Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Mistrz i Małgorzata
Wolę prefekta skrupulatnie wykonuje zaufany komendant tajnej służby – Afraniusz. To jemu Piłat zwierza się ze swoich uczuć. Mówi, jak bardzo nienawidzi miasta, w którym musi przebywać, a sprawując funkcję namiestnika Judei, wypełnia tylko wolę Cezara: „Nie ma bardziej beznadziejnego miejsca na ziemi. Nie mówię już o przyrodzie – jestem chory za każdym razem, ilekroć musze tu przyjechać – to jeszcze pół biedy!... Ale te święta!... Magowie, czarodzieje, wróżbici, te stada wiernych!...Fanatycy, fanatycy!... Ileż był wart ten jeden mesjasz, którego nagle zaczęli się spodziewać w tym roku! Człowiek jest przygotowany na to, że w każdej chwili może stać się świadkiem odrażającego przelewu krwi... Nieustannie trzeba przesuwać wojska, czytać donosy i skargi, a połowa z nich to donosy i skargi na mnie! (...) O, gdyby nie to, że jestem w służbie imperatora!...”
Poncjusz Piłat to człowiek zagubiony we własnej tożsamości, taki, który nie ma odwagi żyć zgodnie z własnym kodeksem wartości. Tchórzy przed samym sobą. Niewymownie lęka się o swoją przyszłość, nie chce narazić się „przełożonemu”. Karą za sprzeniewierzenie się „wewnętrznej moralności” są wyrzuty sumienia oraz poczucie zmarnowanego życia. Przypatrując się temu bohaterowi, warto przez chwilę skoncentrować się na własnym życiu – czy faktycznie jest takie, jakie oczekujemy i co ewentualnie możemy zrobić, by je zmienić?
strona: 1 2 3
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Piłat z Pontu – charakterystyka postaci
Autor: Ewa PetniakWolę prefekta skrupulatnie wykonuje zaufany komendant tajnej służby – Afraniusz. To jemu Piłat zwierza się ze swoich uczuć. Mówi, jak bardzo nienawidzi miasta, w którym musi przebywać, a sprawując funkcję namiestnika Judei, wypełnia tylko wolę Cezara: „Nie ma bardziej beznadziejnego miejsca na ziemi. Nie mówię już o przyrodzie – jestem chory za każdym razem, ilekroć musze tu przyjechać – to jeszcze pół biedy!... Ale te święta!... Magowie, czarodzieje, wróżbici, te stada wiernych!...Fanatycy, fanatycy!... Ileż był wart ten jeden mesjasz, którego nagle zaczęli się spodziewać w tym roku! Człowiek jest przygotowany na to, że w każdej chwili może stać się świadkiem odrażającego przelewu krwi... Nieustannie trzeba przesuwać wojska, czytać donosy i skargi, a połowa z nich to donosy i skargi na mnie! (...) O, gdyby nie to, że jestem w służbie imperatora!...”
Poncjusz Piłat to człowiek zagubiony we własnej tożsamości, taki, który nie ma odwagi żyć zgodnie z własnym kodeksem wartości. Tchórzy przed samym sobą. Niewymownie lęka się o swoją przyszłość, nie chce narazić się „przełożonemu”. Karą za sprzeniewierzenie się „wewnętrznej moralności” są wyrzuty sumienia oraz poczucie zmarnowanego życia. Przypatrując się temu bohaterowi, warto przez chwilę skoncentrować się na własnym życiu – czy faktycznie jest takie, jakie oczekujemy i co ewentualnie możemy zrobić, by je zmienić?
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies