Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Potop
Scena śmierci Janusza Radziwiłła
„Odgłosy wystrzałów stały się w tej chwili jeszcze gęstsze. Huk dział począł wstrząsać szybami, które za każdym razem odpowiadały żałosnym dźwięczeniem.
Książę słuchał czas jakiś spokojnie, po czym uniósł się z lekka na wezgłowiu, z wolna oczy poczęły się rozszerzać, źrenice błyskać. Siadł; przez chwilę trzymał rękoma głowę, nagle krzyknął jak w obłąkaniu:
- Bogusław! Bogusław! Bogusław!
Charłamp wybiegł jak szalony z komnaty.
Zamek cały trząsł się i dygotał od huku dział.
Nagle dał się słyszeć krzyk kilku tysięcy głosów, po czym targnęło coś z okropnym łomotem ścianami, aż głownie i węgle z komina wysypały się na posadzkę, jednocześnie Charłamp wpadł z powrotem do sali.
- Sapieżyńscy bramę wysadzili! - krzyknął. - Szwedzi uciekli do wieży!... Nieprzyjaciel tuż!... wasza książęca mość...
Dalsze słowa zamarły mu w ustach, Radziwiłł siedział na sofie z oczyma wyszłymi na wierzch; otwartymi ustami łapał raz po raz powietrze, zęby miał wyszczerzone, rękoma darł sofę, na której siedział, i patrząc z przerażeniem w głąb komnaty, krzyczał, a raczej chrapał między jednym oddechem a drugim:
- To Radziejowski... Ja nie... Ratunku!.. Czego chcecie?! Weźcie tę koronę!... To Radziejowski... Ratujcie, ludzie! Jezus! Jezus! Mario!
To były ostatnie słowa Radziwiłła”.
Przykład komizmu - rozmowa Zagłoby z Rochem
„Pan Zagłoba uściskał go serdecznie.
- Jakże się miewa twój stary?... bodajże cię!... zapomniałem, jak mu na imię.
- Też Roch.
- I słusznie, i słusznie. Roch spłodził Rocha... To jest wedle przykazania. Powinieneś swego syna także Rochem nazwać, aby każdy dudek miał swój czubek. A żonaty jesteś?
- Pewnie, że żonaty! Ja jestem Kowalski, a to jest pani Kowalska, innej nie chcę.
To rzekłszy młody oficer podniósł do oczu panu Zagłobie głownię ciężkiej dragońskiej szabli i powtórzył:
- Innej nie chcę!
- Słusznie! - rzekł Zagłoba. - Okrutnie mi się podobasz, Rochu, synu Rocha. Żołnierz najlepiej akomodowany, gdy nie ma innej żony jak taka; i to ci jeszcze powiem, że prędzej ona po tobie niż ty po niej owdowiejesz. Szkoda jeno, że młodych Rochów mieć z nią nie będziesz, bo widzę, żeś bystry kawaler, i szkoda by było, gdyby taki ród miał zaginąć.
- O wa! - rzekł Kowalski. - Jest nas sześciu braci.
- I wszystko Rochy?
- Jakbyś wuj wiedział, że każden, jeśli nie na pierwsze, to na drugie ma Roch, bo to nasz szczególniejszy patron.
- A napijmy się no jeszcze!
- A dobrze”.
Plany Janusza RadziwiłłaNajważniejsze cytaty z „Potopu”
Autor: Jakub RudnickiScena śmierci Janusza Radziwiłła
„Odgłosy wystrzałów stały się w tej chwili jeszcze gęstsze. Huk dział począł wstrząsać szybami, które za każdym razem odpowiadały żałosnym dźwięczeniem.
Książę słuchał czas jakiś spokojnie, po czym uniósł się z lekka na wezgłowiu, z wolna oczy poczęły się rozszerzać, źrenice błyskać. Siadł; przez chwilę trzymał rękoma głowę, nagle krzyknął jak w obłąkaniu:
- Bogusław! Bogusław! Bogusław!
Charłamp wybiegł jak szalony z komnaty.
Zamek cały trząsł się i dygotał od huku dział.
Nagle dał się słyszeć krzyk kilku tysięcy głosów, po czym targnęło coś z okropnym łomotem ścianami, aż głownie i węgle z komina wysypały się na posadzkę, jednocześnie Charłamp wpadł z powrotem do sali.
- Sapieżyńscy bramę wysadzili! - krzyknął. - Szwedzi uciekli do wieży!... Nieprzyjaciel tuż!... wasza książęca mość...
Dalsze słowa zamarły mu w ustach, Radziwiłł siedział na sofie z oczyma wyszłymi na wierzch; otwartymi ustami łapał raz po raz powietrze, zęby miał wyszczerzone, rękoma darł sofę, na której siedział, i patrząc z przerażeniem w głąb komnaty, krzyczał, a raczej chrapał między jednym oddechem a drugim:
- To Radziejowski... Ja nie... Ratunku!.. Czego chcecie?! Weźcie tę koronę!... To Radziejowski... Ratujcie, ludzie! Jezus! Jezus! Mario!
To były ostatnie słowa Radziwiłła”.
Przykład komizmu - rozmowa Zagłoby z Rochem
„Pan Zagłoba uściskał go serdecznie.
- Jakże się miewa twój stary?... bodajże cię!... zapomniałem, jak mu na imię.
- Też Roch.
- I słusznie, i słusznie. Roch spłodził Rocha... To jest wedle przykazania. Powinieneś swego syna także Rochem nazwać, aby każdy dudek miał swój czubek. A żonaty jesteś?
- Pewnie, że żonaty! Ja jestem Kowalski, a to jest pani Kowalska, innej nie chcę.
To rzekłszy młody oficer podniósł do oczu panu Zagłobie głownię ciężkiej dragońskiej szabli i powtórzył:
- Innej nie chcę!
- Słusznie! - rzekł Zagłoba. - Okrutnie mi się podobasz, Rochu, synu Rocha. Żołnierz najlepiej akomodowany, gdy nie ma innej żony jak taka; i to ci jeszcze powiem, że prędzej ona po tobie niż ty po niej owdowiejesz. Szkoda jeno, że młodych Rochów mieć z nią nie będziesz, bo widzę, żeś bystry kawaler, i szkoda by było, gdyby taki ród miał zaginąć.
- O wa! - rzekł Kowalski. - Jest nas sześciu braci.
- I wszystko Rochy?
- Jakbyś wuj wiedział, że każden, jeśli nie na pierwsze, to na drugie ma Roch, bo to nasz szczególniejszy patron.
- A napijmy się no jeszcze!
- A dobrze”.
„Tak to rysował się od fundamentów i chwiał się gmach zbudowany przez pychę Janusza Radziwiłła. Cała Rzeczpospolita miała się w tym gmachu zmieścić, a tymczasem okazało się wprędce, że jednej Żmudzi objąć nie może”.
Skontrastowanie wojska polskiego i szwedzkiego
„Z jednej strony stał bezładny obóz polski, do zbiegowiska jarmarcznego podobny, hałaśliwy, pełen dysput, rozpraw nad rozporządzeniami wodzów i niezadowolenia, złożony z poczciwych wieśniaków na poczekaniu w piechotę zmienionych i z jegomościów prosto od strzyży owiec oderwanych; z drugiej, maszerowały groźne, milczące czworoboki, na jedno skinienie wodzów rozciągające się z regularnością machin w linie i półkola; zwierające się w kliny i trójkąty tak sprawne jak miecz w ręku szermierza; najeżone rurami muszkietów i włóczni, prawdziwi ludzie wojny, zimni, spokojni, istni rzemieślnicy, którzy do mistrzostwa doszli w rzemiośle. Któż z ludzi doświadczonych mógł wątpić, jaki będzie rezultat spotkania i na czyją stronę musi paść zwycięstwo?”.
Powieść „ku pokrzepieniu serc”
„- Zadziwiająca to jest rzecz w istocie - mówił pan Wołodyjowski - że nie masz w świecie takowych terminów, z których by ten człowiek nie potrafił się salwować. Gdzie męstwem i siłą nie poradzi, tam się fortelem wykręci.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies