„JÄ…dro ciemnoÅ›ci” - streszczenie szczegółowe - strona 8
Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Jądro ciemności

„JÄ…dro ciemnoÅ›ci” - streszczenie szczegółowe

Autor: Karolina Marlêga

Dwa dni wczeÅ›niej dyrektor stacji musiaÅ‚ udać siÄ™ w górÄ™ rzeki. Parowcem dowodziÅ‚ ochotniczy kapitan. Statek zatonÄ…Å‚, gdy jego dno przedziurawiÅ‚ wielki kamieÅ„. Marlow obawiaÅ‚ siÄ™, iż caÅ‚y trud zwiÄ…zany z dostaniem tej posady i podróżą w to miejsce poszedÅ‚ na marne. OkazaÅ‚o siÄ™, że tak nie jest, ponieważ czekaÅ‚o go mnóstwo pracy zwiÄ…zanej z wydobyciem uszkodzonego parowca z rzeki. ZajÄ…Å‚ siÄ™ tym nastÄ™pnego dnia. „Wydobycie statku, a potem naprawa, gdy już Å›ciÄ…gnÄ…Å‚em na stacjÄ™ wszystkie części, trwaÅ‚y kilka miesiÄ™cy”.

Pierwsza rozmowa bohatera z dyrektorem byÅ‚a osobliwa. Mężczyzna ten byÅ‚ niegdyÅ› zwykÅ‚ym kupcem, pracujÄ…cym w tych okolicach od swojej mÅ‚odoÅ›ci. W swoich podwÅ‚adnych wzbudzaÅ‚ niepokój, zamiast przywiÄ…zania, trwogi czy szacunku. Nie miaÅ‚ ani zmysÅ‚u organizacyjnego, ani zamiÅ‚owania do Å‚adu. Nie posiadaÅ‚ wyksztaÅ‚cenia, nie byÅ‚ też zbyt inteligentny. „Dlaczego dostaÅ‚ siÄ™ na to stanowisko?”, zastanawiaÅ‚ siÄ™ Marlow. JedynÄ… odpowiedziÄ…, jakÄ… mógÅ‚ sobie udzielić byÅ‚o: „Może dlatego, że nigdy nie chorowaÅ‚...”. Zdrowie byÅ‚o jego wielkim atutem. Dyrektor „Nie potrafiÅ‚ nic stworzyć, umiaÅ‚ tylko korzystać z rutyny - i to wszystko. Ale byÅ‚ wielki. ByÅ‚ wielki dziÄ™ki drobnej rzeczy polegajÄ…cej na tym, że niepodobna byÅ‚o dociec, co może mieć wÅ‚adzÄ™ nad takim czÅ‚owiekiem”. Każde zdanie, które wypowiadaÅ‚ kwitowaÅ‚ niczym pieczÄ™ciÄ… tajemniczym uÅ›miechem. Mężczyzna w osobliwy sposób rozwiÄ…zywaÅ‚ problemy stacji. Gdy agenci zaczÄ™li siÄ™ kłócić o miejsca przy stole, ten nakazaÅ‚ wybudowanie okrÄ…gÅ‚ego stoÅ‚u. Dyrektor nie byÅ‚ ani uprzejmy, ani nieuprzejmy. Swojemu otyÅ‚emu czarnoskóremu boyowi pozwalaÅ‚ na zuchwaÅ‚ość wobec biaÅ‚ych pracowników stacji.

DowodzÄ…cy stacjÄ… mężczyzna wezwaÅ‚ do siebie Marlowa. Nie poprosiÅ‚ go, by usiadÅ‚, chociaż tamten przeszedÅ‚ pieszo drogÄ™ z wybrzeża. Dyrektor natychmiast zaczÄ…Å‚ mówić, iż nie mogli dÅ‚użej czekać na marynarza i musieli wypÅ‚ynąć w górÄ™ rzeki do stacji, którÄ… dowodziÅ‚ pan Kurtz. Marlow byÅ‚ poirytowany i gÅ‚odny, dlatego przerwaÅ‚ mężczyźnie, gdy ten zaczÄ…Å‚ zachwalać swojego najlepszego agenta. Dyrektor zapytaÅ‚, ile czasu zajmie naprawa Å‚odzi, od oburzonego marynarza usÅ‚yszaÅ‚, iż kilka miesiÄ™cy. Ze spokojem przyjÄ…Å‚ tÄ™ wiadomość. „Gadatliwy idiota!”, takie byÅ‚o pierwsze zdanie, jakie nasuwaÅ‚o siÄ™ bohaterowi na temat dyrektora stacji. Z czasem ulegÅ‚o ono zmianie.
Marlow postanowiÅ‚, że skupi siÄ™ na pracy, ponieważ tylko dziÄ™ki temu pozostanie w kontakcie z rzeczywistoÅ›ciÄ…. Widok krzÄ…tajÄ…cych siÄ™ po stacji bez sensu i celu biaÅ‚ych mężczyzn z dÅ‚ugimi kijami w rÄ™ku wydawaÅ‚ siÄ™ być nierealny. Mężczyźni sprawiali wrażenie opÄ™tanych: „SÅ‚owa «kość sÅ‚oniowa» rozlegaÅ‚y siÄ™ w powietrzu, rozchodziÅ‚y siÄ™ szeptem, ulatywaÅ‚y jak westchnienie. Można byÅ‚o pomyÅ›leć, że siÄ™ do nich modlÄ…. Zaraza gÅ‚upiej chciwoÅ›ci przenikaÅ‚a to wszystko jak trupi zapach”. OtaczajÄ…cy stacjÄ™ busz budziÅ‚ w bohaterze poczucie tajemniczoÅ›ci i czyhajÄ…cego zÅ‚a.

W ciÄ…gu trzech miesiÄ™cy wydarzyÅ‚o siÄ™ kilka dziwnych rzeczy. Na przykÅ‚ad, gdy wybuchÅ‚ pożar, pracownicy stacji zamiast go ugasić biegali wokół niego, a wÄ…saty mężczyzna, który powitaÅ‚ swego czasu Marlowa, zapewniÅ‚ go, że „wszyscy siÄ™ zachowujÄ… wspaniale, wspaniale”. Pracownik nabraÅ‚ wody do wiadra z dziurawym dnem i pobiegÅ‚ z nim w kierunku ognia.

Pożar równie szybko siÄ™ skoÅ„czyÅ‚, jak i zaczÄ…Å‚. Marynarz spostrzegÅ‚, że niedaleko od zgliszczy szopy, pracownicy biczujÄ… Murzyna. Zapewniali oni, że to wÅ‚aÅ›nie on wznieciÅ‚ ogieÅ„. Czarnoskóry mężczyzna przez kilka dni dochodziÅ‚ do siebie, by po trzech dniach wrócić do dziczy, która „przyjęła go bezgÅ‚oÅ›nie z powrotem na swoje Å‚ono”. Marlow podszedÅ‚ do żarzÄ…cych siÄ™ resztek szopy i mimowolnie usÅ‚yszaÅ‚ fragment rozmowy o Kurtzu, pomiÄ™dzy dyrektorem a innym tajemniczym mężczyznÄ…. Jeden z nich powiedziaÅ‚: „...wyciÄ…gnÄ…Å‚ korzyść z tego nieszczęśliwego wypadku. Ten pierwszy oddaliÅ‚ siÄ™, gdy zauważyÅ‚ marynarza. Drugi natomiast pozostaÅ‚. ByÅ‚ jednym z głównych agentów spółki, „czÅ‚owiek mÅ‚ody, elegancki, o obejÅ›ciu dość powÅ›ciÄ…gliwym; miaÅ‚ maÅ‚Ä…, rozwidlonÄ… bródkÄ™ i haczykowaty nos. TraktowaÅ‚ z wysoka innych agentów, którzy ze swej strony twierdzili, że byÅ‚ szpiegiem dyrektora”. Marlow zaczÄ…Å‚ z nim rozmawiać, po pewnym czasie mężczyzna zaprosiÅ‚ go do swojego pokoju. OkazaÅ‚o siÄ™, iż agent posiadaÅ‚ srebrne przybory toaletowe, a nawet Å›wieczkÄ™. W stacji panowaÅ‚o przekonanie, iż jedynie dyrektor może posiadać Å›wiece. Åšciany jego pokoju zdobiÅ‚y zbiory tubylczych tarcz i dzid. KtoÅ› poinformowaÅ‚ Marlowa, iż agent byÅ‚ odpowiedzialny za wyrób cegieÅ‚. ZdziwiÅ‚ go jednak fakt, iż w caÅ‚ej stacji nie widziaÅ‚ nigdy ani jednej. Nie przeszkadzaÅ‚o to jednak w niczym mÅ‚odemu arystokracie, by mieszkać w stacji już blisko rok. Podobno do produkcji cegieÅ‚ brakowaÅ‚o mu jakiegoÅ› surowca, którego dostawa z Europy byÅ‚a nieopÅ‚acalna. To wszystko zmuszaÅ‚o marynarza do zastanawiania siÄ™, nad prawdziwym celem pobytu tego agenta w stacji. Marlow odnosiÅ‚ wrażenie, że ci wszyscy ludzie na coÅ› czekajÄ…. UważaÅ‚ również, że „Jedynym ich szczerym uczuciem byÅ‚o pragnienie, aby siÄ™ dostać na handlowÄ… placówkÄ™, gdzie by można dobrać siÄ™ do koÅ›ci sÅ‚oniowej i zarabiać na prowizjach. Intrygowali i spotwarzali siÄ™, i nienawidzili wzajemnie tylko z tego powodu, ale w gruncie rzeczy nie umieli skutecznie nawet kiwnąć palcem”.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11    12    13    14    15    16    17    18    19    20    21    22    23    24  

Szybki test:

Mniej więcej pięćdziesiąt mil przed stacją Kurtza załoga parowca dostrzegła niewielkie obozowisko. Marlow odnalazł w nim podniszczoną książkę:
a) „Biblia dla ubogich”
b) „Badania nad chorobami tropikalnymi”
c) „Zielnik dalekich i obcych lÄ…dów”
d) „Badania dotyczÄ…ce pewnych zagadnieÅ„ marynarskich”
RozwiÄ…zanie

Pale rozmieszczone wokół chaty Kurtza zwieńczone były:
a) ludzkimi głowami
b) włóczniami
c) ozdobami z kości słoniowej
d) pióropuszami
RozwiÄ…zanie

Sternik został raniony:
a) włócznią
b) kamieniem
c) dzidÄ…
d) bagnetem
RozwiÄ…zanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„JÄ…dro ciemnoÅ›ci” - streszczenie szczegółowe
Streszczenie „JÄ…dra ciemnoÅ›ci” w piguÅ‚ce
Geneza „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Znaczenie tytuÅ‚u „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Czas i miejsce akcji „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Biografia Josepha Conrada
Motyw ciemnoÅ›ci w „JÄ…drze ciemnoÅ›ci”
Szczegółowy plan wydarzeÅ„ „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Polityczno-spoÅ‚eczna problematyka „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Problematyka psychologiczna „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Uniwersalna wymowa „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Struktura i jÄ™zyk „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Narracja „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Styl „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Tło historyczne powieści - sytuacja Konga Belgijskiego u schyłku XIX stulecia
Kalendarium twórczości Josepha Conrada
Rola kobiet w „JÄ…drze ciemnoÅ›ci”
Obraz rdzennych mieszkaÅ„ców Konga i Afryki w „JÄ…drze ciemnoÅ›ci”
Ekranizacje „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Najważniejsze cytaty „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Bibliografia




Bohaterowie
Marlow – charakterystyka bohatera
Charakterystyka pozostaÅ‚ych bohaterów „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Kurtz – charakterystyka bohatera



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies