Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Antygona
W epejsodionie IV widzimy Antygonę prowadzoną na śmierć. Jest to w przeważającej części scena muzyczna: kommos Antygony splata się z partiami Chóru. Wyraźnie nakreślone zostaje bohaterstwo skazanej, dla której poświęcone ważnemu celowi życie, nie było czymś bezwartościowym, ale pełną przeżyć minionych i niezrealizowanych. Chór przypomina o konflikcie prawd i ponownie wiąże go z winą tragiczną i przeznaczeniem, a w stasimonie IV „wylicza” postacie, które miały podobny los, jak Antygona. Jest to nieco „oschła” interpretacja tego, co wkrótce nastąpi. Dotychczas wydarzenia miały charakter węzła dramatycznego i perypetii – rozwoju akcji i działań bohaterów zmierzających do rozwiązania konfliktu, który został spotęgowany i uwydatnił emocje.
Epejsodion V to przełom, moment zwrotny w wydarzeniach – punkt kulminacyjny. Wieszcz Tyrezjasz przepowiada tragedię, której nie da się uniknąć, mimo że władca zdaje się opamiętywać, zamierza cofnąć rozkaz, sprawa jest przesądzona. Dumny Kreon zabrnął za daleko. Pycha i ignorancja muszą zostać ukarane.
Stasimon V – Chór przyzywa na pomoc boga Dionizosa – opiekuna Teb, pojawia się nadzieja, że być może sytuację da się uratować. Jest to jednak złudne, bo wkrótce następuje katastrofa i exodos (eksodos) – tragiczne zakończenie dramatu.
Wiadomość o „zakulisowych” konsekwencjach przynosi Posłaniec, który towarzyszył Kreonowi w drodze do groty Antygony. Relację swoją przedstawia Eurydyce – żonie Kreona, lecz ta, przerażona wiadomościami, znika, a po chwili Posłaniec ponownie powiadamia o śmierci, tym razem Eurydyki. Potem następuje zawodzący lament - kommos Kreona (podobny do tego Antygony), w którym obarcza on siebie winą za wszelkie nieszczęścia i uznaje wyższość boskich praw:
„Nieubłagana przystani, hadesie,
Gdzież koniec moich boleści? (...)
Biada! Nieszczęście z nieszczęścia się sączy,
Z synem śmierć żonę mi łączy.”
Przodownik Chóru i Chór komentują zaistniałe wydarzenia, odwołując się do konieczności losu. Śpiewając na cześć rozwagi i mądrości, a potępiając fałszywą dumę i pychę, Chór schodzi ze sceny.
strona: 1 2
a) błagalnym
b) pochwalnym
c) dziękczynnym
d) lamentacyjnym
Rozwiązanie
Na scenie prócz Chóru nie występuje więcej niż:
a) dwóch aktorów
b) jeden aktor
c) pięciu aktorów
d) trzech aktorów
Rozwiązanie
Język postaci jest:
a) niezrozumiały
b) potoczny
c) podniosły
d) prosty
Rozwiązanie
Więcej pytań
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
„Antygona” jako tragedia antyczna
Autor: Ewa PetniakW epejsodionie IV widzimy Antygonę prowadzoną na śmierć. Jest to w przeważającej części scena muzyczna: kommos Antygony splata się z partiami Chóru. Wyraźnie nakreślone zostaje bohaterstwo skazanej, dla której poświęcone ważnemu celowi życie, nie było czymś bezwartościowym, ale pełną przeżyć minionych i niezrealizowanych. Chór przypomina o konflikcie prawd i ponownie wiąże go z winą tragiczną i przeznaczeniem, a w stasimonie IV „wylicza” postacie, które miały podobny los, jak Antygona. Jest to nieco „oschła” interpretacja tego, co wkrótce nastąpi. Dotychczas wydarzenia miały charakter węzła dramatycznego i perypetii – rozwoju akcji i działań bohaterów zmierzających do rozwiązania konfliktu, który został spotęgowany i uwydatnił emocje.
Epejsodion V to przełom, moment zwrotny w wydarzeniach – punkt kulminacyjny. Wieszcz Tyrezjasz przepowiada tragedię, której nie da się uniknąć, mimo że władca zdaje się opamiętywać, zamierza cofnąć rozkaz, sprawa jest przesądzona. Dumny Kreon zabrnął za daleko. Pycha i ignorancja muszą zostać ukarane.
Stasimon V – Chór przyzywa na pomoc boga Dionizosa – opiekuna Teb, pojawia się nadzieja, że być może sytuację da się uratować. Jest to jednak złudne, bo wkrótce następuje katastrofa i exodos (eksodos) – tragiczne zakończenie dramatu.
Wiadomość o „zakulisowych” konsekwencjach przynosi Posłaniec, który towarzyszył Kreonowi w drodze do groty Antygony. Relację swoją przedstawia Eurydyce – żonie Kreona, lecz ta, przerażona wiadomościami, znika, a po chwili Posłaniec ponownie powiadamia o śmierci, tym razem Eurydyki. Potem następuje zawodzący lament - kommos Kreona (podobny do tego Antygony), w którym obarcza on siebie winą za wszelkie nieszczęścia i uznaje wyższość boskich praw:
„Nieubłagana przystani, hadesie,
Gdzież koniec moich boleści? (...)
Biada! Nieszczęście z nieszczęścia się sączy,
Z synem śmierć żonę mi łączy.”
Przodownik Chóru i Chór komentują zaistniałe wydarzenia, odwołując się do konieczności losu. Śpiewając na cześć rozwagi i mądrości, a potępiając fałszywą dumę i pychę, Chór schodzi ze sceny.
strona: 1 2
Szybki test:
Kommos to – partie śpiewane o charakterze:a) błagalnym
b) pochwalnym
c) dziękczynnym
d) lamentacyjnym
Rozwiązanie
Na scenie prócz Chóru nie występuje więcej niż:
a) dwóch aktorów
b) jeden aktor
c) pięciu aktorów
d) trzech aktorów
Rozwiązanie
Język postaci jest:
a) niezrozumiały
b) potoczny
c) podniosły
d) prosty
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies