JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Potop
Zagłoba, chcąc dać upust swemu wścibstwu, pojechał za żołnierzami, by przeszukać Andrzeja. Miał nadzieję znalezienia jakiegoś ważnego listu (tak, jak przy Rochu).
Tymczasem omdlałą Aleksandrę odnalazł wuj, który natychmiast zawołał na pomoc oficerów. Po odzyskaniu przytomności panna była świadkiem takiej sceny: nagle pojawił się zziajany Zagłoba mówiąc, że chcieli zabić zacnego kawalera, który uratował im życie. Podał pismo zdziwionemu Wołodyjowskiemu. Okazało się, że ową korespondencją okazała się ta, w której Janusz Radziwiłł gorzko wymawiał Kmicicowi, że tylko za jego wstawiennictwem darował oficerom życie w Kiejdanach (zaraz po ogłoszeniu ugody ze Szwedami). List kończył się poleceniem, by pułkownik przywiózł Billewiczów. Zebrani byli pewni, że gdyby nie interwencja Andrzeja, byliby już martwi. Zagłoba był pod wrażeniem postawy Kmicica, który nawet w chwili nadchodzącej śmierci nie próbował się tłumaczyć.
Gdy do izby przyprowadzono bohatera, WoÅ‚odyjowski rzekÅ‚: „-Wolny jesteÅ›, panie kawalerze (…) i pókiÅ›my żywi, żaden z nas siÄ™ na ciebie nie targnie”. PowiedziaÅ‚, że puÅ‚kownik może wrócić do hetmana-zdrajcy lub przyÅ‚Ä…czyć siÄ™ do nich, na co Andrzej odparÅ‚, że tylko Janusz RadziwiÅ‚Å‚ pragnie uratować RzeczpospolitÄ…. Wówczas gÅ‚os zabraÅ‚ ZagÅ‚oba. ZapytaÅ‚, czy Kmicic, gdy bÅ‚agaÅ‚ o życie towarzyszy, otrzymaÅ‚ przyrzeczenie ksiÄ™cia, że nie zabije oficerów. Otrzymawszy potwierdzenie, pokazaÅ‚ zaÅ›lepionemu puÅ‚kownikowi list RadziwiÅ‚Å‚a (ukradziony Rochowi) do szwedzkiego komendanta, w którym to nakazywaÅ‚ rozstrzelanie przybyÅ‚ych do Birż mężczyzn. Po odczytaniu polecenia Andrzej zbladÅ‚ i, powiedziawszy „-BÄ…dźcie zdrowi! (…) Lepiej mi byÅ‚o zginąć z rÄ…k waszych” – wyszedÅ‚.
Pożegnawszy się z miecznikiem, Wołodyjowski zaproponował mu, by wraz z Oleńką wyjechał do Białowieży, do Heleny Skrzetuskiej. Tylko tam mogli być bezpieczni.
Z kolei Billewiczówna podziękowała Zagłobie, całując go w rękę, za uratowanie życia Andrzejowi.
Rozdział XXI
Gdy WoÅ‚odyjowski wraz ze swÄ… chorÄ…gwiÄ… odjechaÅ‚, tej samej nocy do Billewicz przybyÅ‚… Janusz RadziwiÅ‚Å‚! Hetman porwaÅ‚ OleÅ„kÄ™ i miecznika do swego zamku.
W kraju u boku MichaÅ‚a byli najlepsi oficerowie, mogÄ…cy zmienić trudnÄ… sytuacjÄ™ na Podlasiu. Wojska rosÅ‚y w siÅ‚Ä™, codziennie przybywaÅ‚o im stronników, toteż hetman – obawiajÄ…c siÄ™ o swe zwyciÄ™stwo – kilkakrotnie wysyÅ‚aÅ‚ listy do Sapiehy. ChciaÅ‚ siÄ™ z nim pojednać, jednak korespondencja wracaÅ‚a do nadawcy bez odpowiedzi. Do ksiÄ™cia dochodziÅ‚y wieÅ›ci, że Sapieha z każdym dniem roÅ›nie w wojskowÄ… potÄ™gÄ™. Srebra przetapiaÅ‚ na monety, sprzedawaÅ‚ swoje stada, nie liczyÅ‚ siÄ™ z groszem, wyposażajÄ…c oddziaÅ‚y w armaty, szable, pistolety i żywność. Garnęła siÄ™ do niego szlachta, patrioci, wszyscy nieprzyjaciele hetmana.
Janusz Radziwiłł zdziwił się, że wracając z Billewiczami do zamku, nie spotkał Andrzeja. O uszy obiły mu się wieści, że dragonów pułkownika zabrało wojsko Wołodyjowskiego.
Tymczasem Kmicic już czekał w Kiejdanach. Wyznał, że wie o liście do szwedzkiego komendanta w Birż, a co za tym idzie, o złamanym słowie księcia. Powiedział, że nie przystąpił do Michała, choć ten mu to proponował. Ponad wszystko cenił sobie wierność i szczerość. Gdy opuścił komnatę władcy, który dostał kolejny atak astmy, od Charłampa dowiedział się, że w zamku przebywają Billewicze. Wrócił do księcia, gdy wyszedł od niego medyk. Radziwiłł zaczął wpierać pułkownikowi, że to przez jego nierozstrzelanych przyjaciół wybuchła wojna domowa, zachwiała się przyjaźń ze Szwedami, a Michał z chorągwią krzyżuje mu plany obrony ojczyzny. Na koniec rozmowy hetman zaprosił Andrzeja na wieczorną ucztę.
Rozdział XXII
Wieczorem na zamkowy dziedziniec zajechało dużo bryczek i kolasek z zaproszonym na ucztę gośćmi. Miecznik rosieński długo musiał namawiać Oleńkę by towarzyszyła mu w kolacji.
Kmicic z rozkazu hetmana został posadzony przy stole między panną a jej stryjem. Gdy rozpoczęła się kolacja, narzeczeni rozmyślali o ostatnich wydarzeniach, które miały wpływ na ich obojętność wobec siebie. Kmicic nadal bardzo kochał Aleksandrę, oddałby za nią życie. Cały czas spoglądał na nią ukradkiem. Ona również darzyła kawalera gorącym uczuciem. Ceniła w nim odwagę, męstwo i wierność przyjaźni. Zdawała sobie sprawę, że służył Radziwiłłowi, ponieważ był ślepo przekonany o jego dobrych intencjach. Gdy ich oczy się spotkały, panna dojrzała w nich ból i zmęczenie. Janusz wznosił toasty, które musieli pić wszyscy, którzy nie chcieli być uznani za wrogów. Potem odczytał listy od Bogusława Radziwiłła, w których ten donosił wiele rzeczy: województwo sieradzkie i wielkopolskie poddało się Szwedom, król Jan Kazimierz został pobity pod Widawą i Żarnowem (dlatego cofnął się do Krakowa). Wieści te ucieszyły wszystkich gości. W pewnej chwili Oleńka źle się poczuła. Nagle wstała do stołu i, wskutek zawrotu głowy, upadłaby, lecz Andrzej chwycił ją na ręce i wyniósł z dusznej sali.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17
a) Kolna
b) Szczecina
c) Birż
d) Ujścia
RozwiÄ…zanie
Możny ród Billewiczów żył na:
a) Podlasiu
b) Polesiu
c) Żmudzi
d) Mazowszu
RozwiÄ…zanie
Oleńka Andrzeja Kmicica przed pierwszym spotkaniem w Wodoktach widziała przed:
a) dziesięciu laty
b) sześciu laty
c) ośmiu laty
d) piętnastu laty
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
„Potop” - TOM I - streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaZagÅ‚oba, chcÄ…c dać upust swemu wÅ›cibstwu, pojechaÅ‚ za żoÅ‚nierzami, by przeszukać Andrzeja. MiaÅ‚ nadziejÄ™ znalezienia jakiegoÅ› ważnego listu (tak, jak przy Rochu).
Tymczasem omdlałą Aleksandrę odnalazł wuj, który natychmiast zawołał na pomoc oficerów. Po odzyskaniu przytomności panna była świadkiem takiej sceny: nagle pojawił się zziajany Zagłoba mówiąc, że chcieli zabić zacnego kawalera, który uratował im życie. Podał pismo zdziwionemu Wołodyjowskiemu. Okazało się, że ową korespondencją okazała się ta, w której Janusz Radziwiłł gorzko wymawiał Kmicicowi, że tylko za jego wstawiennictwem darował oficerom życie w Kiejdanach (zaraz po ogłoszeniu ugody ze Szwedami). List kończył się poleceniem, by pułkownik przywiózł Billewiczów. Zebrani byli pewni, że gdyby nie interwencja Andrzeja, byliby już martwi. Zagłoba był pod wrażeniem postawy Kmicica, który nawet w chwili nadchodzącej śmierci nie próbował się tłumaczyć.
Gdy do izby przyprowadzono bohatera, WoÅ‚odyjowski rzekÅ‚: „-Wolny jesteÅ›, panie kawalerze (…) i pókiÅ›my żywi, żaden z nas siÄ™ na ciebie nie targnie”. PowiedziaÅ‚, że puÅ‚kownik może wrócić do hetmana-zdrajcy lub przyÅ‚Ä…czyć siÄ™ do nich, na co Andrzej odparÅ‚, że tylko Janusz RadziwiÅ‚Å‚ pragnie uratować RzeczpospolitÄ…. Wówczas gÅ‚os zabraÅ‚ ZagÅ‚oba. ZapytaÅ‚, czy Kmicic, gdy bÅ‚agaÅ‚ o życie towarzyszy, otrzymaÅ‚ przyrzeczenie ksiÄ™cia, że nie zabije oficerów. Otrzymawszy potwierdzenie, pokazaÅ‚ zaÅ›lepionemu puÅ‚kownikowi list RadziwiÅ‚Å‚a (ukradziony Rochowi) do szwedzkiego komendanta, w którym to nakazywaÅ‚ rozstrzelanie przybyÅ‚ych do Birż mężczyzn. Po odczytaniu polecenia Andrzej zbladÅ‚ i, powiedziawszy „-BÄ…dźcie zdrowi! (…) Lepiej mi byÅ‚o zginąć z rÄ…k waszych” – wyszedÅ‚.
Pożegnawszy się z miecznikiem, Wołodyjowski zaproponował mu, by wraz z Oleńką wyjechał do Białowieży, do Heleny Skrzetuskiej. Tylko tam mogli być bezpieczni.
Z kolei Billewiczówna podziękowała Zagłobie, całując go w rękę, za uratowanie życia Andrzejowi.
Rozdział XXI
Gdy WoÅ‚odyjowski wraz ze swÄ… chorÄ…gwiÄ… odjechaÅ‚, tej samej nocy do Billewicz przybyÅ‚… Janusz RadziwiÅ‚Å‚! Hetman porwaÅ‚ OleÅ„kÄ™ i miecznika do swego zamku.
W kraju u boku MichaÅ‚a byli najlepsi oficerowie, mogÄ…cy zmienić trudnÄ… sytuacjÄ™ na Podlasiu. Wojska rosÅ‚y w siÅ‚Ä™, codziennie przybywaÅ‚o im stronników, toteż hetman – obawiajÄ…c siÄ™ o swe zwyciÄ™stwo – kilkakrotnie wysyÅ‚aÅ‚ listy do Sapiehy. ChciaÅ‚ siÄ™ z nim pojednać, jednak korespondencja wracaÅ‚a do nadawcy bez odpowiedzi. Do ksiÄ™cia dochodziÅ‚y wieÅ›ci, że Sapieha z każdym dniem roÅ›nie w wojskowÄ… potÄ™gÄ™. Srebra przetapiaÅ‚ na monety, sprzedawaÅ‚ swoje stada, nie liczyÅ‚ siÄ™ z groszem, wyposażajÄ…c oddziaÅ‚y w armaty, szable, pistolety i żywność. Garnęła siÄ™ do niego szlachta, patrioci, wszyscy nieprzyjaciele hetmana.
Janusz Radziwiłł zdziwił się, że wracając z Billewiczami do zamku, nie spotkał Andrzeja. O uszy obiły mu się wieści, że dragonów pułkownika zabrało wojsko Wołodyjowskiego.
Tymczasem Kmicic już czekał w Kiejdanach. Wyznał, że wie o liście do szwedzkiego komendanta w Birż, a co za tym idzie, o złamanym słowie księcia. Powiedział, że nie przystąpił do Michała, choć ten mu to proponował. Ponad wszystko cenił sobie wierność i szczerość. Gdy opuścił komnatę władcy, który dostał kolejny atak astmy, od Charłampa dowiedział się, że w zamku przebywają Billewicze. Wrócił do księcia, gdy wyszedł od niego medyk. Radziwiłł zaczął wpierać pułkownikowi, że to przez jego nierozstrzelanych przyjaciół wybuchła wojna domowa, zachwiała się przyjaźń ze Szwedami, a Michał z chorągwią krzyżuje mu plany obrony ojczyzny. Na koniec rozmowy hetman zaprosił Andrzeja na wieczorną ucztę.
Rozdział XXII
Wieczorem na zamkowy dziedziniec zajechało dużo bryczek i kolasek z zaproszonym na ucztę gośćmi. Miecznik rosieński długo musiał namawiać Oleńkę by towarzyszyła mu w kolacji.
Kmicic z rozkazu hetmana został posadzony przy stole między panną a jej stryjem. Gdy rozpoczęła się kolacja, narzeczeni rozmyślali o ostatnich wydarzeniach, które miały wpływ na ich obojętność wobec siebie. Kmicic nadal bardzo kochał Aleksandrę, oddałby za nią życie. Cały czas spoglądał na nią ukradkiem. Ona również darzyła kawalera gorącym uczuciem. Ceniła w nim odwagę, męstwo i wierność przyjaźni. Zdawała sobie sprawę, że służył Radziwiłłowi, ponieważ był ślepo przekonany o jego dobrych intencjach. Gdy ich oczy się spotkały, panna dojrzała w nich ból i zmęczenie. Janusz wznosił toasty, które musieli pić wszyscy, którzy nie chcieli być uznani za wrogów. Potem odczytał listy od Bogusława Radziwiłła, w których ten donosił wiele rzeczy: województwo sieradzkie i wielkopolskie poddało się Szwedom, król Jan Kazimierz został pobity pod Widawą i Żarnowem (dlatego cofnął się do Krakowa). Wieści te ucieszyły wszystkich gości. W pewnej chwili Oleńka źle się poczuła. Nagle wstała do stołu i, wskutek zawrotu głowy, upadłaby, lecz Andrzej chwycił ją na ręce i wyniósł z dusznej sali.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17
Szybki test:
Michał, Zagłoba oraz Skrzetuski mieli być wywiezieni do obozu szwedzkiego do:a) Kolna
b) Szczecina
c) Birż
d) Ujścia
RozwiÄ…zanie
Możny ród Billewiczów żył na:
a) Podlasiu
b) Polesiu
c) Żmudzi
d) Mazowszu
RozwiÄ…zanie
Oleńka Andrzeja Kmicica przed pierwszym spotkaniem w Wodoktach widziała przed:
a) dziesięciu laty
b) sześciu laty
c) ośmiu laty
d) piętnastu laty
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies