„JÄ…dro ciemnoÅ›ci” - streszczenie szczegółowe - strona 6
Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Jądro ciemności

„JÄ…dro ciemnoÅ›ci” - streszczenie szczegółowe

Autor: Karolina Marlêga

Na swojej drodze Marlow natknÄ…Å‚ siÄ™ na wielkÄ… dziurÄ™ wykopanÄ… w ziemi bez widocznego sensu. ZastanawiaÅ‚ siÄ™ nad celem jej powstania: „Może miaÅ‚a coÅ› wspólnego z filantropijnym zamiarem dostarczenia zbrodniarzom jakiegoÅ› zajÄ™cia”. Nieco dalej zauważyÅ‚ gÅ‚Ä™bokÄ… szczelinÄ™ wypeÅ‚nionÄ… potÅ‚uczonymi kawaÅ‚kami rur. PodejrzewaÅ‚, iż miaÅ‚y one sÅ‚użyć do drenażu wioski. Gdy wreszcie znalazÅ‚ siÄ™ w cieniu drzew, poczuÅ‚ siÄ™, jakby przekroczyÅ‚ „ponury krÄ…g jakiegoÅ› inferno”. DziaÅ‚o siÄ™ tak za sprawÄ… potężnego haÅ‚asu, jaki dochodziÅ‚ z przeÅ‚omu rzeki.

MiÄ™dzy drzewami konali Murzyni. Marlow widziaÅ‚, że sÄ… skrajnie wycieÅ„czeni i gnÄ™bieni przez choroby. Marynarz pomyÅ›laÅ‚ wtedy: „Nie byli nieprzyjaciółmi, nie byli zbrodniarzami, nie zostaÅ‚o w nich już nic ziemskiego - byÅ‚y to tylko czarne cienie choroby i gÅ‚odu, leżące bezwÅ‚adnie w zielonawym mroku. ÅšciÄ…gniÄ™ci ze wszystkich zakÄ…tków wybrzeża na podstawie legalnych kontraktów, rzuceni w nieodpowiednie warunki, żywieni nieznanÄ… im strawÄ…, osÅ‚abli, stali siÄ™ niezdolni do pracy; pozwolono im wreszcie odpeÅ‚znąć i wypoczywać. Te konajÄ…ce postacie byÅ‚y wolne jak powietrze - i prawie równie niematerialne”. Marlow zorientowaÅ‚ siÄ™, iż tuż przed nim kona mÅ‚ody czÅ‚owiek, którego ciaÅ‚o wyglÄ…da jak „czarne koÅ›ci”. Marynarz zorientowaÅ‚ siÄ™, iż ten lada moment umrze. Nie wiedziaÅ‚, co ma robić. Jedyne, co mu przyszÅ‚o do gÅ‚owy to podarowanie Murzynowi suchara. MÅ‚odzieniec wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ i byÅ‚ to ostatni ruch w jego życiu. Marynarz dostrzegÅ‚ na szyi nieboszczyka biaÅ‚Ä… przÄ™dzÄ™, zastanawiaÅ‚ siÄ™, czy byÅ‚ to amulet, czy też oznakowanie, nadane przez biaÅ‚ych ludzi.

Å»eglarz powoli dostrzegaÅ‚ inne „wiÄ…zki kÄ…tów”, porozrzucane po gaju. Murzyni siedzieli w przedziwnych pozach, czekajÄ…c na Å›mierć. Marlow nie mógÅ‚ znieść ich spojrzenia. Jeden z konajÄ…cych zebraÅ‚ w sobie siÅ‚y i na czworakach podszedÅ‚ do rzeki, by napić siÄ™ wody, ten wysiÅ‚ek okazaÅ‚ siÄ™ dla niego zabójczy.

Bohater miaÅ‚ już dość tego makabrycznego widoku i popÄ™dziÅ‚ w kierunku stacji. NatknÄ…Å‚ siÄ™ na biaÅ‚ego czÅ‚owieka, ubranego tak schludnie, iż najpierw wydawaÅ‚o mu siÄ™, że ma przewidzenia. Widok mężczyzny nie pasowaÅ‚ do otaczajÄ…cych go warunków: „ZobaczyÅ‚em wysoki, nakrochmalony koÅ‚nierzyk, biaÅ‚e mankiety, lekkÄ… alpakowÄ… kurtkÄ™, Å›nieżne spodnie, jasny krawat i lakierki. Kapelusza nie miaÅ‚. WÅ‚osy jego byÅ‚y rozdzielone, wyczesane i wypomadowane, a w dużej biaÅ‚ej rÄ™ce niósÅ‚ parasol z zielonÄ… podszewkÄ…. ByÅ‚ zdumiewajÄ…cy; za jego uchem tkwiÅ‚o pióro”.
Człowiek przedstawił się Marlowowi jako główny buchalter spółki. Marynarz był pełen szacunku dla wyglądu mężczyzny, uważał, iż w takich warunkach utrzymanie fasonu nie było sprawą łatwą. Księgowy pracował na stacji już blisko trzy lata. Żeglarz wybiegł nieco wprzód swojej opowieści i zdradził, iż kiedyś zapytał go, o to jak dbał o bieliznę, że ta była wciąż taka czysta i wykrochmalona. Buchalter zdradził, iż wyuczył w tym jedną z tamtejszych kobiet. Mężczyzna nie tylko wyglądał porządnie, ale był rzeczywiście wyśmienitym księgowym.

Poza tym jednym człowiekiem, wszystko inne na stacji było w nieładzie. Marlow był zmuszony do czekania w tym miejscu aż dziesięć dni, co wydawało mu się wiecznością. W tym czasie często odwiedzał księgowego. Na stacji panowały niesamowite upały, a do tego życie utrudniały wielkie muchy, które nie kąsały, lecz raniły. Marlow przesiadywał w chacie, gdzie buchalter prowadził księgowość i przyglądał się jego pracy. W tym samym pomieszczeniu umieszczono chorego agenta.

Pewnego dnia schludny mężczyzna zwrócił się do marynarza, informując go, iż z pewnością spotka się z panem Kurtzem. Człowiek ten był jednym z głównych agentów spółki. Księgowy zapewniał, iż to wybitna postać. Kurtz był największym dostawcą kości słoniowej dla towarzystwa handlowego.

Tego samego dnia do stacji przybyła karawana. Przed chatą księgowego panował wielki gwar. Buchalter zorientował się wtedy, iż agent już nic nie słyszy, ale jeszcze żyje. Mężczyzna zachwalał ponownie pana Kurtza. Mówił, iż Rada w Europie wkrótce obsadzi go na bardzo ważnym stanowisku.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11    12    13    14    15    16    17    18    19    20    21    22    23    24  

Szybki test:

Na stacji spółki powitał bohatera schludnie ubrany
a) dytektor
b) Kurtz
c) główny księgowy
d) fabrykant cegły
RozwiÄ…zanie

Gdy Narzeczona zapytała o ostatnie chwile Kurtza, bohater skłamał, że tuż przed śmiercią:
a) ukochany pragnął być przy niej
b) ukochany kazał zwrócić jej listy
c) ukochany wypowiedział jej imię
d) ukochany opowiadał o niej
RozwiÄ…zanie

Akcja powieÅ›ci toczy siÄ™ m.in. na jachcie „Nellie” pÅ‚ynÄ…cym po:
a) Amazonce
b) Tamizie
c) Nilu
d) Missisipi
RozwiÄ…zanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„JÄ…dro ciemnoÅ›ci” - streszczenie szczegółowe
Streszczenie „JÄ…dra ciemnoÅ›ci” w piguÅ‚ce
Geneza „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Znaczenie tytuÅ‚u „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Czas i miejsce akcji „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Biografia Josepha Conrada
Motyw ciemnoÅ›ci w „JÄ…drze ciemnoÅ›ci”
Szczegółowy plan wydarzeÅ„ „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Polityczno-spoÅ‚eczna problematyka „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Problematyka psychologiczna „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Uniwersalna wymowa „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Struktura i jÄ™zyk „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Narracja „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Styl „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Tło historyczne powieści - sytuacja Konga Belgijskiego u schyłku XIX stulecia
Kalendarium twórczości Josepha Conrada
Rola kobiet w „JÄ…drze ciemnoÅ›ci”
Obraz rdzennych mieszkaÅ„ców Konga i Afryki w „JÄ…drze ciemnoÅ›ci”
Ekranizacje „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Najważniejsze cytaty „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Bibliografia




Bohaterowie
Marlow – charakterystyka bohatera
Charakterystyka pozostaÅ‚ych bohaterów „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Kurtz – charakterystyka bohatera



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies