Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Opowiadania Żeromskiego
Autor opowiadania chciał zwrócić uwagę czytelników na procesy, które zaczęły zachodzić w Polsce w kilka lat po klęsce powstania styczniowego. Z kręgów zdeklasowanej i zubożałej szlachty, z najniższych społecznych warstw czy z pospolitego mieszczaństwa zaczęła rodzić się nowa warstwa obywateli – burżuazja, do której zaliczali się bezwzględni fabrykanci czy twardzi kapitaliści, dla których los człowieka jest ważny na tyle, o ile jego działania przyczyniają się do powiększenia zawartości portfela przemysłowca czy inżyniera.
Rozwój przemysłu, procesy urbanizacyjne i inne podobne przejawy ducha czasu opisał również inny polski twórca - Władysław Stanisław Reymont - w swoim monumentalnym dziele o Łodzi – Ziemi obiecanej.
Ironicznym ukłonem w stronę zdeklasowanej i zubożałej wskutek reform powstania styczniowego szlachty są postaci Dominika Cedzyny i Juliusza Polichnowicza – ludzi żyjących w innej epoce, w oderwaniu od zasad rządzących społeczeństwem kapitalistycznym.
Nie umiejąc odnaleźć się w warunkach powstałych po reformie uwłaszczeniowej, nie mogąc pogodzić się z faktem, iż tracili „wyrobników” - ponieśli klęskę, za którą nadal płacili. Miejsce niegdysiejszych „panów na włościach”, ludzi szanowanych i majętnych, w nowych ekonomicznych realiach zajęli ludzie pokroju Teodora Bijakowskiego, który czuł dumę, wydając polecenia Cedzynie oraz zadowolenie, odkupując za bezcen folwark Polichnowicza.
Powstanie styczniowe przyniosło ze sobą ustawę uwłaszczeniową, w wyniku której zreformowała się polska wieś. Chłopi, z „niewolników” odrabiających pańszczyznę, zmienili się w pełnoprawnych obywateli, mogących pracować na własny rachunek.
Żeromskiego zawsze interesowały najbiedniejsze warstwy społeczne, ludzie niewykształceni i bezradni wobec losu. Spotykamy ich na ulicach Warszawy, Paryża i w cisowskich barakach z Ludzi bezdomnych, na granicy i wagonach pociągowych w Przedwiośniu. Autor opisał ciężką pracę zatrudnionych w cegielni przez Bijakowskiego i okradanych przez Cedzyna nędzarzy, gromadę „bezspodniowców z zapadniętymi brzuchami”, których praca była codziennym obcowaniem i grą ze śmiercią: „każdy głaz, zanim wtrącony został w czeluść pieca, do ostatka ranił, gniótł, karał ciężarem, twardością, ostrą powierzchnią, parzył ogniem i dusił dymem, jak wróg śmiertelny wyżerając życie”.
Obecni w opowiadaniu biedacy, choć nie zmuszani już do poddańczej pracy na cudzej ziemi, nadal muszą walczyć o przetrwanie, ponieważ hasło oświaty, a raczej brak jego realizacji w praktyce powoduje, że ludzie ci nie zostali przygotowani do nowej sytuacji społecznej i ekonomicznej. Problematyka opowiadania „Doktor Piotr”
Autor: Karolina Marl�gaAutor opowiadania chciał zwrócić uwagę czytelników na procesy, które zaczęły zachodzić w Polsce w kilka lat po klęsce powstania styczniowego. Z kręgów zdeklasowanej i zubożałej szlachty, z najniższych społecznych warstw czy z pospolitego mieszczaństwa zaczęła rodzić się nowa warstwa obywateli – burżuazja, do której zaliczali się bezwzględni fabrykanci czy twardzi kapitaliści, dla których los człowieka jest ważny na tyle, o ile jego działania przyczyniają się do powiększenia zawartości portfela przemysłowca czy inżyniera.
Rozwój przemysłu, procesy urbanizacyjne i inne podobne przejawy ducha czasu opisał również inny polski twórca - Władysław Stanisław Reymont - w swoim monumentalnym dziele o Łodzi – Ziemi obiecanej.
Ironicznym ukłonem w stronę zdeklasowanej i zubożałej wskutek reform powstania styczniowego szlachty są postaci Dominika Cedzyny i Juliusza Polichnowicza – ludzi żyjących w innej epoce, w oderwaniu od zasad rządzących społeczeństwem kapitalistycznym.
Nie umiejąc odnaleźć się w warunkach powstałych po reformie uwłaszczeniowej, nie mogąc pogodzić się z faktem, iż tracili „wyrobników” - ponieśli klęskę, za którą nadal płacili. Miejsce niegdysiejszych „panów na włościach”, ludzi szanowanych i majętnych, w nowych ekonomicznych realiach zajęli ludzie pokroju Teodora Bijakowskiego, który czuł dumę, wydając polecenia Cedzynie oraz zadowolenie, odkupując za bezcen folwark Polichnowicza.
Powstanie styczniowe przyniosło ze sobą ustawę uwłaszczeniową, w wyniku której zreformowała się polska wieś. Chłopi, z „niewolników” odrabiających pańszczyznę, zmienili się w pełnoprawnych obywateli, mogących pracować na własny rachunek.
Żeromskiego zawsze interesowały najbiedniejsze warstwy społeczne, ludzie niewykształceni i bezradni wobec losu. Spotykamy ich na ulicach Warszawy, Paryża i w cisowskich barakach z Ludzi bezdomnych, na granicy i wagonach pociągowych w Przedwiośniu. Autor opisał ciężką pracę zatrudnionych w cegielni przez Bijakowskiego i okradanych przez Cedzyna nędzarzy, gromadę „bezspodniowców z zapadniętymi brzuchami”, których praca była codziennym obcowaniem i grą ze śmiercią: „każdy głaz, zanim wtrącony został w czeluść pieca, do ostatka ranił, gniótł, karał ciężarem, twardością, ostrą powierzchnią, parzył ogniem i dusił dymem, jak wróg śmiertelny wyżerając życie”.
3. Krytyka pozytywistycznych haseł
Krytyka pozytywistycznych ideałów została poparta przez Żeromskiego przykładami na niesprawdzalnie się idei w praktyce. W postaci Dominika Cedzyny widzimy niemożność realizacji takich haseł, jak pomoc najuboższym czy niewykształconym, ponieważ realia końca XIX wieku zmusiły go do okradania („oszczędzania”) wyzyskiwanych i poniewieranych robotników.
Teodor Bijakowski jest symbolem bezwzględnego kapitalisty, zaprzeczeniem pozytywistycznej biografii społecznika oddanego najuboższym, filantropa, człowieka oddanego pracy na rzecz innym. Nie zamierzał spłacać długu tak jak Judym, choć ich początkowe losy są bardzo podobne (obaj zdobyli wykształcenie dzięki pomocy innym). Oddaje się gromadzeniu majątku w myśl zasad rządzących nową epoką.
Także w historii doktora Piotra dostrzec można wyśmianie czołowych, patetycznych haseł tamtego okresu, takich jak dążenie do zdobywania wiedzy, utylitaryzm czy patriotyzm. Co z tego, iż młody Cedzyna skończył zagraniczne studia, był uznanym przez profesorów fachowcem w swej dziedzinie, chciał pracować w kraju? W Polsce nie było dla niego miejsca.
strona: 1 2 3
Szybki test:
W „Doktorze Piotrze” Żeromski nie krytykuje:a) pracy organicznej
b) idei pozytywistycznych
c) pracy u podstaw
d) idei zachodnioeuropejskich
Rozwiązanie
„Głupim sentymentalizmem” Dominik Cedzyna nazywa:
a) karierę Bijakowskiego
b) moralną postawę syna
c) synowską wizję przyszłości
d) poglądy Polichnowicza
Rozwiązanie
W opowiadania „Doktor Piotr” autor opisuje powstanie nowej warstwy społecznej -
a) kleru
b) mieszczaństwa
c) wolnych chłopów
d) burżuazji
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies