Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Dżuma
Raymond Rambert – młody dziennikarz z Paryża. Przybywa do Oranu w celu napisania ankiety o warunkach życia Arabów. Niedługo po jego przyjeździe wybucha epidemia. Miasto zostaje zamknięte.
Rambert to inteligentny i zdeterminowany człowiek. Znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze. Desperacko próbuje opuścić miasto. Chce wrócić do Francji, do swojej żony. Nie czuje solidarności z mieszkańcami Oranu. Nad wszystko przedkłada swoje własne szczęście. Z jednej z jego opowieści wynika, że walczył w wojnie domowej w Hiszpanii. Nie mówi, po której ze stron. Twierdził, że łatwo jest zostać bohaterem. Nie popiera śmierci dla idei, a jedynie dla miłości: „Wiem, że człowiek jest zdolny do wielkich czynów, ale jeśli nie jest zdolny do wielkiego uczucia, nie interesuje mnie”.
Tak opisuje jego wygląd zewnętrzny narrator: „Niski, w sportowym ubraniu, o szerokich ramionach, twarzy zdecydowanej, oczach jasnych i inteligentnych, robił wrażenie człowieka, któremu życie służy”.
Dziennikarz przechodzi metamorfozę. Ze zbuntowanego młodziana zmienia się w dorosłego człowieka. Gdy możliwość ucieczki staje się realna, decyduje się pozostać w mieście. Czuje się tu potrzebny. Tak argumentuje swoją decyzję: „Zawsze myślałem, że jestem obcy w tym mieście i że nie mam tu z wami nic wspólnego. Ale teraz, kiedy zobaczyłem to, co zobaczyłem, wiem, że jestem stąd, czy chcę tego, czy nie chcę. Ta sprawa dotyczy nas wszystkich”.
Jego humanistyczna postawa zostaje wynagrodzona przetrwaniem dżumy. Spotyka się z żoną, która przyjeżdża do niego po otwarciu bram miasta. Jest już jednak innym człowiekiem...
Partner serwisu: 
kontakt | polityka cookies
Raymond Rambert - charakterystyka
Autor: Karolina MarlgaRaymond Rambert – młody dziennikarz z Paryża. Przybywa do Oranu w celu napisania ankiety o warunkach życia Arabów. Niedługo po jego przyjeździe wybucha epidemia. Miasto zostaje zamknięte.
Rambert to inteligentny i zdeterminowany człowiek. Znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze. Desperacko próbuje opuścić miasto. Chce wrócić do Francji, do swojej żony. Nie czuje solidarności z mieszkańcami Oranu. Nad wszystko przedkłada swoje własne szczęście. Z jednej z jego opowieści wynika, że walczył w wojnie domowej w Hiszpanii. Nie mówi, po której ze stron. Twierdził, że łatwo jest zostać bohaterem. Nie popiera śmierci dla idei, a jedynie dla miłości: „Wiem, że człowiek jest zdolny do wielkich czynów, ale jeśli nie jest zdolny do wielkiego uczucia, nie interesuje mnie”.
Tak opisuje jego wygląd zewnętrzny narrator: „Niski, w sportowym ubraniu, o szerokich ramionach, twarzy zdecydowanej, oczach jasnych i inteligentnych, robił wrażenie człowieka, któremu życie służy”.
Dziennikarz przechodzi metamorfozę. Ze zbuntowanego młodziana zmienia się w dorosłego człowieka. Gdy możliwość ucieczki staje się realna, decyduje się pozostać w mieście. Czuje się tu potrzebny. Tak argumentuje swoją decyzję: „Zawsze myślałem, że jestem obcy w tym mieście i że nie mam tu z wami nic wspólnego. Ale teraz, kiedy zobaczyłem to, co zobaczyłem, wiem, że jestem stąd, czy chcę tego, czy nie chcę. Ta sprawa dotyczy nas wszystkich”.
Jego humanistyczna postawa zostaje wynagrodzona przetrwaniem dżumy. Spotyka się z żoną, która przyjeżdża do niego po otwarciu bram miasta. Jest już jednak innym człowiekiem...
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies