Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Mistrz i Małgorzata
Jeszua Ha-Nocri to postać, której prototypem może być Jezus Chrystus. Poznajemy go w chwili procesu: „Natychmiast dwóch legionistów wprowadziło między kolumny z ogrodowego placyku dwudziestosiedmioletniego człowieka i przywiodło go przed tron procuratora. Człowiek ów odziany był w stary, rozdarty, błękitny chiton. Na głowie miał biały zawój, przewiązany wokół rzemykiem, ręce związano mu z tyłu. Pod jego lewym okiem widniał wielki siniak, w kąciku ust miał zdartą skórę i zaschłą krew.”
Jeszua staje przed obliczem wielkiego hegemona posądzony o podburzanie jeruszalaimskiego ludu do zburzenia świątyni oraz jako jednostka, która sprzeniewierza się panującemu systemowi władzy. Wytyczony zostaje przeciwko niemu proces przez arcykapłanów Sanhedrynu, jednakże wyrok oficjalnie, w obecności mieszkańców Jeruszalaim, wydać musi namiestnik Judei – Poncjusz Piłat. Ów nie dostrzega w skazańcu takiego ciężaru win, jaki zauważają reprezentanci duchowieństwa. Pod ich naciskiem, zwłaszcza Kajfasza, Piłat skazuje niewinnego człowieka na śmierć.
Ha – Nocri nie jest niebezpieczny, jak sądzą niektórzy, walczy o prawdę słowem, nikogo nie rani, uważa, że „na świecie nie ma złych ludzi”, wierzy w dobro, prawdę i sprawiedliwość. W ich imię również umiera. Cierpliwie znosi los straceńca:
„ – A powiedz mi... czy przed powieszeniem na słupach podano im napój?
- Tak. Ale on jeden (...) nie chciał go wypić.
- Kto mianowicie? – zapytał Piłat.
- Przepraszam, hegemonie! (...) – Nie powiedziałem, kto? Ha- Nocri!
- Szaleniec! – powiedział Piłat i wykrzywił się nie wiedzieć czemu. (...) Umierać na udar słoneczny! Czemuż nie przyjąć tego, na co zezwala prawo? W jakich słowach odmówił?
- - Powiedział (...) – że dziękuj i nie ma żalu o to, że pozbawia się go życia. (...) Jedyne, co powiedział, to że za jedna z najgorszych ułomności ludzkich uważa tchórzostwo.”
Prefekt, który wydał na niego wyrok, czuje wyrzuty sumienia, rozumie niesprawiedliwość swojego osądu, jego pragnieniem było ocalenie „obłąkanego filozofa”, niezwykłego lekarza leczącego namiestnika z uporczywego bólu głowy. Jeszua – postać ze „światłości” wybacza tchórzostwo swojemu oskarżycielowi, kładzie kres wszelkim podziałom. Bohater uosabia „wcielenie” wartości moralnych.
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Jeszua Ha-Nocri charakterystyka postaci
Autor: Ewa PetniakJeszua Ha-Nocri to postać, której prototypem może być Jezus Chrystus. Poznajemy go w chwili procesu: „Natychmiast dwóch legionistów wprowadziło między kolumny z ogrodowego placyku dwudziestosiedmioletniego człowieka i przywiodło go przed tron procuratora. Człowiek ów odziany był w stary, rozdarty, błękitny chiton. Na głowie miał biały zawój, przewiązany wokół rzemykiem, ręce związano mu z tyłu. Pod jego lewym okiem widniał wielki siniak, w kąciku ust miał zdartą skórę i zaschłą krew.”
Jeszua staje przed obliczem wielkiego hegemona posądzony o podburzanie jeruszalaimskiego ludu do zburzenia świątyni oraz jako jednostka, która sprzeniewierza się panującemu systemowi władzy. Wytyczony zostaje przeciwko niemu proces przez arcykapłanów Sanhedrynu, jednakże wyrok oficjalnie, w obecności mieszkańców Jeruszalaim, wydać musi namiestnik Judei – Poncjusz Piłat. Ów nie dostrzega w skazańcu takiego ciężaru win, jaki zauważają reprezentanci duchowieństwa. Pod ich naciskiem, zwłaszcza Kajfasza, Piłat skazuje niewinnego człowieka na śmierć.
Ha – Nocri nie jest niebezpieczny, jak sądzą niektórzy, walczy o prawdę słowem, nikogo nie rani, uważa, że „na świecie nie ma złych ludzi”, wierzy w dobro, prawdę i sprawiedliwość. W ich imię również umiera. Cierpliwie znosi los straceńca:
„ – A powiedz mi... czy przed powieszeniem na słupach podano im napój?
- Tak. Ale on jeden (...) nie chciał go wypić.
- Kto mianowicie? – zapytał Piłat.
- Przepraszam, hegemonie! (...) – Nie powiedziałem, kto? Ha- Nocri!
- Szaleniec! – powiedział Piłat i wykrzywił się nie wiedzieć czemu. (...) Umierać na udar słoneczny! Czemuż nie przyjąć tego, na co zezwala prawo? W jakich słowach odmówił?
- - Powiedział (...) – że dziękuj i nie ma żalu o to, że pozbawia się go życia. (...) Jedyne, co powiedział, to że za jedna z najgorszych ułomności ludzkich uważa tchórzostwo.”
Prefekt, który wydał na niego wyrok, czuje wyrzuty sumienia, rozumie niesprawiedliwość swojego osądu, jego pragnieniem było ocalenie „obłąkanego filozofa”, niezwykłego lekarza leczącego namiestnika z uporczywego bólu głowy. Jeszua – postać ze „światłości” wybacza tchórzostwo swojemu oskarżycielowi, kładzie kres wszelkim podziałom. Bohater uosabia „wcielenie” wartości moralnych.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies