Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Wesele
Wyspiański ukazuje go jako bawidamka flirtującego z dwiema kobietami naraz (z Maryną i Rachelą). Staranny dobór słów w wypowiedziach świadczy o jego kunszcie literackim.
Bohater ten stoi z boku, nie tańczy, izoluje się od chłopów. Czuje się od nich lepszy. Wywyższa się. Mówi o sobie:
„Jestem sobie pan, żurawiec;
zlatam, jak się ma na lato(…)”.
Wypowiedź ta jest nawiązaniem do autentycznej cechy Kazimierza Przerwy-Tetmajera, który był z zamiłowania podróżnikiem.
Jest negatywnie nastawiony do chłopomani, którą wykazują się Pan Młody i Gospodarz. Nie wie, czym się zachwycają w zwyczajnych dla niego chłopach. Swój stosunek do sojuszu inteligencji z chłopstwem zawarł w słowach skierowanych do Czepca:
„No pewnie, my do Sasa, wy do lasa”.
Wewnętrznie targa nim chęć robienia rzeczy wielkich. Chciałby wziąć udział w czymś naprawdę wspaniałym. Czuje się jednak przytłoczony pospolitością:
„(…) a tu pospolitość skrzeczy,
a tu pospolitość tłoczy,
włazi w usta, uszy, oczy; (…)”.
Wraz z Rachelą wpada na pomysł zaproszenia fantastycznych gości na wesele. Poeta po spotkaniu z Rycerzem – Zawiszą Czarnym nabiera optymizmu i chęci walki o niepodległość ojczyzny. Ulatnia się ona wraz z nadejściem poranka. Podobnie jak inni krakusi, nie cieszy się dobrą opinią u Czepca. Wchodzi z nim w otwarty konflikt.
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Poeta - charakterystyka
Autor: Karolina MarlgaWyspiański ukazuje go jako bawidamka flirtującego z dwiema kobietami naraz (z Maryną i Rachelą). Staranny dobór słów w wypowiedziach świadczy o jego kunszcie literackim.
Bohater ten stoi z boku, nie tańczy, izoluje się od chłopów. Czuje się od nich lepszy. Wywyższa się. Mówi o sobie:
„Jestem sobie pan, żurawiec;
zlatam, jak się ma na lato(…)”.
Wypowiedź ta jest nawiązaniem do autentycznej cechy Kazimierza Przerwy-Tetmajera, który był z zamiłowania podróżnikiem.
Jest negatywnie nastawiony do chłopomani, którą wykazują się Pan Młody i Gospodarz. Nie wie, czym się zachwycają w zwyczajnych dla niego chłopach. Swój stosunek do sojuszu inteligencji z chłopstwem zawarł w słowach skierowanych do Czepca:
„No pewnie, my do Sasa, wy do lasa”.
Wewnętrznie targa nim chęć robienia rzeczy wielkich. Chciałby wziąć udział w czymś naprawdę wspaniałym. Czuje się jednak przytłoczony pospolitością:
„(…) a tu pospolitość skrzeczy,
a tu pospolitość tłoczy,
włazi w usta, uszy, oczy; (…)”.
Wraz z Rachelą wpada na pomysł zaproszenia fantastycznych gości na wesele. Poeta po spotkaniu z Rycerzem – Zawiszą Czarnym nabiera optymizmu i chęci walki o niepodległość ojczyzny. Ulatnia się ona wraz z nadejściem poranka. Podobnie jak inni krakusi, nie cieszy się dobrą opinią u Czepca. Wchodzi z nim w otwarty konflikt.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies