Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Potop
Rozdział III
Kmicic oznajmił Kiemliczowi, że ruszają na Śląsk do polskiego króla. Towarzysz miał mu ze swymi ludźmi towarzyszyć, by w ten sposób odpokutować winy i „grasowanie”. Mieli przeprawić się przez szwedzkie wojska bez problemów, gdyż Andrzej posiadał glejt od Radziwiłła. Smolarz miał pojechać z listem do księcia wojewody, oddać go, nie czekając na odpowiedź. Drugi list Andrzej miał samodzielnie oddać Michałowi przy najbliższej okazji. Rozkazał Kiemliczowi i jego ludziom, by od tej pory nazywali go Babiniczem.
O celu podróży wiedział jedynie ojciec bliźniaków i wiedzę tę miał zachować dla siebie. Mieli pojechać w chłopskim przebraniu chudopachołków – niby na jarmark z końmi – do Soboty. Andrzej wybrał jak najdłuższą drogę, ponieważ tylko wtedy istniała szansa na nieokazywanie glejtu, nie chciał rzucać się w oczy. Po godzinie żołnierze siedzieli na koniach, gotowi do drogi: „Pan Kmicic, przybrany w szarą chudopacholską świtę, w takąż czapkę z wytartym barankiem i z przewiązaną twarzą, jakby po jakim karczemnym pojedynku, trudny był do poznania i wyglądał istotnie na szlachetkę włóczącego się z jarmarku na jarmark. Otaczali go ludzie podobnie przybrani, zbrojni w proste szabliska i długie baty do popędzania koni oraz arkany do chwytania rozbieganych”.
Rozdział IV
Bohaterowie jechali przez lasy z tabunem koni. Weszli do Prus, a potem dotarli do Łęgu (Ełku). Miasto – ze względu na dużą ilość przebywającej w nim szlachty – wyglądało jak obóz. Ludzie zatrzymali się w Wąsoczy, dwie mile od Szczuczyna, w przydrożnej karczmie.
Kmicic wiedział, że dalej stała chorągiew Wołodyjowskiego, na którą nie chciał się natknąć. Po chwili pod karczmę zajechała bryczka z dwoma wozami i ludźmi. Wysiadł z niej dwudziestoparoletni mężczyzna, o pucołowatej twarzy. W izbie przysiadł się do bohatera. Zaczęli rozmawiać. Nieznajomy przedstawił się jako Rzędzian – starosta z Wąsoczy. Dzierżawił on majątek od wojewody mazowieckiego (który sympatyzował ze Szwedami), a gdy skończył się kontrakt, opuszczał ziemie z dobytkiem, podążając do Wołodyjowskiego. W pewnej chwili żołnierz Kmicica oznajmił im, że zbliża się około dziesięciu ludzi ze Szczuczyna. Andrzej wówczas usiadł w ciemnym kącie izby, udając drzemkę, Rzędzian zaś rzekł, że nieznajomi to ludzie Michała. Po chwili do karczmy wszedł Józwa Butrym i zaczął rozmowę ze starostą, który – jak się okazało – trzymał do chrztu syna Jana Skrzetuskiego. Przybysz opowiadał o Kmicicu i jego strasznych wyczynach (stał się powodem rozpaczy całej Litwy). Pan Wołodyjowski rozkazał, by jego chorągiew się rozdzieliła, ponieważ nie mieli zapasów żywności na zimę. Słysząc to, bohater postanowił zabrać głos i nie dopuścić do podziału. Ostrzegł Butryma przed zamiarami hetmana, przez co zdradził swą obecność. Rozpętała się bójka. Kiemlicze z Soroką i ludźmi Andrzeja pobili czeladź Józwy, która w efekcie musiała się poddać. Choć bliźniacy chcieli ograbić wozy, Kmicic im nie pozwolił. Powiedział staroście: „- Bierz tych wszystkich rannych i zabitych, którzy się znajdą, odwieź ich panu Wołodyjowskiemu i powiedz mu ode mnie, żem mu nie wróg, a może i lepszy przyjaciel, niż myśli... Alem go chciał minąć, bo nie teraz jeszcze pora, abyśmy się spotkali. Może później przyjdzie ten czas, ale dziś ani on by nie uwierzył, ani ja nie miałbym go czym przekonać... Może później...Uważaj waćpan! Powiedz mu, że ci ludzie mnie napadli i że musiałem się bronić. (…) Powiedz jeszcze panu Wołodyjowskiemu, żeby się kupy trzymali, że Radziwiłł, niech jeno się jazdy od Pontusa doczeka, to wnet ruszy na nich. Może już jest w drodze. Obaj z księciem koniuszym i elektorem praktykują, i blisko granicy niebezpiecznie stać. A przede wszystkim niech się kupy trzymają, bo poginą marnie. Wojewoda witebski chce się na Podlasie przedrzeć... Niech mu idą naprzeciw, aby w razie przeszkody dać pomoc”
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
a) Wrzeszczowicz
b) Miller
c) Kuklinowski
d) Radziwiłł
Rozwiązanie
Oleńkę Bogusław wywiózł do:
a) Królewca
b) Wodoktów
c) Tykocina
d) Taurogów
Rozwiązanie
Z rąk Kuklinowskiego Kmicica:
a) uratowali Kiemlicze
b) uratował Wołodyjowski
c) uratował Soroka
d) uratował Ketling
Rozwiązanie
Więcej pytań
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
„Potop” - TOM II - streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlgaRozdział III
Kmicic oznajmił Kiemliczowi, że ruszają na Śląsk do polskiego króla. Towarzysz miał mu ze swymi ludźmi towarzyszyć, by w ten sposób odpokutować winy i „grasowanie”. Mieli przeprawić się przez szwedzkie wojska bez problemów, gdyż Andrzej posiadał glejt od Radziwiłła. Smolarz miał pojechać z listem do księcia wojewody, oddać go, nie czekając na odpowiedź. Drugi list Andrzej miał samodzielnie oddać Michałowi przy najbliższej okazji. Rozkazał Kiemliczowi i jego ludziom, by od tej pory nazywali go Babiniczem.
O celu podróży wiedział jedynie ojciec bliźniaków i wiedzę tę miał zachować dla siebie. Mieli pojechać w chłopskim przebraniu chudopachołków – niby na jarmark z końmi – do Soboty. Andrzej wybrał jak najdłuższą drogę, ponieważ tylko wtedy istniała szansa na nieokazywanie glejtu, nie chciał rzucać się w oczy. Po godzinie żołnierze siedzieli na koniach, gotowi do drogi: „Pan Kmicic, przybrany w szarą chudopacholską świtę, w takąż czapkę z wytartym barankiem i z przewiązaną twarzą, jakby po jakim karczemnym pojedynku, trudny był do poznania i wyglądał istotnie na szlachetkę włóczącego się z jarmarku na jarmark. Otaczali go ludzie podobnie przybrani, zbrojni w proste szabliska i długie baty do popędzania koni oraz arkany do chwytania rozbieganych”.
Rozdział IV
Bohaterowie jechali przez lasy z tabunem koni. Weszli do Prus, a potem dotarli do Łęgu (Ełku). Miasto – ze względu na dużą ilość przebywającej w nim szlachty – wyglądało jak obóz. Ludzie zatrzymali się w Wąsoczy, dwie mile od Szczuczyna, w przydrożnej karczmie.
Kmicic wiedział, że dalej stała chorągiew Wołodyjowskiego, na którą nie chciał się natknąć. Po chwili pod karczmę zajechała bryczka z dwoma wozami i ludźmi. Wysiadł z niej dwudziestoparoletni mężczyzna, o pucołowatej twarzy. W izbie przysiadł się do bohatera. Zaczęli rozmawiać. Nieznajomy przedstawił się jako Rzędzian – starosta z Wąsoczy. Dzierżawił on majątek od wojewody mazowieckiego (który sympatyzował ze Szwedami), a gdy skończył się kontrakt, opuszczał ziemie z dobytkiem, podążając do Wołodyjowskiego. W pewnej chwili żołnierz Kmicica oznajmił im, że zbliża się około dziesięciu ludzi ze Szczuczyna. Andrzej wówczas usiadł w ciemnym kącie izby, udając drzemkę, Rzędzian zaś rzekł, że nieznajomi to ludzie Michała. Po chwili do karczmy wszedł Józwa Butrym i zaczął rozmowę ze starostą, który – jak się okazało – trzymał do chrztu syna Jana Skrzetuskiego. Przybysz opowiadał o Kmicicu i jego strasznych wyczynach (stał się powodem rozpaczy całej Litwy). Pan Wołodyjowski rozkazał, by jego chorągiew się rozdzieliła, ponieważ nie mieli zapasów żywności na zimę. Słysząc to, bohater postanowił zabrać głos i nie dopuścić do podziału. Ostrzegł Butryma przed zamiarami hetmana, przez co zdradził swą obecność. Rozpętała się bójka. Kiemlicze z Soroką i ludźmi Andrzeja pobili czeladź Józwy, która w efekcie musiała się poddać. Choć bliźniacy chcieli ograbić wozy, Kmicic im nie pozwolił. Powiedział staroście: „- Bierz tych wszystkich rannych i zabitych, którzy się znajdą, odwieź ich panu Wołodyjowskiemu i powiedz mu ode mnie, żem mu nie wróg, a może i lepszy przyjaciel, niż myśli... Alem go chciał minąć, bo nie teraz jeszcze pora, abyśmy się spotkali. Może później przyjdzie ten czas, ale dziś ani on by nie uwierzył, ani ja nie miałbym go czym przekonać... Może później...Uważaj waćpan! Powiedz mu, że ci ludzie mnie napadli i że musiałem się bronić. (…) Powiedz jeszcze panu Wołodyjowskiemu, żeby się kupy trzymali, że Radziwiłł, niech jeno się jazdy od Pontusa doczeka, to wnet ruszy na nich. Może już jest w drodze. Obaj z księciem koniuszym i elektorem praktykują, i blisko granicy niebezpiecznie stać. A przede wszystkim niech się kupy trzymają, bo poginą marnie. Wojewoda witebski chce się na Podlasie przedrzeć... Niech mu idą naprzeciw, aby w razie przeszkody dać pomoc”
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
Szybki test:
Do przystąpienia w szeregi szwedzkie namawiał Andrzeja pod Częstochową:a) Wrzeszczowicz
b) Miller
c) Kuklinowski
d) Radziwiłł
Rozwiązanie
Oleńkę Bogusław wywiózł do:
a) Królewca
b) Wodoktów
c) Tykocina
d) Taurogów
Rozwiązanie
Z rąk Kuklinowskiego Kmicica:
a) uratowali Kiemlicze
b) uratował Wołodyjowski
c) uratował Soroka
d) uratował Ketling
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies