Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Jądro ciemności
Na szczególną uwagę zasługuje stosunek Marlowa do Kurtza. Początkowo znał go jedynie z opowieści i z każdą kolejną nabierał podziwu do agenta oraz ochoty na spotkanie z nim. Wkrótce chęć porozmawiania z Kurtzem stała się jedynym celem pobytu bohatera w Afryce. Gdy przekonał się, iż mężczyzna oszalał i w barbarzyński sposób mordował okolicznych tubylców zmienił swoje podejście do agenta. Po licznych rozmowach na pokładzie parowca przyznał, iż faktycznie był to człowiek wybitny, o którym nie sposób było zapomnieć. Kurtz budził w marynarzu mieszane uczucia, podziwiał go i jednocześnie gardził nim.
W stosunku do siebie Marlow pozostawaÅ‚ krytyczny. WielkÄ… dumÄ… napawaÅ‚ go fakt, iż podczas swojego pierwszego rejsu po tak trudnej i zdradzieckiej rzece, nie uszkodziÅ‚ dna dowodzonego przez siebie parowca. Na statku byÅ‚ pewny siebie, ponieważ doskonale znaÅ‚ swoje możliwoÅ›ci. Jednak czytelnik mógÅ‚ dostrzec pewnÄ… niekonsekwencjÄ™ w poczynaniach bohatera. Sam powiedziaÅ‚: „Wiecie, że nie cierpiÄ™, nie znoszÄ™ kÅ‚amstwa, nie dlatego, abym byÅ‚ bardziej prawy od reszty ludzi, ale po prostu dlatego, że kÅ‚amstwo mnie przeraża. Ma na sobie skazÄ™ Å›mierci, wydziela zapaszek Å›miertelnoÅ›ci - tego wÅ‚aÅ›nie, czego nienawidzÄ™ i nie cierpiÄ™ - o czym chcÄ™ zapomnieć”, a mimo to skÅ‚amaÅ‚ narzeczonej Kurtza. W jego wypowiedzi widać, że sprawiedliwie oceniaÅ‚ swoje postÄ™powanie.
Praca była dla niego najwyższą wartością. Wszystkie swoje obowiązki wykonywał bardzo sumiennie i najlepiej, jak tylko potrafił. Właśnie w pracy znalazł ucieczkę od wszelkiego zła, którego był świadkiem w Afryce. Dzięki niej zachował jasność umysłu.
Marlow nie zachwycaÅ‚ siÄ™ piÄ™knem przyrody. PrzerażaÅ‚y go wrÄ™cz „Drzewa i drzewa, miliony drzew masywnych, olbrzymich, strzelajÄ…cych w górÄ™”, które szczelnie pokrywaÅ‚y brzegi rzeki. AfrykaÅ„ska flora wedÅ‚ug niego ukrywaÅ‚a coÅ› strasznego, wrażenie niepokoju potÄ™gowaÅ‚a panujÄ…ca dookoÅ‚a cisza. Bohater czuÅ‚ respekt przed naturÄ…, jej wielkÄ… i tajemniczÄ… siÅ‚Ä…: „Ziemia nie wydawaÅ‚a siÄ™ ziemska. PrzywykliÅ›my patrzeć na spÄ™tany ksztaÅ‚t pokonanego potwora, ale tam - tam siÄ™ oglÄ…daÅ‚o potworny stwór na swobodzie. Ziemia nie byÅ‚a ziemskÄ… (…)”.
Marynarz byÅ‚ czÅ‚owiekiem twardo stÄ…pajÄ…cym po ziemi, którego ciężko byÅ‚o zwieść. DemaskowaÅ‚ wielkie idee, którym kierowali siÄ™ biali ludzie w Afryce. ByÅ‚ przeciwnikiem imperialistycznej kolonizacji: „Zagarniali, co mogli, ze zwykÅ‚ej chciwoÅ›ci. ByÅ‚a to po prostu kradzież z wÅ‚amaniem, masowe morderstwo na wielkÄ… skalÄ™, a ludzie rzucali siÄ™ w to na oÅ›lep - jak przystoi tym, którzy napastujÄ… ciemnoÅ›ci. Podbój ziemi, polegajÄ…cy przeważnie na tym, że siÄ™ jÄ… odbiera ludziom o odmiennej cerze lub trochÄ™ bardziej pÅ‚askich nosach, nie jest rzeczÄ… piÄ™knÄ…, jeÅ›li siÄ™ w niego wejrzy zbyt dokÅ‚adnie. Odkupia go tylko idea. Idea tkwiÄ…ca w gÅ‚Ä™bi; nie sentymentalny pozór, tylko idea; i altruistyczna wiara w tÄ™ ideÄ™ - coÅ›, co można wyznawać i bić przed tym pokÅ‚ony, i skÅ‚adać ofiary...”. Zawsze najważniejsze byÅ‚y dla niego czyny, a nie sÅ‚owa. WedÅ‚ug tego kryterium oceniaÅ‚ miÄ™dzy innymi Kurtza. Czytelnik może siÄ™ jedynie domyÅ›lać, iż Marlow byÅ‚ ateistÄ… (podobnie jak Conrad), ponieważ jego chÅ‚odny i pesymistyczny poglÄ…d na rzeczywistość podważa istnienie Boga.Marlow – charakterystyka bohatera
Autor: Karolina MarlêgaNa szczególnÄ… uwagÄ™ zasÅ‚uguje stosunek Marlowa do Kurtza. PoczÄ…tkowo znaÅ‚ go jedynie z opowieÅ›ci i z każdÄ… kolejnÄ… nabieraÅ‚ podziwu do agenta oraz ochoty na spotkanie z nim. Wkrótce chęć porozmawiania z Kurtzem staÅ‚a siÄ™ jedynym celem pobytu bohatera w Afryce. Gdy przekonaÅ‚ siÄ™, iż mężczyzna oszalaÅ‚ i w barbarzyÅ„ski sposób mordowaÅ‚ okolicznych tubylców zmieniÅ‚ swoje podejÅ›cie do agenta. Po licznych rozmowach na pokÅ‚adzie parowca przyznaÅ‚, iż faktycznie byÅ‚ to czÅ‚owiek wybitny, o którym nie sposób byÅ‚o zapomnieć. Kurtz budziÅ‚ w marynarzu mieszane uczucia, podziwiaÅ‚ go i jednoczeÅ›nie gardziÅ‚ nim.
W stosunku do siebie Marlow pozostawaÅ‚ krytyczny. WielkÄ… dumÄ… napawaÅ‚ go fakt, iż podczas swojego pierwszego rejsu po tak trudnej i zdradzieckiej rzece, nie uszkodziÅ‚ dna dowodzonego przez siebie parowca. Na statku byÅ‚ pewny siebie, ponieważ doskonale znaÅ‚ swoje możliwoÅ›ci. Jednak czytelnik mógÅ‚ dostrzec pewnÄ… niekonsekwencjÄ™ w poczynaniach bohatera. Sam powiedziaÅ‚: „Wiecie, że nie cierpiÄ™, nie znoszÄ™ kÅ‚amstwa, nie dlatego, abym byÅ‚ bardziej prawy od reszty ludzi, ale po prostu dlatego, że kÅ‚amstwo mnie przeraża. Ma na sobie skazÄ™ Å›mierci, wydziela zapaszek Å›miertelnoÅ›ci - tego wÅ‚aÅ›nie, czego nienawidzÄ™ i nie cierpiÄ™ - o czym chcÄ™ zapomnieć”, a mimo to skÅ‚amaÅ‚ narzeczonej Kurtza. W jego wypowiedzi widać, że sprawiedliwie oceniaÅ‚ swoje postÄ™powanie.
Praca była dla niego najwyższą wartością. Wszystkie swoje obowiązki wykonywał bardzo sumiennie i najlepiej, jak tylko potrafił. Właśnie w pracy znalazł ucieczkę od wszelkiego zła, którego był świadkiem w Afryce. Dzięki niej zachował jasność umysłu.
Marlow nie zachwycaÅ‚ siÄ™ piÄ™knem przyrody. PrzerażaÅ‚y go wrÄ™cz „Drzewa i drzewa, miliony drzew masywnych, olbrzymich, strzelajÄ…cych w górÄ™”, które szczelnie pokrywaÅ‚y brzegi rzeki. AfrykaÅ„ska flora wedÅ‚ug niego ukrywaÅ‚a coÅ› strasznego, wrażenie niepokoju potÄ™gowaÅ‚a panujÄ…ca dookoÅ‚a cisza. Bohater czuÅ‚ respekt przed naturÄ…, jej wielkÄ… i tajemniczÄ… siÅ‚Ä…: „Ziemia nie wydawaÅ‚a siÄ™ ziemska. PrzywykliÅ›my patrzeć na spÄ™tany ksztaÅ‚t pokonanego potwora, ale tam - tam siÄ™ oglÄ…daÅ‚o potworny stwór na swobodzie. Ziemia nie byÅ‚a ziemskÄ… (…)”.
Chociaż postać Marlowa pojawia siÄ™ w kilku innych pracach Conrada, ważne jest, aby nie pojmować go jako dokÅ‚adne odzwierciedlenie autora. Marynarz posiada skomplikowanÄ… osobowość, zawierajÄ…cÄ… cechy wiktoriaÅ„skie, ale również modernistyczne. Marlow w wielu aspektach to bohater tradycyjny: szorstki, szczery, indywidualista, myÅ›lÄ…cy na swój sposób. JednoczeÅ›nie jest on także „zÅ‚amany” przez Å›wiat, pokonany przez życie, przez co staÅ‚ siÄ™ cyniczny i sceptyczny. SÄ… to typowe cechy bohatera modernistycznego. Marlow plasuje siÄ™ pomiÄ™dzy stereotypem myÅ›liciela, a czÅ‚owieka oddanego pracy. Bezsprzecznie jest inteligentny, elokwentny, a jego naturalna filozofia nie pozostaje w zgodzie z myÅ›lÄ… Zachodu.
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies