Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Potop
Kuklinowski z trzema swymi żołnierzami wziął Andrzeja na arkan (lasso) i odjechał w stronę kwatery swego pułku. Nie dojechali tam jednak, ponieważ zatrzymali się nieopodal miejsca docelowego, w szczerym polu, w rozwalonej stodółce. Dowódca rozkazał jednemu z żołnierzy przyniesienie sznurów i płonącej maźnicy ze smołą. Po powrocie mężczyzny, rozebrano Kmicica do naga. Nogi i ręce związano mu z tyłu, po czym zawieszono go skrępowanego na belce tak, że zwisał poziomo nad klepiskiem. W pewnej chwili Kuklinowski umoczył kwacz w płonącej maźnicy i przypiekł pojmanemu boki ciała. Przestał dopiero wówczas, gdy usłyszał tętent końskich kopyt. Pojawił się posłaniec Millera z wiadomością, że poseł ma wracać do obozu. Gdy wielbiciel tortur odjechał, do stodółki weszło kolejnych trzech żołnierzy (jeden z nich powiadomił Kuklinowskiego o rozkazie Millera) i zabiło strażników rannego Babinicza. Okazało się, że byli to Kiemlicze, którzy od rana czekali na sposobność uwolnienia swego przywódcy. Ojciec i synowie odcięli Andrzeja od belki, poprzecinali sznury, dali ubranie. Ledwo przytomny Kmicic miał jednak na tyle siły, by podziękować swym wybawcom. Postanowił, że nie daruje haniebnego czynu niegodnego rycerza Kuklinowskiemu, na którego zamierzał poczekać. Po wszystkim przyjaciele mieli uciec. Konie czekały nieopodal.
Kuklinowski wrócił sam i od razu zganił Kiemlicza, za to, że go oszukał. Wszedł do stodółki, gdzie Andrzej rozkazał rozebrać zaskoczonego i przerażonego, przywiązać do belki. Gdy przypiekał boki posła, wyzywał go od rzezimieszków, czym pozbył się złości i w ostateczności darował pojmanemu życie. Przewidywał, że nazajutrz rano Kuklinowski zostanie odnaleziony przez swych ludzi i uwolniony. W drodze Kiemlicze opowiadali Kmicicowi, jak przystąpili do Kuklinowskiego, dzięki któremu mieli sposobność okradania martwych Szwedów (zdobyczami dzielili się z posłem).
Rozdział XIX
Miller stracił nadzieję na zwycięstwo, lecz zwołał naradę. Ustalono między Szwedami, że rozpuszczą pogłoskę o tym, że górnicy odkryli podziemny korytarz pod kościół i klasztor i że zamierzano zamocować tam miny. Przewidywano, że w obliczu takich wieści, okrążeni się poddadzą. Zbrożek zameldował o śmierci Kuklinowskiego i ucieczce Kmicica. W konsekwencji tych wydarzeń oddział posła się rozpadł, a jego żołnierze wszczynają burdy. Nie chcieli służyć w oddziałach napadających na Jasną Górę. Chwilę potem wszyscy pojechali do pamiętnej stodółki, z Millerem na czele. Po tym, jak ujrzeli zamarznięte ciało Kuklinowskiego, zaniemówili. Do zakonu dostarczono list od Wrzeszczowicza, w którym agresorzy zapowiadali, że zajmą twierdzę, jeśli mnisi się nie poddadzą. Fortel ten jednak się nie udał, a zakonnicy odpisali, że nie opuszczą świętego miejsca.
Nadszedł wieczór wigilijny. Szwedzcy żołnierze, skostniali z zimna, siedzieli w szańcach. W klasztorze zaś dzielono się opłatkiem. Jedno krzesło przy zastawionym stole stało puste, a Kordecki powiedział ze łzami w oczach, że to dla duszy „młodzieniaszka” poległego przy wysadzaniu kolubryny. Przeor wyznał potem zebranym prawdziwe nazwisko poległego bohatera, co spowodowało, że wszyscy zaczęli krzyczeć o bohaterstwie Andrzeja Kmicica, dla którego gotowi byli poświęcić własne życie. Nazajutrz ponownie rozgorzała walka. Na kościół spadały bomby, granaty i pochodnie. Wieczorem Miller oznajmił, że szturm nie przyniósł rezultatów. Szwedom kończyły się zapasy prochu i żywności, a na posiłki nie mogli już liczyć. Co gorsza, dowódca odebrał rozkaz, że albo natychmiast „skończy” z Jasną Górą, albo ma iść do Prus. Rządny majątku Wrzeszczowicz wymyślił wówczas, że skoro mają odejść, to niech choć klasztor da im okup: „-wówczas nikt nie powie, żeśmy go zdobyć nie mogli, jeno żeśmy nie chcieli!”. Wysunięto żądanie czterdziestu tysięcy talarów od mnichów i dwudziestu od szlachty. Na drugi dzień otrzymali odpowiedź z klasztoru. Była nią paczka owinięta w chusty. Gdy Miller odwinął je, w środku były opłatki wigilijne. Zebrani stali w osłupieniu. Plan Wrzeszczowicza nie powiódł się.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
a) pod Warszawą
b) pod Ujściem
c) pod Białymstokiem
d) pod Tykocinem
Rozwiązanie
Soroka opiekuje się Kmicicem:
a) w leśniczówce
b) w domu bartnika
c) w chacie smolarza
d) w rybakówce
Rozwiązanie
Oskierko podłożył petardę pod bramę zamku w:
a) Raciążu
b) Lubiężu
c) Kiejdanach
d) Tykocinie
Rozwiązanie
Więcej pytań
Partner serwisu: 
kontakt | polityka cookies
„Potop” - TOM II - streszczenie szczegółowe
Kuklinowski z trzema swymi żołnierzami wziął Andrzeja na arkan (lasso) i odjechał w stronę kwatery swego pułku. Nie dojechali tam jednak, ponieważ zatrzymali się nieopodal miejsca docelowego, w szczerym polu, w rozwalonej stodółce. Dowódca rozkazał jednemu z żołnierzy przyniesienie sznurów i płonącej maźnicy ze smołą. Po powrocie mężczyzny, rozebrano Kmicica do naga. Nogi i ręce związano mu z tyłu, po czym zawieszono go skrępowanego na belce tak, że zwisał poziomo nad klepiskiem. W pewnej chwili Kuklinowski umoczył kwacz w płonącej maźnicy i przypiekł pojmanemu boki ciała. Przestał dopiero wówczas, gdy usłyszał tętent końskich kopyt. Pojawił się posłaniec Millera z wiadomością, że poseł ma wracać do obozu. Gdy wielbiciel tortur odjechał, do stodółki weszło kolejnych trzech żołnierzy (jeden z nich powiadomił Kuklinowskiego o rozkazie Millera) i zabiło strażników rannego Babinicza. Okazało się, że byli to Kiemlicze, którzy od rana czekali na sposobność uwolnienia swego przywódcy. Ojciec i synowie odcięli Andrzeja od belki, poprzecinali sznury, dali ubranie. Ledwo przytomny Kmicic miał jednak na tyle siły, by podziękować swym wybawcom. Postanowił, że nie daruje haniebnego czynu niegodnego rycerza Kuklinowskiemu, na którego zamierzał poczekać. Po wszystkim przyjaciele mieli uciec. Konie czekały nieopodal.
Kuklinowski wrócił sam i od razu zganił Kiemlicza, za to, że go oszukał. Wszedł do stodółki, gdzie Andrzej rozkazał rozebrać zaskoczonego i przerażonego, przywiązać do belki. Gdy przypiekał boki posła, wyzywał go od rzezimieszków, czym pozbył się złości i w ostateczności darował pojmanemu życie. Przewidywał, że nazajutrz rano Kuklinowski zostanie odnaleziony przez swych ludzi i uwolniony. W drodze Kiemlicze opowiadali Kmicicowi, jak przystąpili do Kuklinowskiego, dzięki któremu mieli sposobność okradania martwych Szwedów (zdobyczami dzielili się z posłem).
Rozdział XIX
Miller stracił nadzieję na zwycięstwo, lecz zwołał naradę. Ustalono między Szwedami, że rozpuszczą pogłoskę o tym, że górnicy odkryli podziemny korytarz pod kościół i klasztor i że zamierzano zamocować tam miny. Przewidywano, że w obliczu takich wieści, okrążeni się poddadzą. Zbrożek zameldował o śmierci Kuklinowskiego i ucieczce Kmicica. W konsekwencji tych wydarzeń oddział posła się rozpadł, a jego żołnierze wszczynają burdy. Nie chcieli służyć w oddziałach napadających na Jasną Górę. Chwilę potem wszyscy pojechali do pamiętnej stodółki, z Millerem na czele. Po tym, jak ujrzeli zamarznięte ciało Kuklinowskiego, zaniemówili. Do zakonu dostarczono list od Wrzeszczowicza, w którym agresorzy zapowiadali, że zajmą twierdzę, jeśli mnisi się nie poddadzą. Fortel ten jednak się nie udał, a zakonnicy odpisali, że nie opuszczą świętego miejsca.
Nadszedł wieczór wigilijny. Szwedzcy żołnierze, skostniali z zimna, siedzieli w szańcach. W klasztorze zaś dzielono się opłatkiem. Jedno krzesło przy zastawionym stole stało puste, a Kordecki powiedział ze łzami w oczach, że to dla duszy „młodzieniaszka” poległego przy wysadzaniu kolubryny. Przeor wyznał potem zebranym prawdziwe nazwisko poległego bohatera, co spowodowało, że wszyscy zaczęli krzyczeć o bohaterstwie Andrzeja Kmicica, dla którego gotowi byli poświęcić własne życie. Nazajutrz ponownie rozgorzała walka. Na kościół spadały bomby, granaty i pochodnie. Wieczorem Miller oznajmił, że szturm nie przyniósł rezultatów. Szwedom kończyły się zapasy prochu i żywności, a na posiłki nie mogli już liczyć. Co gorsza, dowódca odebrał rozkaz, że albo natychmiast „skończy” z Jasną Górą, albo ma iść do Prus. Rządny majątku Wrzeszczowicz wymyślił wówczas, że skoro mają odejść, to niech choć klasztor da im okup: „-wówczas nikt nie powie, żeśmy go zdobyć nie mogli, jeno żeśmy nie chcieli!”. Wysunięto żądanie czterdziestu tysięcy talarów od mnichów i dwudziestu od szlachty. Na drugi dzień otrzymali odpowiedź z klasztoru. Była nią paczka owinięta w chusty. Gdy Miller odwinął je, w środku były opłatki wigilijne. Zebrani stali w osłupieniu. Plan Wrzeszczowicza nie powiódł się.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
Szybki test:
Gdzie Zagłoba został mianowany tymczasowym dowódcą nad obozami:a) pod Warszawą
b) pod Ujściem
c) pod Białymstokiem
d) pod Tykocinem
Rozwiązanie
Soroka opiekuje się Kmicicem:
a) w leśniczówce
b) w domu bartnika
c) w chacie smolarza
d) w rybakówce
Rozwiązanie
Oskierko podłożył petardę pod bramę zamku w:
a) Raciążu
b) Lubiężu
c) Kiejdanach
d) Tykocinie
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies