Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Mistrz i Małgorzata
- Pozwól, że cię ucałuję – czule powiedziała dziewczyna i błyszczące jej oczy znalazły się tuż przy oczach administratora. Wtedy Warionucha zemdlał i pocałunku już nie czuł.”
Diablica prowokuje wyglądem. Z niesmakiem patrzy na nią bufetowy Fokicz: „Otworzyła drzwi dziewoja, która nie miała na sobie nic oprócz kokieteryjnego koronkowego fartuszka i białego czepeczka. Gwoli prawd dodać, że na nogach miała złote pantofelki. Dziewczyna zbudowana była bez zarzutu, a za jedyny defekt jej urody można było uznać purpurową bliznę na szyi.(...) Bufetowy nie wiedział, gdzie ma oczy podziać, przestępował z nogi na nogę i myślał: „Parzcie no, jaką pokojówkę ma ten cudzoziemiec1 Tfu, co za ohyda!” I odwrócił oczy, aby nie oglądać tych obrzydliwości.”
Hella w służbie u Wolanda, pełni wiele ról. W teatrze Varietes – na magicznym pokazie jest prezenterką modnych strojów, „właścicielką” salonu mód, bywa pokojówką i sekretarką, gdy wypisuje „usprawiedliwienie” dla prosiakowatego Mikołaja Iwanowicza. Troszczy się o messera. Przed balem naciera mu parzącą maścią bolące kolano. Przygotowuje dla Małgorzaty „krwawą” kąpiel, pomaga jej w toalecie przed balem. Piękna i łagodna, czasem prowokacyjna, bo nagość jej nie onieśmiela, niekiedy musi ukazać się jako trupia odrażająca zjawa. Jest wierną, oddaną i opiekuńczą służącą.
Szatańska „świta” to nie banda gniewnych opryszków, ale sympatyczna grupka „czcicieli” dobra, którzy by je przywrócić, muszą złośliwym dowcipem pokrzyżować niektórym plany. Ich wygląd nie odstrasza, raczej bawi. Śmieszne „wdzianka”, detale wyglądu wyróżniają ich z „zakłamanego” moskiewskiego tłumu. Są wrogami wszelkich niedomówień i niejasności. Pęknięte binokle, skaza na szyi, wystający kieł, kraciasta marynarka, jaskrawy krawat czy brudne skarpetki to atrybuty czarcich „magików” – forma buntu przeciwko światu, rzeczywistości, pozornie idealnej, perfekcyjnej, a w istocie „diabłem podszytej”.
strona: 1 2 3 4
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Charakterystyka gości z zaświatów - Woland i jego świta
Autor: Ewa Petniak- Pozwól, że cię ucałuję – czule powiedziała dziewczyna i błyszczące jej oczy znalazły się tuż przy oczach administratora. Wtedy Warionucha zemdlał i pocałunku już nie czuł.”
Diablica prowokuje wyglądem. Z niesmakiem patrzy na nią bufetowy Fokicz: „Otworzyła drzwi dziewoja, która nie miała na sobie nic oprócz kokieteryjnego koronkowego fartuszka i białego czepeczka. Gwoli prawd dodać, że na nogach miała złote pantofelki. Dziewczyna zbudowana była bez zarzutu, a za jedyny defekt jej urody można było uznać purpurową bliznę na szyi.(...) Bufetowy nie wiedział, gdzie ma oczy podziać, przestępował z nogi na nogę i myślał: „Parzcie no, jaką pokojówkę ma ten cudzoziemiec1 Tfu, co za ohyda!” I odwrócił oczy, aby nie oglądać tych obrzydliwości.”
Hella w służbie u Wolanda, pełni wiele ról. W teatrze Varietes – na magicznym pokazie jest prezenterką modnych strojów, „właścicielką” salonu mód, bywa pokojówką i sekretarką, gdy wypisuje „usprawiedliwienie” dla prosiakowatego Mikołaja Iwanowicza. Troszczy się o messera. Przed balem naciera mu parzącą maścią bolące kolano. Przygotowuje dla Małgorzaty „krwawą” kąpiel, pomaga jej w toalecie przed balem. Piękna i łagodna, czasem prowokacyjna, bo nagość jej nie onieśmiela, niekiedy musi ukazać się jako trupia odrażająca zjawa. Jest wierną, oddaną i opiekuńczą służącą.
Szatańska „świta” to nie banda gniewnych opryszków, ale sympatyczna grupka „czcicieli” dobra, którzy by je przywrócić, muszą złośliwym dowcipem pokrzyżować niektórym plany. Ich wygląd nie odstrasza, raczej bawi. Śmieszne „wdzianka”, detale wyglądu wyróżniają ich z „zakłamanego” moskiewskiego tłumu. Są wrogami wszelkich niedomówień i niejasności. Pęknięte binokle, skaza na szyi, wystający kieł, kraciasta marynarka, jaskrawy krawat czy brudne skarpetki to atrybuty czarcich „magików” – forma buntu przeciwko światu, rzeczywistości, pozornie idealnej, perfekcyjnej, a w istocie „diabłem podszytej”.
strona: 1 2 3 4
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies