Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Mistrz i Małgorzata
Kierownik Warionucha wpadł na chwilę do swojego gabinetu i przypadkiem odebrał telefon z pogróżką. Nieznajomy głos radził mu, by nie zanosił nigdzie koperty z depeszami, ale administrator nie usłuchał. Za chwilę, gdy wyszedł z pomieszczenia, drogę zatarasował mu wielki kocur i mały rudy człowieczek z wystającym kłem. Anonimowi „obywatele” pobili go i zawlekli na ulicę Sadową. Wokół szalała burza. Gdy dotarli na miejsce, rzucili ofiarę na podłogę w przedpokoju Lichodiejewa. Po chwili zjawiła się naga i ruda dziewczyna o fosforyzujących oczach. Orzekła, że go pocałuje. Mężczyzna przestraszył się chłodu bijącego od nieznajomej i zemdlał. Pocałunku już nie poczuł.
11. Rozdwojenie Iwana
Iwan, zgodnie z zaleceniem doktora Strawińskiego, postanowił zapisać swoje myśli. Ciągle jednak coś mu nie wychodziło – tekst, mimo poprawek wydawał się niedorzeczny. Poeta zapłakał, ale natychmiast przybył lekarz w asyście pielęgniarki – Praskowii Fiodorownej i podał mu lek uspokajający. Chory stał się obojętny na otaczającą rzeczywistość i powoli zapadał w sen. Nagle uchyliła się okienna krata i na balkonie ukazał się nieznajomy mężczyzna.
Iwan, przebywając w pokoju szpitala psychiatrycznego, zdecydował się posłuchać rady medyka Strawińskiego i spisać wszystko, co wydało mu się godne zapisu i co pomogłoby „pozbierać” myśli, a jednocześnie naprowadzić milicję na jakiś ślad tajemniczego maga.
Trzy razy układał donos, ale za każdym coś mu w nim nie pasowało – brzmiało dziwnie i idiotycznie, jak choćby to zdanie: „Do milicji. Doniesienie członka Massolitu Iwana Bezdomnego. Wczoraj wieczorem przyszedłem z nieboszczykiem M. Berliozem na Patriarsze Prudy...” W końcu postanowił zacząć od opowieści o Poncjuszu Piłacie, osobliwych znajomych i odciętej głowie, ale raport ponownie wydał mu się niedorzeczny. Poeta zapłakał.
Wtedy przybyła pomocna pielęgniarka – Praskowia Fiodorowna wraz z lekarzem. Doktor zrobił Iwanowi zastrzyk i chory powoli się uspokoił. Zaczął być nawet obojętny. Już nie obchodziła go odcięta głowa Berlioza, konsultant – obcokrajowiec, bardziej żałował, że nie usłyszał do końca historii Ha – Nocri. Powoli zaczął zapadać w sen, gdy tymczasem krata za oknem cichutko odsunęła się na bok, a na balkonie pojawił się nieznajomy mężczyzna.
„ – Ćśśś!...” – wyszeptał do Bezdomnego.
12. Czarna magia oraz jak ją zdemaskowanoMistrz i Małgorzata – streszczenie szczegółowe
Autor: Ewa PetniakKierownik Warionucha wpadł na chwilę do swojego gabinetu i przypadkiem odebrał telefon z pogróżką. Nieznajomy głos radził mu, by nie zanosił nigdzie koperty z depeszami, ale administrator nie usłuchał. Za chwilę, gdy wyszedł z pomieszczenia, drogę zatarasował mu wielki kocur i mały rudy człowieczek z wystającym kłem. Anonimowi „obywatele” pobili go i zawlekli na ulicę Sadową. Wokół szalała burza. Gdy dotarli na miejsce, rzucili ofiarę na podłogę w przedpokoju Lichodiejewa. Po chwili zjawiła się naga i ruda dziewczyna o fosforyzujących oczach. Orzekła, że go pocałuje. Mężczyzna przestraszył się chłodu bijącego od nieznajomej i zemdlał. Pocałunku już nie poczuł.
11. Rozdwojenie Iwana
Iwan, zgodnie z zaleceniem doktora Strawińskiego, postanowił zapisać swoje myśli. Ciągle jednak coś mu nie wychodziło – tekst, mimo poprawek wydawał się niedorzeczny. Poeta zapłakał, ale natychmiast przybył lekarz w asyście pielęgniarki – Praskowii Fiodorownej i podał mu lek uspokajający. Chory stał się obojętny na otaczającą rzeczywistość i powoli zapadał w sen. Nagle uchyliła się okienna krata i na balkonie ukazał się nieznajomy mężczyzna.
Iwan, przebywając w pokoju szpitala psychiatrycznego, zdecydował się posłuchać rady medyka Strawińskiego i spisać wszystko, co wydało mu się godne zapisu i co pomogłoby „pozbierać” myśli, a jednocześnie naprowadzić milicję na jakiś ślad tajemniczego maga.
Trzy razy układał donos, ale za każdym coś mu w nim nie pasowało – brzmiało dziwnie i idiotycznie, jak choćby to zdanie: „Do milicji. Doniesienie członka Massolitu Iwana Bezdomnego. Wczoraj wieczorem przyszedłem z nieboszczykiem M. Berliozem na Patriarsze Prudy...” W końcu postanowił zacząć od opowieści o Poncjuszu Piłacie, osobliwych znajomych i odciętej głowie, ale raport ponownie wydał mu się niedorzeczny. Poeta zapłakał.
Wtedy przybyła pomocna pielęgniarka – Praskowia Fiodorowna wraz z lekarzem. Doktor zrobił Iwanowi zastrzyk i chory powoli się uspokoił. Zaczął być nawet obojętny. Już nie obchodziła go odcięta głowa Berlioza, konsultant – obcokrajowiec, bardziej żałował, że nie usłyszał do końca historii Ha – Nocri. Powoli zaczął zapadać w sen, gdy tymczasem krata za oknem cichutko odsunęła się na bok, a na balkonie pojawił się nieznajomy mężczyzna.
„ – Ćśśś!...” – wyszeptał do Bezdomnego.
W teatrze Varietes rozpoczął się magiczny spektakl. Artystów zapowiedział Żorż Bengalski. Na scenie pojawił się sam profesor czarnej magii – Woland, który prowadził dialog z człowieczkiem w kraciastej marynarce - Korowiowem – Fagotem. Obydwaj rozmawiali o naturze mieszkańców Moskwy. Za ich sprawą posypały się z sufitu pieniądze, a następnie na życzenie widowni urwano głowę konferansjerowi Bengalskiemu. Głowę równie szybko „przyprawiono”, ale nieszczęsny prezenter wylądował w szpitalu dla umysłowo chorych.
W drugiej części występu na scenie pojawiły się pawilony z modną odzieżą, kapeluszami, butami i drogimi perfumami. Damy wymieniały starą odzież na nową. Zdemaskowano wcale nie czarną magię, ale pokrętną naturę pewnego mieszkańca stolicy - Arkadija Apołłonowicza, którego tajemny romans został ujawniony publicznie, co przysporzyło mu niemałych kłopotów, zwłaszcza z małżonką.
Na scenie teatru Varietes trwały występy artystów. Dziwny człowieczek o malinowym nosie pokazywał akrobacje na rowerze. Pojawił się również ośmioletni chłopczyk o twarzy staruszka i młoda pulchna blondynka – także na rowerach.
Jedynym człowiekiem, którego nie interesowały popisy był Grigorij Daniłowicz Rimski. Ten zamartwiał się nieobecnością już nie tylko dyrektora Varietes – Lichodiejewa, ale i nagłym zniknięciem administratora Warionuchy. Za moment miał się odbyć pokaz tajemniczego maga i jego świty. Rimski musiał sam powitać nietypowych gości.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41
Szybki test:
Podczas lotu w zaświaty Behemot przyjął postać:a) anioła zniszczenia
b) demona
c) rycerza o mrocznej twarzy
d) młodzieńca – błazna
Rozwiązanie
Strawiński to:
a) szef restauracji w „Domu Gribojedowa”
b) urzędnik Komisji Widowisk
c) sekretarz redakcji Massolitu
d) dyrektor kliniki psychiatrycznej
Rozwiązanie
Nikołaj Iwanowicz zmienił się w:
a) lisa
b) wieprza
c) psa
d) woła
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies