Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Opowiadania Żeromskiego
Żeromski stara się usprawiedliwić opornych na wykłady i nauki doktora biedaków, od których trudno było wymagać, by zaczęli dbać o zdrowie w chwili, gdy nie mieli co jeść. Niestety, Obarecki zdawał się być niewidomym na te prawdy, traktując niepowodzenia rozpowszechnianiu higieny jako swoją osobistą klęskę.
Po pewnym czasie Obrzydłówek pochÅ‚onÄ…Å‚ szlachetnego doktora, jego wzniosÅ‚e ideaÅ‚y spoÅ‚ecznego posÅ‚annictwa. UlegÅ‚ naciskowi masy i staÅ‚ siÄ™ takÄ… samÄ… jak oni bezdusznÄ…, dbajÄ…cÄ… jedynie o swój interes jednostkÄ…. Nie dość, że pogodziÅ‚ siÄ™ ze swymi dotychczasowymi przeciwnikami ideowymi, to staÅ‚ siÄ™ taki, jak oni, akceptujÄ…c to, z czym po przyjeździe tak usilnie walczyÅ‚. CharakteryzowaÅ‚ go egoizm i konformizm, ugodowość i znużenie, niechęć do jakiegokolwiek wysiÅ‚ku. ZaczÄ…Å‚ postÄ™pować w myÅ›l zasady: „dawajcie pieniÄ…dze i wynoÅ›cie siÄ™ (…)”.
Gdy poznajemy Pawła Obareckiego, jest majętnym doktorem, lecz pozbawionym głębszej refleksji, jakiejkolwiek duchowej wrażliwości. Choć wydawałoby się, że całkowicie upodobnił się do felczera czy aptekarza, to jednak ma świadomość poniesionej klęski, czuje wyrzuty sumienia, ponieważ pozwolił ulecieć swej początkowej energii, a teraz marnotrawi czas na wielogodzinną grę w karty.
Wszystko to boleÅ›nie odczuwa w momencie rozpoznania w pacjentce swej dawnej ukochanej – StanisÅ‚awy Bozowskiej, kobiety, która dla niesienia pomocy innym poÅ›wiÄ™ciÅ‚a wÅ‚asne życie, do koÅ„ca byÅ‚a wierna swoim poglÄ…dom i szlachetnym ideaÅ‚om.
Choć zakoÅ„czenie noweli przez chwilÄ™ trzyma nas w przekonaniu, że doktor odnalazÅ‚ w sobie dawne ideaÅ‚y, że powtórnie zacznie uÅ›wiadamianie ludzi i niesienie pomocy: „Przez pewien czas czytywaÅ‚ w wolnych chwilach BoskÄ… komediÄ™ Dantego, w winta nawet nie grywaÅ‚, gospodyniÄ™ dwudziestoczteroletniÄ… odprawiÅ‚”, to jednak przebudzenie to okazuje siÄ™ krótkotrwaÅ‚e (tym wiÄ™ksza jest ironiczna wymowa noweli).
Bohater po pewnym czasie ponownie wtopiÅ‚ siÄ™ w Å›rodowisko prowincjonalnego miasteczka: „Obecnie ma siÄ™ znakomicie: utyÅ‚, pieniÄ™dzy worek uczciwy nazbijaÅ‚. OżywiÅ‚ siÄ™ nawet; dziÄ™ki jego usilnej agitacji wszyscy prawie optymaci obrzydÅ‚owscy, z wyjÄ…tkiem krzykliwych, prawda, ale też nielicznych konserwatystów, zaczÄ™li palić papierosy w gilzach nie sklejanych, zaszczytnie znanych pod godÅ‚em "nieszkodliwych piersiom". Nareszcie!...”.
PaweÅ‚ Obarecki jest postaciÄ… ciekawÄ…, a jego postÄ™powanie jest godne nowych interpretacji, przedstawiajÄ…cych go raz jako ofiarÄ™ bezdusznego Å›rodowiska, a innym razem jako konformistycznego egoistÄ™.Charakterystyka bohaterów „SiÅ‚aczki”
Autor: Karolina MarlêgaÅ»eromski stara siÄ™ usprawiedliwić opornych na wykÅ‚ady i nauki doktora biedaków, od których trudno byÅ‚o wymagać, by zaczÄ™li dbać o zdrowie w chwili, gdy nie mieli co jeść. Niestety, Obarecki zdawaÅ‚ siÄ™ być niewidomym na te prawdy, traktujÄ…c niepowodzenia rozpowszechnianiu higieny jako swojÄ… osobistÄ… klÄ™skÄ™.
Po pewnym czasie Obrzydłówek pochÅ‚onÄ…Å‚ szlachetnego doktora, jego wzniosÅ‚e ideaÅ‚y spoÅ‚ecznego posÅ‚annictwa. UlegÅ‚ naciskowi masy i staÅ‚ siÄ™ takÄ… samÄ… jak oni bezdusznÄ…, dbajÄ…cÄ… jedynie o swój interes jednostkÄ…. Nie dość, że pogodziÅ‚ siÄ™ ze swymi dotychczasowymi przeciwnikami ideowymi, to staÅ‚ siÄ™ taki, jak oni, akceptujÄ…c to, z czym po przyjeździe tak usilnie walczyÅ‚. CharakteryzowaÅ‚ go egoizm i konformizm, ugodowość i znużenie, niechęć do jakiegokolwiek wysiÅ‚ku. ZaczÄ…Å‚ postÄ™pować w myÅ›l zasady: „dawajcie pieniÄ…dze i wynoÅ›cie siÄ™ (…)”.
Gdy poznajemy Pawła Obareckiego, jest majętnym doktorem, lecz pozbawionym głębszej refleksji, jakiejkolwiek duchowej wrażliwości. Choć wydawałoby się, że całkowicie upodobnił się do felczera czy aptekarza, to jednak ma świadomość poniesionej klęski, czuje wyrzuty sumienia, ponieważ pozwolił ulecieć swej początkowej energii, a teraz marnotrawi czas na wielogodzinną grę w karty.
Wszystko to boleÅ›nie odczuwa w momencie rozpoznania w pacjentce swej dawnej ukochanej – StanisÅ‚awy Bozowskiej, kobiety, która dla niesienia pomocy innym poÅ›wiÄ™ciÅ‚a wÅ‚asne życie, do koÅ„ca byÅ‚a wierna swoim poglÄ…dom i szlachetnym ideaÅ‚om.
Choć zakoÅ„czenie noweli przez chwilÄ™ trzyma nas w przekonaniu, że doktor odnalazÅ‚ w sobie dawne ideaÅ‚y, że powtórnie zacznie uÅ›wiadamianie ludzi i niesienie pomocy: „Przez pewien czas czytywaÅ‚ w wolnych chwilach BoskÄ… komediÄ™ Dantego, w winta nawet nie grywaÅ‚, gospodyniÄ™ dwudziestoczteroletniÄ… odprawiÅ‚”, to jednak przebudzenie to okazuje siÄ™ krótkotrwaÅ‚e (tym wiÄ™ksza jest ironiczna wymowa noweli).
Bohater po pewnym czasie ponownie wtopiÅ‚ siÄ™ w Å›rodowisko prowincjonalnego miasteczka: „Obecnie ma siÄ™ znakomicie: utyÅ‚, pieniÄ™dzy worek uczciwy nazbijaÅ‚. OżywiÅ‚ siÄ™ nawet; dziÄ™ki jego usilnej agitacji wszyscy prawie optymaci obrzydÅ‚owscy, z wyjÄ…tkiem krzykliwych, prawda, ale też nielicznych konserwatystów, zaczÄ™li palić papierosy w gilzach nie sklejanych, zaszczytnie znanych pod godÅ‚em "nieszkodliwych piersiom". Nareszcie!...”.
Stanisława Bozowska
StanisÅ‚awa Bozowska, tytuÅ‚owa SiÅ‚aczka, jest głównÄ… kobiecÄ… bohaterkÄ… noweli Stefana Å»eromskiego. Informacje o jej wyglÄ…dzie czerpiemy z części retrospektywnej, gdy Obarecki wspomina czasy poznania Stasi: „SpotykaÅ‚ jÄ… wówczas w tym samym miejscu codziennie. SzÅ‚a szybko na Krakowskie PrzedmieÅ›cie, wsiadaÅ‚a do tramwaju i jechaÅ‚a na PragÄ™. Nie miaÅ‚a wiÄ™cej nad siedemnaÅ›cie lat, a wyglÄ…daÅ‚a jak stare pannisko, w baszÅ‚yku zarzuconym niedbale na futrzanÄ… czapkÄ™, w kaloszach za dużych trochÄ™ na jej maÅ‚e nogi, w niezgrabnej i niemodnej salopce. NiosÅ‚a zawsze pod pachÄ… jakieÅ› kajety, arkusze zapisane, książki, mapy”.
Wierna swym mÅ‚odzieÅ„czym ideaÅ‚om, opuszcza wielkie miasto, studenckie Å›rodowisko i wyjeżdża na zapadłą i biednÄ… wieÅ› by realizować w praktyce hasÅ‚a pracy u podstaw, nieść kaganek oÅ›wiaty. ByÅ‚a pracowita, czego dowodem może być fakt, iż mimo nÄ™dznych warunków pracy, z zapaÅ‚em uczyÅ‚a wiejskie dzieci, znajdujÄ…c czas na pisanie podrÄ™cznika - „Fizyka dla ludu”.
Praca u podstaw, czołowe hasło pozytywizmu, polegało na szerzeniu oświaty wśród najbiedniejszej, najbardziej zaniedbanej masy, by umożliwić jej równoprawne uczestnictwo w życiu i naprawie kraju.
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies