Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Mistrz i Małgorzata
Kwestia Boga
Zagadnienia etyczno – filozoficzne pojawiają się u Bułhakowa już na wstępie powieści. Na Patriarszych Prudach dwóch mężczyzn wiedzie polemikę na temat Boga. Obydwaj reprezentują poglądy ateistyczne, z tym, że starszy – Michał Aleksandrowicz Berlioz jest do nich bardziej przekonany. Wysuwa czysto racjonalne dowody na nieistnienie Boga i stara się przekonać początkującego poetę - Iwana Bezdomnego, by ponownie napisał poemat dowodzący tezy braku Chrystusa:
„ – Nie ma takiej wschodniej religii, (...) w której dziewica nie zrodziłaby boga. Chrześcijanie nie wymyślili niczego nowego, stwarzając swojego Jezusa, który w rzeczywistości nigdy nie istniał. (...)
- A ty – mówił Berlioz do poety – bardzo dobrze i odpowiednio satyrycznie pokazałeś, na przykład, narodziny Jezusa, syna bożego, ale dowcip polega na tym, że jeszcze przed Jezusem narodziło się całe mnóstwo synów bożych, jak, powiedzmy, fenicki Adonis, frygijski Attis, perski Mitra. A tymczasem, krótko mówiąc, żaden z nich w ogóle się nie narodził, żaden z nich nie istniał, nie istniał także i Jezus. Musisz koniecznie zamiast narodzin Jezusa czy też, powiedzmy, hołdu trzech króli, opisać nonsensowne wieści rozpowszechniane o tym hołdzie. Bo z twego poematu wynika, że Jezus narodził się naprawdę!”
Znienacka przysiada się do nich dziwnie wyglądający cudzoziemiec (Woland), który przysłuchiwał się rozmowie literatów od jakiegoś czasu. Zadziwia go filozofia rozmówców, obydwaj otwarcie przyznają się do ateizmu:
„ – Panowie jesteście ateistami?!
- Tak, jesteśmy ateistami – uśmiechając się, odpowiedział Berlioz (...)”
Ponadto mężczyźni zaświadczają, że przeważająca część mieszkańców ich kraju nie wierzy w Boga: „ – W naszym kraju ateizm nikogo nie dziwi – z uprzejmością dyplomaty powiedział Berlioz. – Znakomita większość ludzi naszego kraju dawno już świadomie przestała wierzyć w bajeczki o Bogu.” Wówczas nieznajomy, nawiązując do teologii i filozofii, przypomina im doktryny znanych myślicieli. Odwołuje się do św. Tomasza z Akwinu, który pięcioma argumentami uzasadnił istnienie Boga oraz do teorii Kanta. Pragnie dowieść, że obydwaj pisarze się mylą, kieruje dyskusję na tor filozoficznych rozważań o możliwościach decydowania o swoim losie: „(...) jak człowiek może czymkolwiek kierować, skoro pozbawiony jest nie tylko możliwości planowania na choćby śmiesznie krótki czas, no, powiedzmy, na tysiąc lat, ale nie może ponadto ręczyć za to, co się z nim samym stanie następnego dnia.” Wspomina o przypadku i przeznaczeniu, mówi o znikomości człowieka, przemijalności egzystencji, sugeruje niemal, że „łatwiej” jest żyć z Bogiem, niż bez Niego, ponieważ wiara i religia przynoszą wsparcie, dokumentują celowość istnienia, podczas, gdy będąc ateistą nie ma się takich możliwości.
Jako specjalista od czarnej magii, szatan we własnej osobie opowiada literatom o swojej obecności na procesie Chrystusa: „Byłem i na tarasie u Poncjusza Piłata, i w ogrodzie, gdy rozmawiał z Kajfaszem, i na pomoście, oczywiście potajemnie incognito, jeśli tak można powiedzieć (...)” Tym samym stara się udowodnić, że jeżeli istnieje zło i diabeł, to musi istnieć przeciwieństwo - zaprzeczenie tych pojęć, zatem istnienie Boga nie powinno być negowane, a raczej uzasadnione. Przepowiada również tragiczną przyszłości Berlioza (śmierć przez ucięcie głowy), na którą gorliwy ateista, pozbawiony możliwości planowania, nie będzie miał żadnego wpływu. Według „diabelskiego” rozumowania jest to kolejny, siódmy dowód na istnienie Boga. Jest to również kara dla Berlioza, który za propagowanie ateistycznej myśli płaci głową.Problematyka moralno – filozoficzna w „Mistrzu i Małgorzacie”
Autor: Ewa PetniakKwestia Boga
Zagadnienia etyczno – filozoficzne pojawiają się u Bułhakowa już na wstępie powieści. Na Patriarszych Prudach dwóch mężczyzn wiedzie polemikę na temat Boga. Obydwaj reprezentują poglądy ateistyczne, z tym, że starszy – Michał Aleksandrowicz Berlioz jest do nich bardziej przekonany. Wysuwa czysto racjonalne dowody na nieistnienie Boga i stara się przekonać początkującego poetę - Iwana Bezdomnego, by ponownie napisał poemat dowodzący tezy braku Chrystusa:
„ – Nie ma takiej wschodniej religii, (...) w której dziewica nie zrodziłaby boga. Chrześcijanie nie wymyślili niczego nowego, stwarzając swojego Jezusa, który w rzeczywistości nigdy nie istniał. (...)
- A ty – mówił Berlioz do poety – bardzo dobrze i odpowiednio satyrycznie pokazałeś, na przykład, narodziny Jezusa, syna bożego, ale dowcip polega na tym, że jeszcze przed Jezusem narodziło się całe mnóstwo synów bożych, jak, powiedzmy, fenicki Adonis, frygijski Attis, perski Mitra. A tymczasem, krótko mówiąc, żaden z nich w ogóle się nie narodził, żaden z nich nie istniał, nie istniał także i Jezus. Musisz koniecznie zamiast narodzin Jezusa czy też, powiedzmy, hołdu trzech króli, opisać nonsensowne wieści rozpowszechniane o tym hołdzie. Bo z twego poematu wynika, że Jezus narodził się naprawdę!”
Znienacka przysiada się do nich dziwnie wyglądający cudzoziemiec (Woland), który przysłuchiwał się rozmowie literatów od jakiegoś czasu. Zadziwia go filozofia rozmówców, obydwaj otwarcie przyznają się do ateizmu:
„ – Panowie jesteście ateistami?!
- Tak, jesteśmy ateistami – uśmiechając się, odpowiedział Berlioz (...)”
Ponadto mężczyźni zaświadczają, że przeważająca część mieszkańców ich kraju nie wierzy w Boga: „ – W naszym kraju ateizm nikogo nie dziwi – z uprzejmością dyplomaty powiedział Berlioz. – Znakomita większość ludzi naszego kraju dawno już świadomie przestała wierzyć w bajeczki o Bogu.” Wówczas nieznajomy, nawiązując do teologii i filozofii, przypomina im doktryny znanych myślicieli. Odwołuje się do św. Tomasza z Akwinu, który pięcioma argumentami uzasadnił istnienie Boga oraz do teorii Kanta. Pragnie dowieść, że obydwaj pisarze się mylą, kieruje dyskusję na tor filozoficznych rozważań o możliwościach decydowania o swoim losie: „(...) jak człowiek może czymkolwiek kierować, skoro pozbawiony jest nie tylko możliwości planowania na choćby śmiesznie krótki czas, no, powiedzmy, na tysiąc lat, ale nie może ponadto ręczyć za to, co się z nim samym stanie następnego dnia.” Wspomina o przypadku i przeznaczeniu, mówi o znikomości człowieka, przemijalności egzystencji, sugeruje niemal, że „łatwiej” jest żyć z Bogiem, niż bez Niego, ponieważ wiara i religia przynoszą wsparcie, dokumentują celowość istnienia, podczas, gdy będąc ateistą nie ma się takich możliwości.
Dowody na istnienie Boga
Św. Tomasz z Akwinu wyróżnił pięć tez przemawiających za istnieniem Boga. Dokonał tego, obserwując zjawiska przyrodnicze. Przyjął również, że cała prawda o Bogu jest „ukryta” przed człowiekiem, ale Jego przymioty można rozpoznać, przyglądając się światu. Niektóre z cech Boga mogą być wręcz zaprzeczeniem cech świata.
strona: 1 2 3 4 5
Szybki test:
Woland odwoływał się do poglądów:a) św. Mateusza i Nietzschego
b) św. Augustyna i Freuda
c) św. Tomasza z Akwinu i Kanta
d) św. Pawła i Herdera
Rozwiązanie
Abadonna wg. Apokalipsy św. Jana to:
a) anioł sprawiedliwości
b) anioł zagłady
c) anioł miłosierdzia
d) anioł śmierci
Rozwiązanie
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies