Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Mistrz i Małgorzata
Obydwa zaprezentowane światy wzajemnie się przenikają, uzupełniają, korespondują ze sobą. Obywatele w realnym świecie „znikają” podobnie do magicznych „czerwońców” i wspaniałych kreacji: „I nagle, przed dwoma laty, w mieszkaniu zaczęły się dziać rzeczy niepojęte – jego mieszkańcy jeden po drugim znikali bez wieści.
Pewnego wolnego od pracy dnia zjawił się w mieszkaniu milicjant, wywołał do przedpokoju drugiego lokatora (którego nazwisko utonęło w niepamięci) i powiedział, że jest on proszony, by wpadł na chwileczkę na komisariat i coś tam podpisał. (...) Jednak nie wrócił nie tylko po dziesięciu minutach, w ogóle nie wrócił już nigdy. Najbardziej zdumiewające jest to, że najwyraźniej wraz z nim przepadł i milicjant.”
Moskiewska rzeczywistość, wraz z wpisanym w nią obrazem totalitaryzmu, wydaje się czytelnikowi obłędna, wręcz niewiarygodna. Odbiorca odnosi wrażenie, że nie da się w niej naturalnie, po ludzku, funkcjonować. W zaprezentowanym świecie musi zostać przywrócony ład i porządek. W tym celu zjawia się książę ciemności wraz ze swoją świtą. Jego również przeraża zastana sytuacja społeczno – polityczna. Postaci fantastyczne zaczynają wpływać na świat rzeczywisty. „Kompania” Wolanda stosując „serię” satyrycznych sztuczek, ośmiesza i obnaża nonsensowność realiów, uzmysławia systemowe i obywatelskie zakłamanie – kamuflowaną powszechnie hipokryzję.
„Ludzie kulturalni podzielali pogląd prowadzących śledztwo – była to robota szajki hipnotyzerów i brzuchomówców, którzy doszli w swoim rzemiośle do perfekcji. – w ten sposób postrzegano niezwykłe poczynania diabelskiej asysty. Nikt nie chciał wierzyć, że to, co zdarzyło się w stolicy, miało jakikolwiek związek z „siłami nieczystymi”. Diabeł przecież nie mógł istnieć - to było zbyt nieracjonalne i niewiarygodne. Niezwykły spektakl w Varietes odebrano jako przejaw zbiorowej hipnozy, a niektórzy widzowie - Arkadiusz Apołłonowicz i konferansjer – Żorż Bengalski wręcz domagali się, by magicy ujawnili wykorzystane „tricki”.
W treści utworu fantastyka uwydatnia się poprzez wprowadzenie postaci diabłów, wiedźm, magicznych przedmiotów (latające miotły, cudowny krem Azazella, „plastyczny” globus Wolanda) i wydarzeń wymykających się sferze rozumu, logiki. Fantastyka – utwory literackie o dominujących elementach czerpanych z fantazji, właściwości przedmiotów i zjawisk przedstawionych, które uznajemy za zmyślone, ponieważ nie są zgodne z naszym doświadczeniem, wiedzą i odczuciem prawdopodobieństwa. Asystenci Wolanda mają nietypowy wygląd: jegomość z pękniętym binoklem – Korowiow, osobnik z kłem – Azazello, naga i ruda pannica z blizną na szyi – Hella, ogromny kocur mówiący ludzkim głosem - Behemot i sam Woland, którego trudno opisać. Tej postaci przyporządkowywano kilka rysopisów: „(...) pierwszy z nich stwierdza, że człowiek ów był niskiego wzrostu, miał złote zęby i utykał na prawą nogę. Drugi zaś twierdzi, że człowiek ten był wręcz olbrzymem, koronki na jego zębach były z platyny, a utykał na lewa nogę. Trzeci oznajmia lakonicznie, że wymieniony osobnik nie miał żadnych znaków szczególnych.”Świat przedstawiony w powieści „Mistrz i Małgorzata” – realizm i fantastyka
Autor: Ewa PetniakObydwa zaprezentowane światy wzajemnie się przenikają, uzupełniają, korespondują ze sobą. Obywatele w realnym świecie „znikają” podobnie do magicznych „czerwońców” i wspaniałych kreacji: „I nagle, przed dwoma laty, w mieszkaniu zaczęły się dziać rzeczy niepojęte – jego mieszkańcy jeden po drugim znikali bez wieści.
Pewnego wolnego od pracy dnia zjawił się w mieszkaniu milicjant, wywołał do przedpokoju drugiego lokatora (którego nazwisko utonęło w niepamięci) i powiedział, że jest on proszony, by wpadł na chwileczkę na komisariat i coś tam podpisał. (...) Jednak nie wrócił nie tylko po dziesięciu minutach, w ogóle nie wrócił już nigdy. Najbardziej zdumiewające jest to, że najwyraźniej wraz z nim przepadł i milicjant.”
Moskiewska rzeczywistość, wraz z wpisanym w nią obrazem totalitaryzmu, wydaje się czytelnikowi obłędna, wręcz niewiarygodna. Odbiorca odnosi wrażenie, że nie da się w niej naturalnie, po ludzku, funkcjonować. W zaprezentowanym świecie musi zostać przywrócony ład i porządek. W tym celu zjawia się książę ciemności wraz ze swoją świtą. Jego również przeraża zastana sytuacja społeczno – polityczna. Postaci fantastyczne zaczynają wpływać na świat rzeczywisty. „Kompania” Wolanda stosując „serię” satyrycznych sztuczek, ośmiesza i obnaża nonsensowność realiów, uzmysławia systemowe i obywatelskie zakłamanie – kamuflowaną powszechnie hipokryzję.
„Ludzie kulturalni podzielali pogląd prowadzących śledztwo – była to robota szajki hipnotyzerów i brzuchomówców, którzy doszli w swoim rzemiośle do perfekcji. – w ten sposób postrzegano niezwykłe poczynania diabelskiej asysty. Nikt nie chciał wierzyć, że to, co zdarzyło się w stolicy, miało jakikolwiek związek z „siłami nieczystymi”. Diabeł przecież nie mógł istnieć - to było zbyt nieracjonalne i niewiarygodne. Niezwykły spektakl w Varietes odebrano jako przejaw zbiorowej hipnozy, a niektórzy widzowie - Arkadiusz Apołłonowicz i konferansjer – Żorż Bengalski wręcz domagali się, by magicy ujawnili wykorzystane „tricki”.
Na „czarodziejskim” przedstawieniu wyraźnie widać interferencję światów: fantastycznego i rzeczywistego. Mieszkańcy Moskwy licznie przybywają, by obejrzeć „nieziemskie” działania tajemniczych „czarowników”. Pragną obejrzeć grę „nadprzyrodzonych mocy”, sami jednocześnie nie wierząc w możliwość ich istnienia. Traktują całość spektaklu jako wyborną zabawę ze świetnie przygotowanymi aktorami, ale nie całkiem przypadkiem stają się ofiarami owych magicznych aktorów. Ci odkrywają przed nimi, ukrytą za kurtyną kłamstewek, realną osobowość. Przedstawienie powoduje zamieszki w mieście, bo pieniądze okazują się fałszywkami – bezwartościowymi papierkami, a cudowne stroje znikają. Panie, zakrywając się wstydliwie, paradują po mieście w samej bieliźnie. Przy okazji wychodzą na jaw tajemnice uczestników – widzów: romanse, niezapłacone rachunki. W dodatku znika gdzieś personel administracyjny Varietes, niektórzy mieszkańcy stolicy (baron Meigel), ginie ucięta głowa Berlioza.
strona: 1 2 3 4 5
Szybki test:
Iwana Bezdomnego stara się przekonać, by ponownie napisał poemat dowodzący tezy braku Chrystusa:a) Mścisław Laurowicz
b) Michał Aleksandrowicz Berlioz
c) Nikanor Iwanowicz Bosy
d) Iwan Nikołajewicz Ponyriow
Rozwiązanie
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies