Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Opowiadania Żeromskiego
Wacław Karczewski, „Biblioteka Warszawska” 1896, t. I:
„…bije od prac młodego autora pewien zgrzyt zgryźliwej ironii, czysto podmiotowej natury, pewna, że tak się wyrażę, propaganda na rzecz jednostronnego ideału…”.
Maria Dąbrowska, „Wiadomości Literackie” 1925 nr 51:
„Apostrofę «Młodości! Wszystkich dziedzicu!» wtłaczaliśmy w motta naszych odezw niepodległościowych i odgłosem porażającego swą pięknością stylu Żeromskiego brzmiały pałające mowy, jakeśmy wygłaszali w Paryżu, Leodium, Brukseli, w te czasy, gdy miłość, młodość i służba splatały się ze sobą w sposób nierozerwalny, bezwarunkowy, niebezpiecznie uroczy. Ale nie tylko on był wtedy w nas – my też byliśmy w nim. Wiedzieliśmy, że nie istnieje w nas ani jedno poruszenie duszy, którego Żeromski nie potrafiłby zamknąć w swoje niesamowite słowo”.
Jarosław Iwaszkiewicz, „Rozmowy o książkach” 1983, s. 272-273 (pisane w 1965 roku):
„Jak się jednym tchem przeczyta Doktora Piotra, Zapomnienie, Siłaczkę, O żołnierzu tułaczu, Echa leśne, Wszystko i nic – mimo woli zanurzając się po uszy w tę jedyną w pisarstwie polskim literaturę, uderzy nas jedno, jeden wyraz; mówienie o daremności wszystkich wysiłków ludzkich, które się rozbijają jak fala o twardy brzeg. I o potężnej łasce zapomnienia…O tryumfie nicości i o potędze przemijania. Co się stało z wysiłkami Stasi, z bohaterstwem Jana Rozłuckiego, wyczynami Matusa Puluta? Z wyprawą Rafała Wolbromskiego na Ukrainę? Wszystko i nic”.
Wojciech Żukrowski, „Życie Literackie” 1974, nr 43:
„Żeromski zrobił na mnie wrażenie, wszedłem w jego świat mocowania się z zastanym złem, z młodopolskim szatanem, miedzy owe napięcia ekstatyczne, pełne patriotyzmu i koturnów ofiarnictwo. Niewykrzyczany ból jego postaci i mnie się udzielał; jeśli nie współcierpiałem, to cierpiałem z przejęcia (…) Żeromski zapadał w nas i gdybym się go zaparł, byłaby to nie tylko niewdzięczność, ale zwyczajne kłamstwo”.
Jan Józef Szczepański, „Życie Literackie” 1974, nr 43:Krytyczne opinie o „Opowiadaniach” Stefana Żeromskiego
Autor: Jakub RudnickiWacław Karczewski, „Biblioteka Warszawska” 1896, t. I:
„…bije od prac młodego autora pewien zgrzyt zgryźliwej ironii, czysto podmiotowej natury, pewna, że tak się wyrażę, propaganda na rzecz jednostronnego ideału…”.
Maria Dąbrowska, „Wiadomości Literackie” 1925 nr 51:
„Apostrofę «Młodości! Wszystkich dziedzicu!» wtłaczaliśmy w motta naszych odezw niepodległościowych i odgłosem porażającego swą pięknością stylu Żeromskiego brzmiały pałające mowy, jakeśmy wygłaszali w Paryżu, Leodium, Brukseli, w te czasy, gdy miłość, młodość i służba splatały się ze sobą w sposób nierozerwalny, bezwarunkowy, niebezpiecznie uroczy. Ale nie tylko on był wtedy w nas – my też byliśmy w nim. Wiedzieliśmy, że nie istnieje w nas ani jedno poruszenie duszy, którego Żeromski nie potrafiłby zamknąć w swoje niesamowite słowo”.
Jarosław Iwaszkiewicz, „Rozmowy o książkach” 1983, s. 272-273 (pisane w 1965 roku):
„Jak się jednym tchem przeczyta Doktora Piotra, Zapomnienie, Siłaczkę, O żołnierzu tułaczu, Echa leśne, Wszystko i nic – mimo woli zanurzając się po uszy w tę jedyną w pisarstwie polskim literaturę, uderzy nas jedno, jeden wyraz; mówienie o daremności wszystkich wysiłków ludzkich, które się rozbijają jak fala o twardy brzeg. I o potężnej łasce zapomnienia…O tryumfie nicości i o potędze przemijania. Co się stało z wysiłkami Stasi, z bohaterstwem Jana Rozłuckiego, wyczynami Matusa Puluta? Z wyprawą Rafała Wolbromskiego na Ukrainę? Wszystko i nic”.
Wojciech Żukrowski, „Życie Literackie” 1974, nr 43:
„Żeromski zrobił na mnie wrażenie, wszedłem w jego świat mocowania się z zastanym złem, z młodopolskim szatanem, miedzy owe napięcia ekstatyczne, pełne patriotyzmu i koturnów ofiarnictwo. Niewykrzyczany ból jego postaci i mnie się udzielał; jeśli nie współcierpiałem, to cierpiałem z przejęcia (…) Żeromski zapadał w nas i gdybym się go zaparł, byłaby to nie tylko niewdzięczność, ale zwyczajne kłamstwo”.
„Odpowiadając krótko i szczerze na wasze pytanie, czy lubię czytać Żeromskiego, muszą wyznać, że nie lubię. Wymaga to jednak uzasadnienia…Żeromski wydaje mi się czymś w rodzaju nieuniknionej i koniecznej fazy rozwojowej w życiu każdego Polaka, przygody duchowej, którą przeżywa się gwałtownie, jeden raz, i do której niechętnie się wraca (…) Tak to już bywa z wpływami wielkich indywidualności, że stają się brzemieniem dla następców. Każdy początkujący pisarz musi zacząć od stoczenia walki z mistrzami swojej młodości. Walki o własny głos i spojrzenie. To jest niezbędne (…) Temperatura uczuciowa prozy Żeromskiego, ekspresyjność jego języka należą do strefy zupełnie innych doświadczeń niż te, jakie przypadły mojemu pokoleniu. My możemy zdawać sprawę z naszej wiedzy o świecie jedynie głosem przyciszonym. Inaczej zabrakłoby nam oddechu”.
Artur Hutnikiewicz, Wstęp do Wyboru opowiadań:
„Jako konstruktor swych utworów Żeromski od początku wywoływał sądy i opinie kontrowersyjne. Witając z aplauzem i z najwyższym uznaniem jego debiut pisarski krytyka ówczesna podkreślała jednakże tu i ówdzie pewne zaniedbanie spraw kompozycji”.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies