Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Mistrz i Małgorzata
Gdy przybyła na miejsce, powitały ją dźwięki fujarek i nagie wiedźmy. Podano jej szampana, a miotłę wymieniono na lepszy środek lokomocji. Kabrioletem, z czarnym gawronem jako szoferem, Małgorzata pomknęła do Moskwy.
22. Przy świecach
Gdy Małgorzata dotarła do Moskwy, Azazello zaprowadził ją do domu przy ulicy Sadowej. Mieszkanie, w którym miał odbyć się bal należało do zmarłego Berlioza. Przyszłą królową dziwiły gigantyczne rozmiary pomieszczeń, ale Korowiow - Fagot przybliżył jej pojęcie piątego wymiaru, wyjaśnił również, dlaczego została wybrana na gospodynię balu: „Utarła się tradycja (...) – że gospodyni balu musi mieć na imię Małgorzata (...) – powinna pochodzić z miejscowości, w której się bal odbywa.”
Małgorzata poznała całą świtę Wolanda i samego messera. Ogromne wrażenie zrobił na niej „plastyczny” globus, żywe figury szachowe i Abbadona odpowiadający za „przelewy krwi” na świecie i „makabryczną sprawiedliwość”. Przybyła również Natasza na wieprzu i błagała, by mogła pozostać przy swej pani. Szatan spełnił jej prośbę.
23. Wielki bal u szatana
Małgorzatę odpowiednio przygotowano do uroczystości. Wykapano ją we krwi i namaszczono wonnościami. Potem zwiedzała kolejne sale balowe, w których grały orkiestry, szampan lał się strumieniami, a ona witała gości. Ci zaś wyłaniali się z kominka, przybywali jako zmarli - zwłoki, proch, które potem się materializowały i przybierały ludzką postać. Mężczyźni występowali we frakach, kobiety nago, jedynie w zdobnych bucikach i kapeluszach, a każdy musiał „mieć coś na sumieniu” – w swoją „ziemską” przeszłość wpisywał niecne uczynki: liczne przestępstwa, zabójstwa, morderstwa itp. Na końcu zjawił się sam gospodarz balu – szatan. Wzniósł toast kielichem, w który zamieniła się skradziona głowa Berlioza. Pił krew z zabitego przez Azazella barona Meigla – urzędnika Komisji Nadzoru Widowisk. Ów wprosił się na diabelską uroczystość i został za to ukarany. Zdemaskowano go jako szpiega. Po spełnieniu toastu wszystko wróciło do dawnego stanu. Sale balowe były już tylko zwykłymi pomieszczeniami domu przy ulicy Sadowej.
24. Przywołanie mistrzaMistrz i Małgorzata – streszczenie w pigułce
Autor: Ewa PetniakGdy przybyła na miejsce, powitały ją dźwięki fujarek i nagie wiedźmy. Podano jej szampana, a miotłę wymieniono na lepszy środek lokomocji. Kabrioletem, z czarnym gawronem jako szoferem, Małgorzata pomknęła do Moskwy.
22. Przy świecach
Gdy Małgorzata dotarła do Moskwy, Azazello zaprowadził ją do domu przy ulicy Sadowej. Mieszkanie, w którym miał odbyć się bal należało do zmarłego Berlioza. Przyszłą królową dziwiły gigantyczne rozmiary pomieszczeń, ale Korowiow - Fagot przybliżył jej pojęcie piątego wymiaru, wyjaśnił również, dlaczego została wybrana na gospodynię balu: „Utarła się tradycja (...) – że gospodyni balu musi mieć na imię Małgorzata (...) – powinna pochodzić z miejscowości, w której się bal odbywa.”
Małgorzata poznała całą świtę Wolanda i samego messera. Ogromne wrażenie zrobił na niej „plastyczny” globus, żywe figury szachowe i Abbadona odpowiadający za „przelewy krwi” na świecie i „makabryczną sprawiedliwość”. Przybyła również Natasza na wieprzu i błagała, by mogła pozostać przy swej pani. Szatan spełnił jej prośbę.
23. Wielki bal u szatana
Małgorzatę odpowiednio przygotowano do uroczystości. Wykapano ją we krwi i namaszczono wonnościami. Potem zwiedzała kolejne sale balowe, w których grały orkiestry, szampan lał się strumieniami, a ona witała gości. Ci zaś wyłaniali się z kominka, przybywali jako zmarli - zwłoki, proch, które potem się materializowały i przybierały ludzką postać. Mężczyźni występowali we frakach, kobiety nago, jedynie w zdobnych bucikach i kapeluszach, a każdy musiał „mieć coś na sumieniu” – w swoją „ziemską” przeszłość wpisywał niecne uczynki: liczne przestępstwa, zabójstwa, morderstwa itp. Na końcu zjawił się sam gospodarz balu – szatan. Wzniósł toast kielichem, w który zamieniła się skradziona głowa Berlioza. Pił krew z zabitego przez Azazella barona Meigla – urzędnika Komisji Nadzoru Widowisk. Ów wprosił się na diabelską uroczystość i został za to ukarany. Zdemaskowano go jako szpiega. Po spełnieniu toastu wszystko wróciło do dawnego stanu. Sale balowe były już tylko zwykłymi pomieszczeniami domu przy ulicy Sadowej.
Po skończonym balu ucztowano dalej, ale tylko w najbliższym gronie. Za rolę gospodyni Małgorzata miała zostać nagrodzona. Początkowo zażyczyła sobie, by dzieciobójczyni spotkanej na balu - Friedzie, nikt już nie podkładał chusteczki, którą udusiła swoje maleństwo, ale potem chciała już tylko odzyskać ukochanego mistrza. Messer spełnił obydwie prośby. Zrobił nawet więcej: przywrócił spalone rękopisy mistrza, wypędził z ich domku w zaułku Arbatu nielegalnego lokatora – Alojzego Mogarycza, „poprawił” dokumentację: zniknęły akta świadczące o chorobie umysłowej kochanka Małgorzaty. Obydwoje mogli spokojnie powrócić do swojego tajemnego lokum. Nikołaj Iwanowicz nie był już wieprzem i otrzymał stosowne zaświadczenie, a Warionucha przestał być wampirem – nawigatorem.
Na pożegnanie Małgorzata otrzymała od Wolanda złotą podkowę wysadzaną diamentami, ale idąc po schodach, zgubiła ją. Zgubę znalazła Annuszka i planowała sprzedać, ale Azazello, zastraszając staruszkę, odzyskał zaginiony przedmiot. Mistrz i Małgorzata wrócili do siebie.
25. Jak prokurator usiłował ocalić Judę z Kiriatu
Kaźń na Nagiej Górze skończyła się. Wojska powracały, nadciągała burza. Procuratora odwiedził komendant tajnej służby – Afraniusz. Piłat wypytywał go o śmierć skazańców. Obawiał się, ze ktoś z wyznawców Ha – Nocri zechce zasztyletować zdrajcę - Judę z Kiriatu, który za wydanie Jeszui miał otrzymać zapłatę. Uważał, że jego przeczucia sprawdzą się. Nakazał swojemu szpiegowi „ochraniać” Judę. W ramach spłaty dawnego długu podarował Afraniuszowi pewną kwotę pieniędzy.
26. Złożenie do grobu
strona: 1 2 3 4 5 6 7
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies