Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Mistrz i Małgorzata
Procurator wyraził chęć ujrzenia Mateusza Lewity i ten pojawił się na wezwanie komendanta tajnej służby. Afraniusz oddalił się, a mężczyźni tymczasem zaczęli rozmawiać. Mateusz pokazał zapiski nauk Ha – Nocri. Wśród nich widniały słowa, które przeraziły Piłata: „ (...) straszliwej ułomności... tchórzostwo”. Widząc oddanie Lewity względem swojego nauczyciela, procurator zaproponował Mateuszowi służbę w bibliotece w Caesarei, ale uczeń Jeszui odmówił. Wyjaśnił, że ma wobec swojego mistrza dług do spłacenia – musi odnaleźć i zabić Judę z Kiriatu. Wówczas Piłat z satysfakcją oświadczył, że ta kwestia została już załatwiona i zdrajca nie żyje:
„ – Kto to uczynił?
- Nie bądź zazdrosny – szczerząc zęby, odpowiedział Piłat i zatarł ręce – obawiam się, że miał i innych wyznawców poza tobą.
- Kto to uczynił? – powtórzył szeptem Lewita.
Piłat powiedział mu:
- Ja to uczyniłem. (...)
- Uczyniłem, oczywiście, niewiele, ale bądź co bądź to uczyniłem ja.”
Po odejściu Mateusza Lewity piąty procurator Judei, Poncjusz Piłat, zasnął bez wyrzutów sumienia.
27. Zagłada mieszkania numer pięćdziesiąt
Trwało śledztwo w sprawie Wolanda. Stopniowo odnajdywał się zaginiony personel teatralny. Wielokrotnie przeszukiwano mieszkanie numer pięćdziesiąt przy ulicy Sadowej, ale trudno było zastać jego lokatorów. W końcu namierzono niesfornych domowników. Wysłano tam funkcjonariuszy, ale w kwaterze przebywał tylko czarny kot, który zaczął sobie stroić żarty z milicjantów. Przybyli usiłowali go pochwycić w sieć i zestrzelić – bez rezultatu. Kocur nie odnosił żadnych obrażeń. Ostatecznie chlusnął benzyną i podpalił pomieszczenie. Sam uciekł przez okno. Za nim wyleciały z dymem trzy ciemne męskie sylwetki i jedna sylwetka nagiej kobiety.
Małgorzata doczytała ostatni fragment powieści mistrza i położyła się spać, Jej ukochany spał również. Nie spano natomiast w państwowej instytucji, gdzie trwało dochodzenie w sprawie Wolanda. Na pierwszy ogień przesłuchań poszedł Arkadiusz Apołłonowicz Siemplejarow, który tak zaciekle, na spektaklu w Varietes, domagał się „zdemaskowania” czarnej magii. Wypytywano go głównie o kontakty z niejaką Milicą Andreiejewną Pokobatko oraz młodziutką kuzynką z Saratowa. Relacja, dotycząca spraw prywatnych, nie była dla Apołłonowicza zbyt przyjemna.
Śledztwo o tyle posuwało się naprzód, że udało się ustalić nazwisko maga – „czarodziej” nazywał się Woland i wraz ze współtowarzyszami zamieszkał w lokalu numer pięćdziesiąt przy ulicy Sadowej. Przeszukiwanie mieszkania nie dawało rezultatu. Wiadomym było, że ktoś w nim przebywa, ale lokatorów nie można było nigdy zastać. Piętrzyły się problemy ze znalezieniem Wolanda i jego świty. Nie było odpowiednich dokumentów: zaświadczeń, umów podpisywanych przez sztukmistrza. Biurokratyczny trop zanikał, ale stopniowo odnajdował się zaginiony personel teatralny.Mistrz i Małgorzata – streszczenie szczegółowe
Autor: Ewa PetniakProcurator wyraził chęć ujrzenia Mateusza Lewity i ten pojawił się na wezwanie komendanta tajnej służby. Afraniusz oddalił się, a mężczyźni tymczasem zaczęli rozmawiać. Mateusz pokazał zapiski nauk Ha – Nocri. Wśród nich widniały słowa, które przeraziły Piłata: „ (...) straszliwej ułomności... tchórzostwo”. Widząc oddanie Lewity względem swojego nauczyciela, procurator zaproponował Mateuszowi służbę w bibliotece w Caesarei, ale uczeń Jeszui odmówił. Wyjaśnił, że ma wobec swojego mistrza dług do spłacenia – musi odnaleźć i zabić Judę z Kiriatu. Wówczas Piłat z satysfakcją oświadczył, że ta kwestia została już załatwiona i zdrajca nie żyje:
„ – Kto to uczynił?
- Nie bądź zazdrosny – szczerząc zęby, odpowiedział Piłat i zatarł ręce – obawiam się, że miał i innych wyznawców poza tobą.
- Kto to uczynił? – powtórzył szeptem Lewita.
Piłat powiedział mu:
- Ja to uczyniłem. (...)
- Uczyniłem, oczywiście, niewiele, ale bądź co bądź to uczyniłem ja.”
Po odejściu Mateusza Lewity piąty procurator Judei, Poncjusz Piłat, zasnął bez wyrzutów sumienia.
27. Zagłada mieszkania numer pięćdziesiąt
Trwało śledztwo w sprawie Wolanda. Stopniowo odnajdywał się zaginiony personel teatralny. Wielokrotnie przeszukiwano mieszkanie numer pięćdziesiąt przy ulicy Sadowej, ale trudno było zastać jego lokatorów. W końcu namierzono niesfornych domowników. Wysłano tam funkcjonariuszy, ale w kwaterze przebywał tylko czarny kot, który zaczął sobie stroić żarty z milicjantów. Przybyli usiłowali go pochwycić w sieć i zestrzelić – bez rezultatu. Kocur nie odnosił żadnych obrażeń. Ostatecznie chlusnął benzyną i podpalił pomieszczenie. Sam uciekł przez okno. Za nim wyleciały z dymem trzy ciemne męskie sylwetki i jedna sylwetka nagiej kobiety.
Małgorzata doczytała ostatni fragment powieści mistrza i położyła się spać, Jej ukochany spał również. Nie spano natomiast w państwowej instytucji, gdzie trwało dochodzenie w sprawie Wolanda. Na pierwszy ogień przesłuchań poszedł Arkadiusz Apołłonowicz Siemplejarow, który tak zaciekle, na spektaklu w Varietes, domagał się „zdemaskowania” czarnej magii. Wypytywano go głównie o kontakty z niejaką Milicą Andreiejewną Pokobatko oraz młodziutką kuzynką z Saratowa. Relacja, dotycząca spraw prywatnych, nie była dla Apołłonowicza zbyt przyjemna.
Przewodniczący Głównej Komisji Nadzoru Widowisk – Prochor Piotrowicz odnalazł się w swoim garniturze tuż po wkroczeniu milicji do jego gabinetu. Dość szybko odnaleziono i aresztowano Rimskiego. Dyrektor finansowy Varietes, po opuszczeniu taksówki, wsiadł w pociąg do Leningradu. Znaleziono go właśnie w Leningradzie - w hotelu „Astoria”. Posiwiały i wylękniony mężczyzna, którym stał się po ostatnich przeżyciach, zażyczył sobie, by zamknąć go w opancerzonej celi: „Utrzymywał, że nie widział żadnej Helli za oknem nocą w swoim gabinecie, podobnie jak nie widział Warionuchy, tylko najzwyczajniej zrobiło mu się słabo i w zamroczeniu wyjechał do Leningradu.”
Wkrótce powrócił z Jałty dyrektor teatru – Stiopa Lichodiejew. Twierdzono, że padł ofiarą hipnotyzerów. Żądał, by zamknięto go w pancernej celi. Warionuchę – Iwana Sawieliewicza aresztowano po dwudniowej nieobecności. Tłumaczył śledczym, że upił się tak mocno, iż te dwa dni „znikły” mu z pamięci, dopiero potem oznajmił, że kłamał, obawiając się zemsty szajki Wolanda. Tak naprawdę występował w roli „wampira – nawigatora”. On także pragnął izolacyjnej, pancernej celi.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41
Szybki test:
Woland podpisał kontrakt na magiczne występy w teatrze Varietes z:a) Arkadiuszem Apołłonowiczem
b) Warionuchą
c) Nikanorem Iwanowiczem
d) Stiopą Lichodiejewem
Rozwiązanie
Praskowia Fiodorowna to:
a) sprzątaczka
b) pielęgniarka
c) prostytutka
d) pisarka
Rozwiązanie
Małgorzata początkowo zażyczyła sobie, by dzieciobójczyni spotkanej na balu - Friedzie, nikt już nie podkładał:
a) ciała dziecka, które zabiła
b) chusteczki
c) pukli włosów zamordowanego maleństwa
d) ubranek dziecięcych
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies