Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Dżuma
Narratorem i głównym bohaterem kroniki zarazy Camusa jest Bernard Rieux. To pracujący w Oranie lekarz. Jak sam mówi wybrał ten sposób zarabiania na życie na przekór swojemu pochodzeniu. Chciał udowodnić ludziom, że możliwy jest awans społeczny.
Pytany o powody poświęcenia dla chorych Doktor odpowiada, „że gdyby wierzył we wszechmogącego Boga, przestał by leczyć ludzi zostawiając Bogu tę troskę” . Nikt, kto próbuje zmienić świat i nie poddaje się losowi, nie może tak naprawdę wierzyć w Boga. Doktor mówi, że wykonuje swój zawód dla idei.
Za najpilniejszą sprawę uważa leczenie chorych i ratowanie ich życia. Wybrał zawód lekarza, ponieważ był niedostępny dla niego jako syna robotnika. Chciał osiągnąć coś wielkiego. Swoje podejście do wykonywanej pracy zmienił, gdy po raz pierwszy zetknął się ze śmiercią. Do dzisiejszego dnia nie przyzwyczaił się do tego, że pacjenci umierają. Zawsze robi wszystko, by do tego nie dopuścić.
Mimo długiego stażu w zawodzie, doktor nigdy nie przyzwyczaił się do widoku śmierci swoich pacjentów. Zawsze robił wszystko co w jego mocy, by jej zapobiec. Doktor ma często świadomość, że rozmiary epidemii go przerastają, ale nigdy nie rozważał nawet zaprzestania walki z zarazą: „Trzeba walczyć w taki czy inny sposób i nie padać na kolana”.
Miał świadomość, że w czasie epidemii jego rola polega często na stawianiu diagnozy, a nie na leczeniu. Stara się nieść ludziom pomoc i ukojenie. Jedyne, co może robić, to przecinać chorym „dymienice”, czyli powiększone gruczoły. Odczuwana ciągle niemoc przytłacza go.
Codziennie spotyka się z zarzutami umierających ludzi, że jest pozbawiony serca. Doktor ma jednak serce. Służy mu do wytrzymywania dwudziestu godzin pracy na dobę, oglądania śmierci ludzi „stworzonych do życia”. Narrator tak opisuje pracę doktora: „w ciągu dnia nie udzielał pomocy, ale informacji”.
Podczas epidemii daje do zrozumienia, że najważniejsze dla niego jest ratowanie życia ludzkiego. Zależy mu na jak najlepszym wypełnianiu swoich lekarskich obowiązków. „Najważniejsze to dobrze wykonywać swój zawód”. Słowa doskonale określają jego podejście do swojej służby lekarskiej. Jest przykładem do naśladowania nie tylko dla innych medyków, ale dla wszystkich ludzi pracujących.
Oprócz Rieux w „Dżumie” ukazany został wizerunek doktora Castela. Jest on starszym człowiekiem. Wspólnie z Bernardem potwierdzają, że chorobą jest dżuma. Odtąd lekarz poświęca się całkowicie próbom wynalezienia serum, które uleczy z choroby. Jego żona powraca do zarażonego miasta. Miłość jest silniejsza, niż strach przed chorobą. W końcu Castelowi udaje się stworzyć skuteczny środek przeciw dżumie.
Portret lekarza w „Dżumie” Alberta Camusa
Autor: Jakub RudnickiNarratorem i głównym bohaterem kroniki zarazy Camusa jest Bernard Rieux. To pracujący w Oranie lekarz. Jak sam mówi wybrał ten sposób zarabiania na życie na przekór swojemu pochodzeniu. Chciał udowodnić ludziom, że możliwy jest awans społeczny.
Pytany o powody poświęcenia dla chorych Doktor odpowiada, „że gdyby wierzył we wszechmogącego Boga, przestał by leczyć ludzi zostawiając Bogu tę troskę” . Nikt, kto próbuje zmienić świat i nie poddaje się losowi, nie może tak naprawdę wierzyć w Boga. Doktor mówi, że wykonuje swój zawód dla idei.
Za najpilniejszą sprawę uważa leczenie chorych i ratowanie ich życia. Wybrał zawód lekarza, ponieważ był niedostępny dla niego jako syna robotnika. Chciał osiągnąć coś wielkiego. Swoje podejście do wykonywanej pracy zmienił, gdy po raz pierwszy zetknął się ze śmiercią. Do dzisiejszego dnia nie przyzwyczaił się do tego, że pacjenci umierają. Zawsze robi wszystko, by do tego nie dopuścić.
Mimo długiego stażu w zawodzie, doktor nigdy nie przyzwyczaił się do widoku śmierci swoich pacjentów. Zawsze robił wszystko co w jego mocy, by jej zapobiec. Doktor ma często świadomość, że rozmiary epidemii go przerastają, ale nigdy nie rozważał nawet zaprzestania walki z zarazą: „Trzeba walczyć w taki czy inny sposób i nie padać na kolana”.
Miał świadomość, że w czasie epidemii jego rola polega często na stawianiu diagnozy, a nie na leczeniu. Stara się nieść ludziom pomoc i ukojenie. Jedyne, co może robić, to przecinać chorym „dymienice”, czyli powiększone gruczoły. Odczuwana ciągle niemoc przytłacza go.
Codziennie spotyka się z zarzutami umierających ludzi, że jest pozbawiony serca. Doktor ma jednak serce. Służy mu do wytrzymywania dwudziestu godzin pracy na dobę, oglądania śmierci ludzi „stworzonych do życia”. Narrator tak opisuje pracę doktora: „w ciągu dnia nie udzielał pomocy, ale informacji”.
Podczas epidemii daje do zrozumienia, że najważniejsze dla niego jest ratowanie życia ludzkiego. Zależy mu na jak najlepszym wypełnianiu swoich lekarskich obowiązków. „Najważniejsze to dobrze wykonywać swój zawód”. Słowa doskonale określają jego podejście do swojej służby lekarskiej. Jest przykładem do naśladowania nie tylko dla innych medyków, ale dla wszystkich ludzi pracujących.
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies