Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nie-Boska komedia
Okazuje się, że nie miał odchyleń od koncepcji przedstawienia tylko jego scenograf, Józef Szajna. To, co zrobił – kila ukośnych podestów – dawało scenie przestrzeń i wiele dogodności sytuacyjnych. Całość wraz z kostiumami utrzymana była tonacjach intensywnych szarości, dopuszczajac największą swobodę wyobraźni, najmniej i jak najdyskretniej ingerując w akcję. Nawet ulubione przez tego artystę ruchome elementy opuszczane nad sceną, były tutaj przejrzyste, konsekwentne, podkreślały dramat wewnętrzny uwikłania Henryka, współczesny dramat psychologiczny.”
(„Życie Literackie”, 1959, nr 389)
- o adaptacji Jerzego Kreczmara (marzec 1964 roku); Jan Paweł Gawlik:
„W „Nie – Boskiej” inkrustowanej „Niedokończonego poematu” i listami poety do Delfiny Potockiej, wprowadziwszy osobę lektora, Kreczmar podkreślił dramat konieczności, tragedię przeznaczenia w pisaną w przejmująco aktualny dialog i konflikt postaw. Dialog ten, jako aktualność i jego pojemność, reżyser wydobył ze szczególna pieczołowitością. Akcentował najbardziej żywotne (również i dzisiaj) problemy, pokazując jednocześnie dziejową rację rewolucji – na tle dramatu hr. Henryka. Statyczna, nieco rapsodyczna konwencja przedstawienia o dużej płynności rytmu, form, działań i obrazów, o wielkiej urodzie krótkich, rozpływających się w mroku scen, wśród których ślub i rozmowa z Pankracym należą chyba do najlepszych – doskonale służy przekazaniu treści myślowych dramatu, owego zasadniczego sporu o sens i racje działania rewolucji. [...]
Henryk Machalica grał wodza tej rewolucji z ujmującym kunsztem, ciepło i wiarygodnie, wyposażając go w osobowość godną pamięci, był najbardziej humanistycznym Pankracym, jaki kiedykolwiek pojawił się na polskiej scenie – wśród dwudziestu z górą poprzedników. Był wodzem – myślicielem, wodzem – wizjonerem, którego śmierć stała się niedopowiedzianym dramatem. [...]
Ujrzeliśmy nagle żywy współczesny dramat postaw, dramat wyborów, spleciony z dwu racji, dwu dynamicznych stanowisk, dla których sama historia stała się najlepszym interpretatorem.”
(„Życie Literackie”, 1964, nr 17)
- o adaptacji Konrada Swinarskiego (październik 1965 roku); Jan Paweł Gawlik:Realizacje sceniczne „Nie – Boskiej komedii” i uwagi krytyków
Autor: Ewa PetniakOkazuje się, że nie miał odchyleń od koncepcji przedstawienia tylko jego scenograf, Józef Szajna. To, co zrobił – kila ukośnych podestów – dawało scenie przestrzeń i wiele dogodności sytuacyjnych. Całość wraz z kostiumami utrzymana była tonacjach intensywnych szarości, dopuszczajac największą swobodę wyobraźni, najmniej i jak najdyskretniej ingerując w akcję. Nawet ulubione przez tego artystę ruchome elementy opuszczane nad sceną, były tutaj przejrzyste, konsekwentne, podkreślały dramat wewnętrzny uwikłania Henryka, współczesny dramat psychologiczny.”
(„Życie Literackie”, 1959, nr 389)
- o adaptacji Jerzego Kreczmara (marzec 1964 roku); Jan Paweł Gawlik:
„W „Nie – Boskiej” inkrustowanej „Niedokończonego poematu” i listami poety do Delfiny Potockiej, wprowadziwszy osobę lektora, Kreczmar podkreślił dramat konieczności, tragedię przeznaczenia w pisaną w przejmująco aktualny dialog i konflikt postaw. Dialog ten, jako aktualność i jego pojemność, reżyser wydobył ze szczególna pieczołowitością. Akcentował najbardziej żywotne (również i dzisiaj) problemy, pokazując jednocześnie dziejową rację rewolucji – na tle dramatu hr. Henryka. Statyczna, nieco rapsodyczna konwencja przedstawienia o dużej płynności rytmu, form, działań i obrazów, o wielkiej urodzie krótkich, rozpływających się w mroku scen, wśród których ślub i rozmowa z Pankracym należą chyba do najlepszych – doskonale służy przekazaniu treści myślowych dramatu, owego zasadniczego sporu o sens i racje działania rewolucji. [...]
Henryk Machalica grał wodza tej rewolucji z ujmującym kunsztem, ciepło i wiarygodnie, wyposażając go w osobowość godną pamięci, był najbardziej humanistycznym Pankracym, jaki kiedykolwiek pojawił się na polskiej scenie – wśród dwudziestu z górą poprzedników. Był wodzem – myślicielem, wodzem – wizjonerem, którego śmierć stała się niedopowiedzianym dramatem. [...]
Ujrzeliśmy nagle żywy współczesny dramat postaw, dramat wyborów, spleciony z dwu racji, dwu dynamicznych stanowisk, dla których sama historia stała się najlepszym interpretatorem.”
(„Życie Literackie”, 1964, nr 17)
„Nie – Boska zaczyna się w kościele. U Krasińskiego poprzedza ja poetycka introdukcja (wstęp). Nad wiejskim kościołem pojawia się anioł, potem dopiero akcja przenosi się do wnętrza. U Swinarskiego słychać od razu pienia weselne. Dobiega nas szmer modlitw, sugestywna łacina księdza. Ślub odbywa się z pompą w barokowej kaplicy, pokazanej z prawdziwą niemiecką skrupulatnością [...].
Trwają jeszcze modły, kapłan wiąże ręce nowożeńcom złotą, bogato haftowaną stułą, gdy diabeł snuje się w kuluarach, przechodzi przez plan pierwszy. Wiedzie za sobą Dziewicę, uosobienie pokusy, skuteczną sieć na wierność i duszę wybrańca. „Nie – Boska” jest manifestacją zwięzłości, ale Swinarski wzbogaca ja o element, którego u Krasińskiego nie ma: o symultaniczność [równoległe przedstawianie wątków akcji (...)]. Daje jej nową dramaturgię. Nową konstrukcję. Zamysł i cel jego „Nie – Boskiej” nie rozwijają się stopniowo, jak u Krasińskiego, dane są od razu w postaci moralitetu. Anioł i Diabeł walczyć będą o duszę człowieka. Ale uczynią to nieco niekonsekwentnie: motyw ten, tak ważny na początku, zatraci się zupełnie w finale przedstawienia. Uwidacznia się za to cudzysłów – cudzysłów jakim reżyser opatruje cała sztukę.
Nie będzie to wielki dramat wizjonera i historiozofa, rzecz o racjach rewolucji i prawach arystokracji, pokazana poprzez zmagania przywódców i ideologów wrogich formacji historycznych. Będzie to raczej rodzaj szopki inscenizowanej w teatrze ogromnym, w theatrum mundi (teatrze świata), szopki przewrotnej i okrutnej, przedziwnie uniwersalnej, przekornie przenikającej się w swoich wątkach, pomysłach i środkach. Rozgrywa się ona u stóp symbolicznego ołtarza, w wielkim kościele świata – pełnym ukrytych znaczeń, magicznych kojarzeń. [...]
strona: 1 2 3 4
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies