JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Potop
Po powrocie do zajazdu obmyÅ›liÅ‚ plan uprowadzenia BogusÅ‚awa by postawić go przed obliczem polskiego króla. Przebrawszy siÄ™, przedstawiÅ‚ swym ludziom powziÄ™ty zamiar: „- SÅ‚uchać! (…)JeÅ›li chytroÅ›ciÄ… go nie weźmiem, to inaczej wcale nie weźmiem... SÅ‚uchać! Ja wejdÄ™ do komnat i po chwili wyjdÄ™ z ksiÄ™ciem... JeÅ›li książę siÄ…dzie na mego konia, tedy ja siÄ…dÄ™ na drugiego i pojedziem... Jak odjedziemy ze sto albo z półtorasta kroków, tedy go we dwóch porwać pod pachy i w skok, co tchu w koniach!”. Na koniec kazaÅ‚ dla siebie przyszykować dwa konie i czekać dwóm ludziom przy pobliskim lesie. Wszyscy popierali Kmicica caÅ‚ym sercem.
Andrzej z ludźmi zajechali przed dom staroÅ›ciÅ„ski, a potem puÅ‚kownik poszedÅ‚ pożegnać siÄ™ z RadziwiÅ‚Å‚em przed odjazdem w dalszÄ… drogÄ™. BogusÅ‚aw daÅ‚ mu listy do dostarczenia, a Kmicic poprosiÅ‚ go o opiekÄ™ nad drugim koniem, którego szkoda mu byÅ‚o ciÄ…gnąć po polach i wertepach. Gdy wyszli przed dom, RadziwiÅ‚Å‚ byÅ‚ zachwycony urodÄ… zwierzÄ™cia, zachwalanego nadal przez puÅ‚kownika. Książę skorzystaÅ‚ z propozycji przejażdżki. Obok krewnego Janusza jechali „dla bezpieczeÅ„stwa” ludzie Andrzeja. Skierowali siÄ™ pÄ™dem w stronÄ™ lasu, gdzie czekajÄ…cy dwaj ludzie Kmicica chwycili BogusÅ‚awa za ramiona i trzymajÄ…c mocno – wszyscy ruszyli dalej, pozostawiajÄ…c za sobÄ… tumany kurzu.
Rozdział XXVI
Uciekali lasem. Książe, który wiedziaÅ‚ już o porwaniu, siedziaÅ‚ w kolbace. OstrzegaÅ‚ Kmicica, że za swój postÄ™pek poniesie Å›mierć, lecz ten nazwaÅ‚ Radziwiłłów zdrajcami i nic nie robiÅ‚ sobie z pogróżek. Tyle wycierpiaÅ‚ przecież dla hetmana myÅ›lÄ…c, że poÅ›wiÄ™ca siÄ™ w sÅ‚usznej sprawie: „ZababraÅ‚em rÄ™ce w krwi bratniej, w tej myÅ›li, iż sroga to dla ojczyzny necessitas! CzÄ™sto mnie dusza bolaÅ‚a, gdy dobrych żoÅ‚nierzów rozstrzeliwać kazaÅ‚; czÄ™sto natura szlachecka rebelizowaÅ‚a przeciw niemu, gdy raz i drugi przyrzekÅ‚ mi coÅ›, a potem nie dotrzymaÅ‚. Alem to myÅ›laÅ‚: ja gÅ‚upi, on mÄ…dry! - tak trzeba! Teraz dopiero, gdym siÄ™ o onych truciach z listów dowiedziaÅ‚, aż mi szpik w koÅ›ciach zdrÄ™twiaÅ‚! Jakże to? Takaż to wojna? To truć chcecie żoÅ‚nierzów? I to ma być po hetmaÅ„sku? To ma być po radziwiÅ‚Å‚owsku? Ja to mam takie listy wozić?...(…) To z Chmielnickim, ze Szwedami, z elektorem, z Rakoczym i z samym diabÅ‚em na zgubÄ™ tej Rzeczypospolitej siÄ™ zmawiacie?... To pÅ‚aszcz z niej chcecie sobie wykroić? Zaprzedać? Rozdzielić? Rozerwać jako wilcy tÄ™ matkÄ™ waszÄ…. Takaż wasza wdziÄ™czność za wszystkie dobrodziejstwa, którymi was obsypaÅ‚a, za one urzÄ™dy, honory, godnoÅ›ci, substancje, starostwa, za takie fortuny, których królowie zagraniczni wam zazdroszczÄ…?... I gotowiÅ›cie nie zważać na onej Å‚zy, na mÄ™kÄ™, na ucisk? Gdzie w was sumienie? Gdzie wiara, gdzie uczciwość? !.. Co za monstra na Å›wiat was wydaÅ‚y?”. Na szczęście miaÅ‚ przy sobie dowody winy krewnych. ByÅ‚y nimi listy od BogusÅ‚awa, zaadresowane do króla szwedzkiego, pana Wittenberga, pana Radziejowskiego. ByÅ‚ też w posiadaniu kartki napisanej przez Janusza, którÄ… zamierzaÅ‚ zawieść królowi polskiemu i szwedzkiemu, by ujawnić niecne palny Radziwiłłów.
Wszyscy byli bardzo zmÄ™czeni. Zatrzymali siÄ™ obok przydrożnej kuźni. Gdy Kmicic zawoÅ‚aÅ‚ groźnie: „- ProszÄ™ na ziemiÄ™!”, książę wyrwaÅ‚ mu z szybkoÅ›ciÄ… bÅ‚yskawicy krócicÄ™ zza pasa i „huknÄ…Å‚ mu w samÄ… twarz”, krzyczÄ…c „- A ty w ziemiÄ™!”. Dalsze wypadki potoczyÅ‚y siÄ™ bardzo szybko: „W tej chwili koÅ„ pod ksiÄ™ciem, uderzony ostrogami, wspiÄ…Å‚ siÄ™ tak, iż wyprostowaÅ‚ siÄ™ prawie zupeÅ‚nie, książę zaÅ› przekrÄ™ciÅ‚ siÄ™ jak wąż w kulbace ku LubieÅ„cowi i caÅ‚Ä… siÅ‚Ä… potężnego ramienia pchnÄ…Å‚ go lufÄ… miÄ™dzy oczy. Lubieniec wrzasnÄ…Å‚ przeraźliwie i spadÅ‚ z konia”. RadziwiÅ‚Å‚ zbiegÅ‚, nim ktokolwiek siÄ™ zorientowaÅ‚. Po chwili trzech ludzi Kmicica ruszyÅ‚o w poÅ›cig, a Soroka poprosiÅ‚ kowala o wodÄ™ i obmyÅ‚ twarz rannego. Jego oczy byÅ‚y przymkniÄ™te, a lewy policzek rozerwaÅ‚a kula. Na szczęście oddychaÅ‚. Wachmistrzowi Å‚zy stanęły w oczach. Kilka minut później wróciÅ‚ jeden z goniÄ…cych BogusÅ‚awa mówiÄ…c, że RadziwiÅ‚Å‚ zabiÅ‚ pozostaÅ‚ych żoÅ‚nierzy (jednego przebiÅ‚ wyrwanÄ… mu szablÄ…, drugiemu Å›ciÄ…Å‚ gÅ‚owÄ™). OddziaÅ‚ Kmicica obawiaÅ‚ siÄ™, że zbieg naÅ›le na nich swe wojsko. Postanowili uciekać. UÅ‚ożywszy rannego na zwiÄ…zanych miedzy koÅ„mi noszach, odjechali. Natomiast sprytny uciekinier przekonany o Å›mierci Kmicica wróciÅ‚ do Pilwiszek do swego wojska.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17
a) Szczecina
b) Birż
c) Ujścia
d) Kolna
RozwiÄ…zanie
Helena Skrzetuska z synami, schronili siÄ™ u znajomego Å‚owczego w:
a) Puszczy Kampinoskiej
b) Puszczy Białowieskiej
c) Lasach Napiwodzko-Romuckich
d) Borach Tucholskich
RozwiÄ…zanie
Charłamp to:
a) poważny i cnotliwy pułkownik, biegły i doświadczony żołnierz
b) łowczy królewski
c) starosta dzierżawiący od wojewody mazowieckiego Wąsoczę
d) porucznik piatyhorskiej chorągwi litewskiej i dowódca dragonów Janusza Radziwiłła
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
„Potop” - TOM I - streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaPo powrocie do zajazdu obmyÅ›liÅ‚ plan uprowadzenia BogusÅ‚awa by postawić go przed obliczem polskiego króla. Przebrawszy siÄ™, przedstawiÅ‚ swym ludziom powziÄ™ty zamiar: „- SÅ‚uchać! (…)JeÅ›li chytroÅ›ciÄ… go nie weźmiem, to inaczej wcale nie weźmiem... SÅ‚uchać! Ja wejdÄ™ do komnat i po chwili wyjdÄ™ z ksiÄ™ciem... JeÅ›li książę siÄ…dzie na mego konia, tedy ja siÄ…dÄ™ na drugiego i pojedziem... Jak odjedziemy ze sto albo z półtorasta kroków, tedy go we dwóch porwać pod pachy i w skok, co tchu w koniach!”. Na koniec kazaÅ‚ dla siebie przyszykować dwa konie i czekać dwóm ludziom przy pobliskim lesie. Wszyscy popierali Kmicica caÅ‚ym sercem.
Andrzej z ludźmi zajechali przed dom staroÅ›ciÅ„ski, a potem puÅ‚kownik poszedÅ‚ pożegnać siÄ™ z RadziwiÅ‚Å‚em przed odjazdem w dalszÄ… drogÄ™. BogusÅ‚aw daÅ‚ mu listy do dostarczenia, a Kmicic poprosiÅ‚ go o opiekÄ™ nad drugim koniem, którego szkoda mu byÅ‚o ciÄ…gnąć po polach i wertepach. Gdy wyszli przed dom, RadziwiÅ‚Å‚ byÅ‚ zachwycony urodÄ… zwierzÄ™cia, zachwalanego nadal przez puÅ‚kownika. Książę skorzystaÅ‚ z propozycji przejażdżki. Obok krewnego Janusza jechali „dla bezpieczeÅ„stwa” ludzie Andrzeja. Skierowali siÄ™ pÄ™dem w stronÄ™ lasu, gdzie czekajÄ…cy dwaj ludzie Kmicica chwycili BogusÅ‚awa za ramiona i trzymajÄ…c mocno – wszyscy ruszyli dalej, pozostawiajÄ…c za sobÄ… tumany kurzu.
Rozdział XXVI
Uciekali lasem. Książe, który wiedziaÅ‚ już o porwaniu, siedziaÅ‚ w kolbace. OstrzegaÅ‚ Kmicica, że za swój postÄ™pek poniesie Å›mierć, lecz ten nazwaÅ‚ Radziwiłłów zdrajcami i nic nie robiÅ‚ sobie z pogróżek. Tyle wycierpiaÅ‚ przecież dla hetmana myÅ›lÄ…c, że poÅ›wiÄ™ca siÄ™ w sÅ‚usznej sprawie: „ZababraÅ‚em rÄ™ce w krwi bratniej, w tej myÅ›li, iż sroga to dla ojczyzny necessitas! CzÄ™sto mnie dusza bolaÅ‚a, gdy dobrych żoÅ‚nierzów rozstrzeliwać kazaÅ‚; czÄ™sto natura szlachecka rebelizowaÅ‚a przeciw niemu, gdy raz i drugi przyrzekÅ‚ mi coÅ›, a potem nie dotrzymaÅ‚. Alem to myÅ›laÅ‚: ja gÅ‚upi, on mÄ…dry! - tak trzeba! Teraz dopiero, gdym siÄ™ o onych truciach z listów dowiedziaÅ‚, aż mi szpik w koÅ›ciach zdrÄ™twiaÅ‚! Jakże to? Takaż to wojna? To truć chcecie żoÅ‚nierzów? I to ma być po hetmaÅ„sku? To ma być po radziwiÅ‚Å‚owsku? Ja to mam takie listy wozić?...(…) To z Chmielnickim, ze Szwedami, z elektorem, z Rakoczym i z samym diabÅ‚em na zgubÄ™ tej Rzeczypospolitej siÄ™ zmawiacie?... To pÅ‚aszcz z niej chcecie sobie wykroić? Zaprzedać? Rozdzielić? Rozerwać jako wilcy tÄ™ matkÄ™ waszÄ…. Takaż wasza wdziÄ™czność za wszystkie dobrodziejstwa, którymi was obsypaÅ‚a, za one urzÄ™dy, honory, godnoÅ›ci, substancje, starostwa, za takie fortuny, których królowie zagraniczni wam zazdroszczÄ…?... I gotowiÅ›cie nie zważać na onej Å‚zy, na mÄ™kÄ™, na ucisk? Gdzie w was sumienie? Gdzie wiara, gdzie uczciwość? !.. Co za monstra na Å›wiat was wydaÅ‚y?”. Na szczęście miaÅ‚ przy sobie dowody winy krewnych. ByÅ‚y nimi listy od BogusÅ‚awa, zaadresowane do króla szwedzkiego, pana Wittenberga, pana Radziejowskiego. ByÅ‚ też w posiadaniu kartki napisanej przez Janusza, którÄ… zamierzaÅ‚ zawieść królowi polskiemu i szwedzkiemu, by ujawnić niecne palny Radziwiłłów.
Wszyscy byli bardzo zmÄ™czeni. Zatrzymali siÄ™ obok przydrożnej kuźni. Gdy Kmicic zawoÅ‚aÅ‚ groźnie: „- ProszÄ™ na ziemiÄ™!”, książę wyrwaÅ‚ mu z szybkoÅ›ciÄ… bÅ‚yskawicy krócicÄ™ zza pasa i „huknÄ…Å‚ mu w samÄ… twarz”, krzyczÄ…c „- A ty w ziemiÄ™!”. Dalsze wypadki potoczyÅ‚y siÄ™ bardzo szybko: „W tej chwili koÅ„ pod ksiÄ™ciem, uderzony ostrogami, wspiÄ…Å‚ siÄ™ tak, iż wyprostowaÅ‚ siÄ™ prawie zupeÅ‚nie, książę zaÅ› przekrÄ™ciÅ‚ siÄ™ jak wąż w kulbace ku LubieÅ„cowi i caÅ‚Ä… siÅ‚Ä… potężnego ramienia pchnÄ…Å‚ go lufÄ… miÄ™dzy oczy. Lubieniec wrzasnÄ…Å‚ przeraźliwie i spadÅ‚ z konia”. RadziwiÅ‚Å‚ zbiegÅ‚, nim ktokolwiek siÄ™ zorientowaÅ‚. Po chwili trzech ludzi Kmicica ruszyÅ‚o w poÅ›cig, a Soroka poprosiÅ‚ kowala o wodÄ™ i obmyÅ‚ twarz rannego. Jego oczy byÅ‚y przymkniÄ™te, a lewy policzek rozerwaÅ‚a kula. Na szczęście oddychaÅ‚. Wachmistrzowi Å‚zy stanęły w oczach. Kilka minut później wróciÅ‚ jeden z goniÄ…cych BogusÅ‚awa mówiÄ…c, że RadziwiÅ‚Å‚ zabiÅ‚ pozostaÅ‚ych żoÅ‚nierzy (jednego przebiÅ‚ wyrwanÄ… mu szablÄ…, drugiemu Å›ciÄ…Å‚ gÅ‚owÄ™). OddziaÅ‚ Kmicica obawiaÅ‚ siÄ™, że zbieg naÅ›le na nich swe wojsko. Postanowili uciekać. UÅ‚ożywszy rannego na zwiÄ…zanych miedzy koÅ„mi noszach, odjechali. Natomiast sprytny uciekinier przekonany o Å›mierci Kmicica wróciÅ‚ do Pilwiszek do swego wojska.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17
Szybki test:
Michał, Zagłoba oraz Skrzetuski mieli być wywiezieni do obozu szwedzkiego do:a) Szczecina
b) Birż
c) Ujścia
d) Kolna
RozwiÄ…zanie
Helena Skrzetuska z synami, schronili siÄ™ u znajomego Å‚owczego w:
a) Puszczy Kampinoskiej
b) Puszczy Białowieskiej
c) Lasach Napiwodzko-Romuckich
d) Borach Tucholskich
RozwiÄ…zanie
Charłamp to:
a) poważny i cnotliwy pułkownik, biegły i doświadczony żołnierz
b) łowczy królewski
c) starosta dzierżawiący od wojewody mazowieckiego Wąsoczę
d) porucznik piatyhorskiej chorągwi litewskiej i dowódca dragonów Janusza Radziwiłła
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies