Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Opowiadania Żeromskiego
Doktor Paweł Obarecki powrócił do domu w złym humorze. Był właśnie u proboszcza, któremu złożył imieninowe życzenia i przez osiem godzin z naczelnikiem poczty, sędzią i aptekarzem grał w winta (nazwa gry w karty). Chodząc po swym gabinecie oddał się rozmyślaniom o metafizyce.
Ostatnimi czasy odczuwał wstręt do czytania, pisania, leżał całymi dniami na szezlongu lub spacerował po pokoju. Domową rozrywką stała się dla niego dyskusja o przyrządzaniu potraw z dwudziestoczteroletnią gospodynią. Często wpadał w melancholijny nastrój, stał się leniwy i smutny.
Metafizyka byÅ‚a dla niego niczym innym, jak przywoÅ‚ywaniem wspomnieÅ„, strzÄ™pków wiedzy, bezczynnoÅ›ciÄ… i stanem goryczy, a także przypomnieniem o niespeÅ‚nionych zamiarach, planach i nadziejach. RozmyÅ›laÅ‚ również o czasie, w którym przybyÅ‚ do Obrzydłówka – miasteczka, w którym mieszkaÅ‚ od szeÅ›ciu lat.
TrafiÅ‚ tu zaraz po ukoÅ„czeniu studiów z kilkoma rublami w kieszeni. CzuÅ‚ w sobie wówczas zapaÅ‚ do pracy i chęć realizacji zamierzonych celów. PrzyjechaÅ‚; „z umysÅ‚em rozwidnionym zorzÄ… niewielu wprawdzie, ale nadzwyczajnie pożytecznych myÅ›li (...)”. Od poczÄ…tku nie mógÅ‚ dojść do porozumienia z miejscowym aptekarzem i felczerem, którzy sprzedawali ludziom różne leki i mikstury. ByÅ‚o to dla nich opÅ‚acalne, ponieważ do najbliższej apteki byÅ‚o pięć mil. Na ufnoÅ›ci ludzi zbili duży majÄ…tek.
Doktor Obarecki, gdy uzbierał trochę pieniędzy, kupił podręczną apteczkę i jeździł z nią po okolicznych wsiach, lecząc mieszkańców. Sam sporządzał lekarstwa, rozdając je ludziom prawie za darmo. Jego działania polegały również na nauce higieny. Pracował dniami i nocami, całkowicie poświęcając się służbie innym, ponieważ był przekonany o słuszności swego działania.
Gdy po okolicy rozeszÅ‚a siÄ™ wieść o jego praktyce, wybito mu wszystkie szyby w oknach w i tak ubogim mieszkaniu. Za pierwszym razem, z uwagi na to, że jedyny szklarz w Obrzydłówku – Å»yd - Boruch Pokoik, obchodziÅ‚ Å›wiÄ™to Kuczki (oÅ›miodniowe jesienne Å›wiÄ™to szaÅ‚asów na pamiÄ…tkÄ™ pobytu Å»ydów na pustyni), doktor zakleiÅ‚ okna bibułą i czuwaÅ‚ przy nich z rewolwerem w rÄ™ku. Gdy Å›wiÄ™to dobiegÅ‚o koÅ„ca - Å»yd wstawiÅ‚ szyby, lecz i tak wybijano je jeszcze parokrotnie. Wówczas PaweÅ‚ poleciÅ‚ wstawić dÄ™bowe okiennice.
Po zakoÅ„czeniu aktów wandalizmu, rozpuszczono w miasteczku i po okolicznych wsiach plotki, że doktor „obcuje z duchami ciemnoÅ›ci” i jest nieukiem. Chorych, idÄ…cych do niego odciÄ…gano siłą. Oskarżany mężczyzna zdawaÅ‚ sobie sprawÄ™, iż wszystko, co go spotykaÅ‚o, byÅ‚o zainspirowane przez aptekarza i felczera. MiaÅ‚ jednak w sobie jeszcze tyle chÄ™ci i zapaÅ‚u, iż nie zwracaÅ‚ na to uwagi. „SiÅ‚aczka” - streszczenie opowiadania
Autor: Karolina MarlêgaDoktor PaweÅ‚ Obarecki powróciÅ‚ do domu w zÅ‚ym humorze. ByÅ‚ wÅ‚aÅ›nie u proboszcza, któremu zÅ‚ożyÅ‚ imieninowe życzenia i przez osiem godzin z naczelnikiem poczty, sÄ™dziÄ… i aptekarzem graÅ‚ w winta (nazwa gry w karty). ChodzÄ…c po swym gabinecie oddaÅ‚ siÄ™ rozmyÅ›laniom o metafizyce.
Ostatnimi czasy odczuwał wstręt do czytania, pisania, leżał całymi dniami na szezlongu lub spacerował po pokoju. Domową rozrywką stała się dla niego dyskusja o przyrządzaniu potraw z dwudziestoczteroletnią gospodynią. Często wpadał w melancholijny nastrój, stał się leniwy i smutny.
Metafizyka byÅ‚a dla niego niczym innym, jak przywoÅ‚ywaniem wspomnieÅ„, strzÄ™pków wiedzy, bezczynnoÅ›ciÄ… i stanem goryczy, a także przypomnieniem o niespeÅ‚nionych zamiarach, planach i nadziejach. RozmyÅ›laÅ‚ również o czasie, w którym przybyÅ‚ do Obrzydłówka – miasteczka, w którym mieszkaÅ‚ od szeÅ›ciu lat.
TrafiÅ‚ tu zaraz po ukoÅ„czeniu studiów z kilkoma rublami w kieszeni. CzuÅ‚ w sobie wówczas zapaÅ‚ do pracy i chęć realizacji zamierzonych celów. PrzyjechaÅ‚; „z umysÅ‚em rozwidnionym zorzÄ… niewielu wprawdzie, ale nadzwyczajnie pożytecznych myÅ›li (...)”. Od poczÄ…tku nie mógÅ‚ dojść do porozumienia z miejscowym aptekarzem i felczerem, którzy sprzedawali ludziom różne leki i mikstury. ByÅ‚o to dla nich opÅ‚acalne, ponieważ do najbliższej apteki byÅ‚o pięć mil. Na ufnoÅ›ci ludzi zbili duży majÄ…tek.
Doktor Obarecki, gdy uzbierał trochę pieniędzy, kupił podręczną apteczkę i jeździł z nią po okolicznych wsiach, lecząc mieszkańców. Sam sporządzał lekarstwa, rozdając je ludziom prawie za darmo. Jego działania polegały również na nauce higieny. Pracował dniami i nocami, całkowicie poświęcając się służbie innym, ponieważ był przekonany o słuszności swego działania.
Gdy po okolicy rozeszÅ‚a siÄ™ wieść o jego praktyce, wybito mu wszystkie szyby w oknach w i tak ubogim mieszkaniu. Za pierwszym razem, z uwagi na to, że jedyny szklarz w Obrzydłówku – Å»yd - Boruch Pokoik, obchodziÅ‚ Å›wiÄ™to Kuczki (oÅ›miodniowe jesienne Å›wiÄ™to szaÅ‚asów na pamiÄ…tkÄ™ pobytu Å»ydów na pustyni), doktor zakleiÅ‚ okna bibułą i czuwaÅ‚ przy nich z rewolwerem w rÄ™ku. Gdy Å›wiÄ™to dobiegÅ‚o koÅ„ca - Å»yd wstawiÅ‚ szyby, lecz i tak wybijano je jeszcze parokrotnie. Wówczas PaweÅ‚ poleciÅ‚ wstawić dÄ™bowe okiennice.
Z czasem jednak silna wola, energia zaczęła ustÄ™pować zniechÄ™ceniu i brakowi wiary we wÅ‚asne siÅ‚y. Po roku już nikt z ludzi nie sÅ‚uchaÅ‚ jego próśb o przestrzeganie zasad higieny. „RobiÅ‚, co tylko mógÅ‚ – na próżno! Szczerze mówiÄ…c – trudno nawet wymagać, aby czÅ‚owiek nie majÄ…cy butów na zimÄ™, wygrzebujÄ…cy w marcu z cudzych pól zgniÅ‚e, zeszÅ‚oroczne kartofle w celu czynienia sobie z nich podpÅ‚omyków, mielÄ…cy na przednówku korÄ™ olszowÄ… na mÄ…kÄ™, aby tej domieszać do zbyt szczupÅ‚ej miary mÄ…ki żytniej, gotujÄ…cy kaszÄ™ z niedojrzaÅ‚ego ziarna, nabranego o Å›wiecie „sposobem kradzionym” – mógÅ‚ zreformować w sensie dodatnim zaniedbane zdrowie swoje pod wpÅ‚ywem choćby najzrozumialej wyÅ‚ożonych praw zdrowotnoÅ›ci”. U Obareckiego leczyli siÄ™ jedynie nieliczni Å»ydzi, skuszeni prawie bezpÅ‚atnymi medykamentami i usÅ‚ugami.
Któregoś dnia bohater doszedł do wniosku, że przeciwstawianie się elicie miasteczkowej nie ma już sensu. Schował wtedy swą apteczkę do szafy, używając jej jedyne na własne potrzeby. Poczuł się pokonany. Przestał składać wizyty w okolicy, a jego kompanami do rozmowy i wspólnego spędzania zostali proboszcz i sędzia. Czuł się wówczas bardzo samotny, szukając w przyrodzie wewnętrznego spokoju i harmonii.
strona: 1 2 3 4
Szybki test:
Gdy Piotr Obarecki powrócił do chorej ujrzał symbolizujące śmierć Stasi:a) sanie z trumną
b) płaczki
c) czarne chorÄ…gwie
d) pootwierane okna
RozwiÄ…zanie
Domowa rozrywka Obareckiego to:
a) palenie cygar
b) rozmowa z gospodyniÄ…
c) pisanie wierszy
d) czytanie powieści
RozwiÄ…zanie
Stasia, gdy przybył do niej doktor chorowała już:
a) trzy dni
b) miesiÄ…c
c) tydzień
d) dwa tygodnie
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies