Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Wesele
„(…) tysiąc koni grudy bije
ze złotymi podkowami!”.
A potem daje mężczyźnie złoty róg, który ma niezwykłą moc:
„Na jego rycerzy głos
potężni się Duch,
podejmie Los”.
Tego podarunku dotyczy trzecia część rozkazu. Gość powtarza jeszcze raz dwa pierwsze elementy przykazania: rozesłanie wici, zgromadzenie ludu pod kościołem i nasłuchiwanie sygnału. Gospodarz obiecuje, że wypełni rozkaz.
Scena 25
Gospodarz, Gospodyni
Pełen zapału Gospodarz wpada do izby żony. Pragnie podzielić się z nią nowinami. Kobieta pyta, czy ma dobre, czy złe wiadomości. Gospodarz odpowiada, że ma nowiny, od których huczy mu w głowie. Mężczyzna jest mocno pobudzony, z zapałem chce ściągać szable i flinty ze ścian.
Żona uważa, że jej mąż jest chory. Nie pozwala mu biegać po nocy z bronią. Mężczyzna twierdzi, że musi jak najszybciej wsiąść na koń i wyjechać. Troskliwa kobieta oponuje:
„Jeszcze spadniesz ka do rowu…”.
Gospodarz w końcu wyznaje jej prawdę. Właśnie przybył do nich Wernyhora. Powierzył mu świętą misję, a on przysiągł jej wypełnienie. Gospodyni reaguje na te wieści bardzo gwałtownie:
„Widmo z Piekła!
Gwałtu, rety, jesteś chory,
Cosi, gdziesi, kasji, ktosi --
piłeś duza.
Scena 26
Gospodarz, Jasiek
Gospodarz rozkazuje Jaśkowi, swojemu szwagrowi, by ten siodłał konia i wyruszał zwoływać chłopów. Jasiek nie chce nigdzie jechać. Boi się zabłądzić w nocy. Gospodarz przywołuje go do porządku i nakazuje:
"Przeleć, przeleć w cztery strony;
pukaj w okna, zakrzycz »musi«;
niech tu staną przed świtem,
niech tu staną przed kaplicą
chłopy z ostrzem rozmaitem”.
W końcu udaje mu się zarazić zapałem Jaśka. Ma on nie ulegać żadnym pokusom po drodze. Ma skupić się na zadaniu. Od niego teraz wszystko zależy. Młody chłop otrzymuje także złoty róg. Ma go dobrze przywiązać sznurem i mocno trzymać. Gospodarz instruuje Jaśka, by wrócił zanim wstanie świt. Potem ma zadąć w róg, a wtedy:
„(…) to się taki wzmoże Duch,„Wesele” - streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina Marlga„(…) tysiąc koni grudy bije
ze złotymi podkowami!”.
A potem daje mężczyźnie złoty róg, który ma niezwykłą moc:
„Na jego rycerzy głos
potężni się Duch,
podejmie Los”.
Tego podarunku dotyczy trzecia część rozkazu. Gość powtarza jeszcze raz dwa pierwsze elementy przykazania: rozesłanie wici, zgromadzenie ludu pod kościołem i nasłuchiwanie sygnału. Gospodarz obiecuje, że wypełni rozkaz.
Scena 25
Gospodarz, Gospodyni
Pełen zapału Gospodarz wpada do izby żony. Pragnie podzielić się z nią nowinami. Kobieta pyta, czy ma dobre, czy złe wiadomości. Gospodarz odpowiada, że ma nowiny, od których huczy mu w głowie. Mężczyzna jest mocno pobudzony, z zapałem chce ściągać szable i flinty ze ścian.
Żona uważa, że jej mąż jest chory. Nie pozwala mu biegać po nocy z bronią. Mężczyzna twierdzi, że musi jak najszybciej wsiąść na koń i wyjechać. Troskliwa kobieta oponuje:
„Jeszcze spadniesz ka do rowu…”.
Gospodarz w końcu wyznaje jej prawdę. Właśnie przybył do nich Wernyhora. Powierzył mu świętą misję, a on przysiągł jej wypełnienie. Gospodyni reaguje na te wieści bardzo gwałtownie:
„Widmo z Piekła!
Gwałtu, rety, jesteś chory,
Cosi, gdziesi, kasji, ktosi --
piłeś duza.
Scena 26
Gospodarz, Jasiek
Gospodarz rozkazuje Jaśkowi, swojemu szwagrowi, by ten siodłał konia i wyruszał zwoływać chłopów. Jasiek nie chce nigdzie jechać. Boi się zabłądzić w nocy. Gospodarz przywołuje go do porządku i nakazuje:
"Przeleć, przeleć w cztery strony;
pukaj w okna, zakrzycz »musi«;
niech tu staną przed świtem,
niech tu staną przed kaplicą
chłopy z ostrzem rozmaitem”.
W końcu udaje mu się zarazić zapałem Jaśka. Ma on nie ulegać żadnym pokusom po drodze. Ma skupić się na zadaniu. Od niego teraz wszystko zależy. Młody chłop otrzymuje także złoty róg. Ma go dobrze przywiązać sznurem i mocno trzymać. Gospodarz instruuje Jaśka, by wrócił zanim wstanie świt. Potem ma zadąć w róg, a wtedy:
jaki nie był od lat stu”.
Przestrzega szwagra, by nie zgubił drogocennego przedmiotu:
„Ino nie zgub, bo róg złoty
Bo go zseła Jasny Bóg”.
Gospodarz tłumaczy, że bez dźwięku złotego rogu cały trud pójdzie na marne. Jasiek obiecuje, że go nie zgubi i wybiega. Po chwili wraca by schylić się po swoją czapkę z pawim piórem, która spadła mu na podłogę. W końcu opuszcza izbę.
Scena 27
Gospodarz, Staszek
Do Gospodarza zagaduje parobek Staszek. Mówi, że odkąd odjechał stary, tajemniczy gość, zaczął wiać straszny wicher. Podczas rozmowy okazuje się, że spotkał wcześniej Wernyhorę. Wskazał mu drogę do domu Gospodarza.
Opowiada też, jak wraz z Kubą próbowali nakarmić konia przybysza. Gdy na konia wsiadł właściciel i odjeżdżał to miała miejsce niewiarygodna rzecz. Nagle jeździec wraz z koniem przebili się przez płot i zniknęli. Towarzyszył temu błysk, ogień i łoskot. Staszek wręcza Gospodarzowi złotą podkowę. Znalazł w miejscu, gdzie Wernyhora zniknął mu z oczu. Właściciel chaty uznał podkowę za wymowny znak:
„Wymowniejsze niźli słowa:
znak widoczny, oczywisty,
że zawitał gość ognisty
na stepowym siwym koniu,
z lirą dzwoniącą u siodła:
orły, kosy, szable, godła!”.
Scena 28
Gospodarz, Gospodyni, Staszek
Gospodarz pokazuje małżonce złotą podkowę. Kobieta uznaje ją za symbol szczęścia Sugeruje, że należy jak najszybciej schować. Gospodarz jednak nie słucha się małżonki. Uznaje, że musi ją pokazać wszystkim zgromadzonym na weselu.
Scena 29
Gospodarz, Gospodyni
Gospodyni uważa, że zgodnie ze zwyczajem, znalezione szczęście należy ukryć. Nie można go nikomu pokazywać. Kto tak nie postąpi, ściągnie na siebie nieszczęście. Zirytowany Gospodarz nakazuje jej w końcu wrzucenie podkowy do skrzyni. Jego zdaniem szczęście będzie im potrzebne. Nadszedł czas, by:
„(…) skończyć nędzę – zacząć dzieła”.
Żona nie rozumie jego słów. Mąż mówi jej, że:
„(…) wszystko było maska podła:
chłopy, pany, pany, chłopy,
szable, godła, herby, kosy,
wszystko było podła maska
farbiona – jak do obrazka:
cały świat zaczarowany”.
Gospodyni uznaje, że jej mąż jest albo chory albo pijany. Gospodarz ponownie poddaje się uniesieniu patriotycznemu. Oznajmia, że musi jechać. Zaprzysiągł swą duszę sprawie ojczyzny. Gospodyni wykrzykuje:
„Gwałtu, rety!!!”.
Scena 30
Gospodarz, Gospodyni, Goście z miasta
Goście, zaniepokojeni zachowaniem Gospodarza. Pytają jego żony o powód tak nagłego pobudzenia, na co słyszą:
„Ot, szaleje!”.
Mężczyzna wygłasza przemówienie do zebranych gości z miasta. Zarzuca im, że przyjeżdżają na wieś tylko po to, by się pobawić. Robią to z nudów. Przypomina, jak było kiedyś, gdy nie istniał fałsz między szlachtą a wsią. Wtedy stanowili oni siłę, która potrafiła się przeciwstawić wszelkim zagrożeniom Polski. Obecnie strony są zwaśnione. Gospodarz na zakończenie płomiennego przemówienia spluwa na krakusów.
AKT III
Scena 1
Gospodarz
Gospodarz nerwowo chodzi po gospodzie. Nie może się uspokoić. Wreszcie kładzie się na zestawionych krzesłach. Zaczyna drzemać. W pokoju panuje półmrok.
Scena 2
Gospodarz, Poeta, Pan Młody, Gospodyni, Panna Młoda
Poeta stwierdza półgłosem, że Gospodarz po prostu się upił. Ten odpowiada, że nie ma mocnej głowy do picia. Upojony mężczyzna nie daje się położyć do łóżka. Nos jest także bardzo pijany. Wygłasza swoje dekadenckie mowy. Kreuje się na znudzonego życiem indywidualistę na kształt Przybyszewskiego. Ponadto twierdzi, że pije, bo musi. Wtedy czuje, że ma serce. Do tego stwierdza, że:
„Chopin gdyby jeszcze żył,
toby pił”.
Nos układa się do snu na kanapie. Gospodarz majaczy o wielkim panie, który ma do nich przybyć. Jego żona tymczasem go bezskutecznie prosi o położenie się do łóżka. Mężczyzna życzy Nosowi dobrej nocy. Nazywa go swoim przyjacielem. Ten, układając się na sofie, opowiada Panu Młodemu jak się upił. Stracił przez to szansę na względy Morawianki, z którą tańczył.
Gospodyni i Panna Młoda proszą Poetę i Pana Młodego, by pozwolili spać Gospodarzowi i Nosowi. Panowie ciągle rozważają o mocy i tajemnicy snów. W końcu zostają wygonieni przez chcących spać Gospodarza i Nosa. Ci dwaj ostatni zostają sami w izbie i zasypiają.
Scena 3
Czepiec, Muzykant
Czepiec jest wściekły na Muzykanta. Ucina sobie drzemkę zamiast grać. Zarzuca mu, że zapłacił za to, by ten grał. Grozi, że pobije wszystkich śpiących muzyków.
Muzykant odpowiada:
„Szóstke-ście dali,
juześmy wom przegrali (…)”.
Zamożny chłop nie myśli ustępować i ciągle ma pretensje.
Scena 4
Czepiec, Czepcowa
Czepcowa próbuje uspokoić męża. Uważa, że jest na tyle pijany, że powinien już iść do domu się przespać. Mąż odpowiada żonie:
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Szybki test:
Klimina jest wdową po:a) wójcie
b) sołtysie
c) kupcu
d) burmistrzu
Rozwiązanie
Ojciec Panny Młodej porównuje Dziada do:
a) sępa
b) kruka
c) szpaka
d) wrony
Rozwiązanie
Wernyhora każe Gospodarzowi zgromadzić ludzi:
a) na dziedzińcu
b) przed kosciołem
c) przed gospodą
d) w gospodzie
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies