Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Mistrz i Małgorzata
W powieści dominuje język kolokwialny, słownictwo zaczerpnięte jest z mowy potocznej typu: „plótł duby smalone”, „zjeżdżaj stąd” i inne:
„ - Będziesz jeszcze plótł duby smalone? – groźnie zapytał płaczącą głowę Fagot.
- Już nie będę! – wyrzęziła głowa.”
„Kot starannie się przymierzywszy, nasadził głowę na kark – trafiła precyzyjnie na właściwe miejsce, jakby się nigdzie nie oddalała. (...) Fagot podniósł siedzącego Bengalskiego, postawił go na nogi, wsunął mu do kieszeni fraka pięć czerwońców i ze słowami: - Zjeżdżaj stąd, bez ciebie będzie weselej! – przepędził go ze sceny.”
„Udaje głupiego, żeby wypytać o to i owo. Słyszałeś, jak on gada po rosyjsku – poeta mówił i zarazem zezował, pilnując, żeby nieznajomy nie uciekł. – Chodź, zatrzymamy go, bo da nogę...”
Pojawiają się wyrażenia przypominające o obecności wątku „diabelskiego”:
„Jasne, że skoro zadomowili się w fatalnym mieszkaniu, zaczęło się diabli wiedzą co!”
„Diabli wiedzą, skąd on go wytrzasnął!”
„ - Uff, do diabła (...)”
W tekście zdarzają się także zwroty niecenzuralne. „Zabieg” ów na celu śmieszyć, nie obrażać: „„ – prowadzi pod rękę jakiegoś sukinsyna (...) – którego nie wiadomo skąd wytrzasnął, w kraciastych spodenkach, w pękniętych binoklach i ... morda zupełnie nie do przyjęcia!...”
Powieść mistrza pisana jest barwnym, kunsztownym językiem. Bohaterowie i wydarzenia przestawione są niezwykle obrazowo. Pisarz dba o szczegóły. Wygląd postaci, miejsc, uczucia bohaterów zaprezentowane są bardzo skrupulatnie. Odbiorca „czuje” jakby znalazł się w Jerozolimie sprzed dwóch tysięcy lat. Potrafi sobie wyobrazić nieznośny upał, może nawet „zobaczyć” samego procuratora Judei Poncjusza Piłata przesłuchującego zbolałego skazańca. Czytelnik „wczuwa się” w klimat miasta, w akcję – ma wrażenie uczestnictwa w „pościgu” za Judą z Kiriatu, gdzieś z boku „obserwuje” zabójstwo zdrajcy, towarzyszy mu przy tym uczucie niepokoju. Nastrój budowany jest słowami.
Autor osiąga tak „realistyczne” - plastyczne efekty dzięki opisom z zastosowaniem środków artystycznego wyrazu: epitetów, porównań, metafor. Dzięki nim wpływa na wrażenia adresata:
„Z zabudowań na tyłach pałacu, gdzie kwaterowała przybyła do Jeruszalaim wraz z procuratorem pierwsza kohorta dwunastego legionu Błyskawic, aż tu, pod kolumnadę, napływał poprzez górną kondygnację ogrodu gorzkawy dymek świadczący, że kucharze w centuriach zaczęli już gotować obiad, i w tym dymku także była domieszka oleistych różanych aromatów.” (nagromadzenie epitetów).
„Czy to krew napłynęła do szyi i głowy, czy też stało się coś jeszcze innego, dość, że skóra na twarzy procuratora z żółtej stała się ziemista, a oczy jak gdyby zapadły w głąb czaszki.” „Zazwyczaj skrywał swoje małe oczy pod opuszczonymi, nieco dziwnymi, jak gdyby opuchniętymi powiekami.” (z opisu postaci, porównania)Język „Mistrza i Małgorzaty”
Autor: Ewa PetniakW powieści dominuje język kolokwialny, słownictwo zaczerpnięte jest z mowy potocznej typu: „plótł duby smalone”, „zjeżdżaj stąd” i inne:
„ - Będziesz jeszcze plótł duby smalone? – groźnie zapytał płaczącą głowę Fagot.
- Już nie będę! – wyrzęziła głowa.”
„Kot starannie się przymierzywszy, nasadził głowę na kark – trafiła precyzyjnie na właściwe miejsce, jakby się nigdzie nie oddalała. (...) Fagot podniósł siedzącego Bengalskiego, postawił go na nogi, wsunął mu do kieszeni fraka pięć czerwońców i ze słowami: - Zjeżdżaj stąd, bez ciebie będzie weselej! – przepędził go ze sceny.”
„Udaje głupiego, żeby wypytać o to i owo. Słyszałeś, jak on gada po rosyjsku – poeta mówił i zarazem zezował, pilnując, żeby nieznajomy nie uciekł. – Chodź, zatrzymamy go, bo da nogę...”
Pojawiają się wyrażenia przypominające o obecności wątku „diabelskiego”:
„Jasne, że skoro zadomowili się w fatalnym mieszkaniu, zaczęło się diabli wiedzą co!”
„Diabli wiedzą, skąd on go wytrzasnął!”
„ - Uff, do diabła (...)”
W tekście zdarzają się także zwroty niecenzuralne. „Zabieg” ów na celu śmieszyć, nie obrażać: „„ – prowadzi pod rękę jakiegoś sukinsyna (...) – którego nie wiadomo skąd wytrzasnął, w kraciastych spodenkach, w pękniętych binoklach i ... morda zupełnie nie do przyjęcia!...”
Powieść mistrza pisana jest barwnym, kunsztownym językiem. Bohaterowie i wydarzenia przestawione są niezwykle obrazowo. Pisarz dba o szczegóły. Wygląd postaci, miejsc, uczucia bohaterów zaprezentowane są bardzo skrupulatnie. Odbiorca „czuje” jakby znalazł się w Jerozolimie sprzed dwóch tysięcy lat. Potrafi sobie wyobrazić nieznośny upał, może nawet „zobaczyć” samego procuratora Judei Poncjusza Piłata przesłuchującego zbolałego skazańca. Czytelnik „wczuwa się” w klimat miasta, w akcję – ma wrażenie uczestnictwa w „pościgu” za Judą z Kiriatu, gdzieś z boku „obserwuje” zabójstwo zdrajcy, towarzyszy mu przy tym uczucie niepokoju. Nastrój budowany jest słowami.
Autor osiąga tak „realistyczne” - plastyczne efekty dzięki opisom z zastosowaniem środków artystycznego wyrazu: epitetów, porównań, metafor. Dzięki nim wpływa na wrażenia adresata:
„Z zabudowań na tyłach pałacu, gdzie kwaterowała przybyła do Jeruszalaim wraz z procuratorem pierwsza kohorta dwunastego legionu Błyskawic, aż tu, pod kolumnadę, napływał poprzez górną kondygnację ogrodu gorzkawy dymek świadczący, że kucharze w centuriach zaczęli już gotować obiad, i w tym dymku także była domieszka oleistych różanych aromatów.” (nagromadzenie epitetów).
„Ciemność, która nadciągała znad Morza Śródziemnego, okryła znienawidzone przez procuratora miasto. Zniknęły wiszące mosty, łączące świątynię ze straszliwą wieżą Antoniusza, otchłań zwaliła się z niebios i pochłonęła skrzydlatych bogów ponad hipodromem, pałac Hasmonejski wraz z jego strzelnicami, bazary, karawanseraje, zaułki, stawy... Jeruszalaim, wielkie miasto, zniknęło, jak gdyby nigdy nie istniało. Pożarła je ciemność, która przeraziła wszystko, co żyło w samym Jeruszalaim i w jego okolicach. Dziwna chmura przygnana została znad morza przed wieczorem czternastego dnia wiosennego miesiąca nisan” (opis miasta z wykorzystaniem metafor, animizacji; nadanie zjawiskom cech istot żywych, na przykład: „pożarła je ciemność”)
strona: 1 2
Szybki test:
W powieści dominuje język:a) kolokwialny
b) zawiły
c) patetyczny
d) archaiczny
Rozwiązanie
Powieść mistrza nie jest pisana językiem:
a) kunsztownym
b) barwnym
c) obrazowym
d) potocznym
Rozwiązanie
O miłości autor pisze:
a) wielopłaszczyznowo
b) wzniośle i patetycznie
c) kolokwialnie
d) z zadęciem
Rozwiązanie
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies