Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Mistrz i Małgorzata
Utwór rozpoczyna motto zaczerpnięte z dzieła J. W. Goethego pt. „Faust”.
„... Więc kimże w końcu jesteś?
- Jam częścią tej siły,
Która wiecznie zła pragnąc,
wiecznie czyni dobro.”
Część pierwsza
1. Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomymi
W Moskwie, Na Patriarszych Prudach, spotkało się dwóch mężczyzn: Michał Aleksandrowicz Berlioz – przewodniczący Massolitu - literackiego stowarzyszenia stolicy oraz poeta Iwan Bezdomny. Dyskutowali na temat Chrystusa, podważając fakt jego istnienia. Przysiadł się do nich dziwny obcokrajowiec - profesor i wtrącił się do rozmowy. Próbował dowieść, że obydwaj się mylą, negując byt Boga i Jezusa. Przepowiedział Berliozowi rychłą śmierć przez ścięcie głowy. Zaczął też opowiadać pewną historię...
W blasku zachodzącego słońca na Patriarszych Prudach rozmawiało dwóch mężczyzn. Jeden z nich miał około czterdziestki, był niski, ciemnowłosy, trochę łysawy, odziany w letni garnitur – to Michał Aleksandrowicz Berlioz. Drugi, znacznie młodszy, rudawy, barczysty, ubrany w kraciastą koszulę i białe wymięte spodnie – to Iwan Nikołajewicz Ponyriow – poeta publikujący pod pseudonimem Bezdomny. Berlioz był redaktorem miesięcznika literackiego i prezesem jednego z największych stowarzyszeń literackich Moskwy - Massolitu.
Literaci w duszny majowy wieczór zapragnęli napić się czegoś zimnego. W nieodległej budce z napojami poprosili o butelkę mineralnej, ale wody nie było, zażyczyli sobie piwo, ale to miało być dostarczone później. Musieli więc zadowolić się ciepłym napojem morelowym. Nagle prezes poczuł dziwny strach i dygotanie serca. Zapragnął gdzieś biec, uciekać. Pomyślał, że to z przemęczenia: „Co się ze mną dzieje? Nigdy jeszcze mi się to nie zdarzyło. Serce nawala. Jestem przemęczony...”
Przez chwilę wydało mu się, że widzi rozmazaną, męską sylwetkę z malutką głową, odzianą w kusą kraciastą marynarkę utkaną jakby z powietrza. Stwierdził, że to niemożliwe, bo w życiu nie miał do czynienia ze zjawiskami nadprzyrodzonymi.
Zakrzyknął: „ – Uff, do diabła!”, spróbował się uspokoić i wrócił o przerwanego wykładu. Wykład dotyczył Jezusa Chrystusa. Berlioz, do kolejnego numeru pisma, zamówił poemat antyreligijny. Iwan Bezdomny taki poemat stworzył, ale redaktorowi nie podobała się w nim postać Chrystusa. Jezus był zbyt plastyczny, żywy, choć obdarzony najgorszymi cechami charakteru. Berliozowi nie chodziło o to, żeby ukazać Chrystusa jako dobrego bądź złego, lecz by dowieść, że w ogóle nie istniał. Na dowód tego zaczął przytaczać argumenty starożytnych historyków (Filona z Aleksandrii, Tacyta), z których wynikało niezbicie, że Jezus to „zwyczajny mitologiczny wymysł”- „bujda na resorach”, a jakiekolwiek wzmianki o nim są po prostu „wstawkami apokryfistów”. Mistrz i Małgorzata – streszczenie szczegółowe
Autor: Ewa PetniakUtwór rozpoczyna motto zaczerpnięte z dzieła J. W. Goethego pt. „Faust”.
„... Więc kimże w końcu jesteś?
- Jam częścią tej siły,
Która wiecznie zła pragnąc,
wiecznie czyni dobro.”
Część pierwsza
1. Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomymi
W Moskwie, Na Patriarszych Prudach, spotkało się dwóch mężczyzn: Michał Aleksandrowicz Berlioz – przewodniczący Massolitu - literackiego stowarzyszenia stolicy oraz poeta Iwan Bezdomny. Dyskutowali na temat Chrystusa, podważając fakt jego istnienia. Przysiadł się do nich dziwny obcokrajowiec - profesor i wtrącił się do rozmowy. Próbował dowieść, że obydwaj się mylą, negując byt Boga i Jezusa. Przepowiedział Berliozowi rychłą śmierć przez ścięcie głowy. Zaczął też opowiadać pewną historię...
W blasku zachodzącego słońca na Patriarszych Prudach rozmawiało dwóch mężczyzn. Jeden z nich miał około czterdziestki, był niski, ciemnowłosy, trochę łysawy, odziany w letni garnitur – to Michał Aleksandrowicz Berlioz. Drugi, znacznie młodszy, rudawy, barczysty, ubrany w kraciastą koszulę i białe wymięte spodnie – to Iwan Nikołajewicz Ponyriow – poeta publikujący pod pseudonimem Bezdomny. Berlioz był redaktorem miesięcznika literackiego i prezesem jednego z największych stowarzyszeń literackich Moskwy - Massolitu.
Literaci w duszny majowy wieczór zapragnęli napić się czegoś zimnego. W nieodległej budce z napojami poprosili o butelkę mineralnej, ale wody nie było, zażyczyli sobie piwo, ale to miało być dostarczone później. Musieli więc zadowolić się ciepłym napojem morelowym. Nagle prezes poczuł dziwny strach i dygotanie serca. Zapragnął gdzieś biec, uciekać. Pomyślał, że to z przemęczenia: „Co się ze mną dzieje? Nigdy jeszcze mi się to nie zdarzyło. Serce nawala. Jestem przemęczony...”
Przez chwilę wydało mu się, że widzi rozmazaną, męską sylwetkę z malutką głową, odzianą w kusą kraciastą marynarkę utkaną jakby z powietrza. Stwierdził, że to niemożliwe, bo w życiu nie miał do czynienia ze zjawiskami nadprzyrodzonymi.
Apokryf
Tekst biblijny lub inspirowany Biblią dotyczący postaci świętych i wydarzeń z nimi związanych, niezaliczany do ksiąg kanonicznych. Często jest to utwór nieznanego autorstwa albo wątpliwego pochodzenia i autentyczności, niejasny co do treści, tajemniczy, niekiedy pisany jako świadomie zamierzona mistyfikacja, rzekomy dokument z przeszłości, porównywalny z falsyfikatem. Przykładami apokryfów mogą być ewangelie innych apostołów Jezusa, które po dziś dzień zachowały się jedynie w formie cytatów, np. ewangelia Tomasza, ewangelia Filipa, ewangelia Judasza. Apokryfiści – twórcy apokryfów
Berlioz twierdził, że chrześcijaństwo niczym nie różni się od innych religii wschodnich, bo w każdej z nich jakaś dziewica rodzi boga, a Jezus należy do postaci zmyślonych - jest tym, którego w istocie nigdy nie było. Podczas żarliwego wywodu ni stąd, ni zowąd zjawił się nieznajomy, u którego mężczyźni dopatrywali się cech obcokrajowca. Każdy z nich odbierał go inaczej. Jego późniejsze rysopisy miały po kilka wersji: „(...) pierwszy z nich stwierdza, że człowiek ów był niskiego wzrostu, miał złote zęby i utykał na prawą nogę. Drugi zaś twierdzi, że człowiek ten był wręcz olbrzymem, koronki na jego zębach były z platyny, a utykał na lewa nogę. Trzeci oznajmia lakonicznie, że wymieniony osobnik nie miał żadnych znaków szczególnych.”
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41
Szybki test:
Małgorzata przy pierwszym spotkaniu z mistrzem miała kwiaty koloru:a) żółtego
b) niebieskiego
c) białego
d) czerwonego
Rozwiązanie
Małgorzata była inteligentną:
a) trzydziestopięciolatką
b) dwudziestopięciolatką
c) czterdziestolatką
d) trzydziestolatką
Rozwiązanie
Na biurku profesora Kuźmina wróbel tańczył:
a) tango
b) polkę
c) fokstrota
d) walczyka
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies