Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nad Niemnem
Spacerował po ogrodzie z Klotyldą, ale spacery te były przerywane nieporozumieniami wynikającymi często z okazywania mu przez żonę zbytniej czułości. Kobieta wracała wówczas zapłakana do komnat pałacu, nie wiedząc, jak poradzić sobie z bólem zadawanym jej przez ukochanego człowieka. Młody Korczyński szedł rozwijać swoją pasję – malować, ale po chwili wracał znudzony krajobrazem, w którym nie dostrzegał nic inspirującego.
Niedawno zainteresowały go pobliskie wzgórza, pozostałość szwedzkich okopów. Wraz z wspierającym go Darzeckim - mężem ciotki Jadwigi, rozpoczęli miniaturowe prace archeologiczne, ale i to szybko go znużyło, bo znaleziska nie były zbyt ciekawe. Jedynym pozytywem tego przedsięwzięcia było to, że schudł trochę, bo ostatnio zaczął przybierać na wadze. Służyła mu łączona z francuską kuchnia polska.
Podczas ostatniej wizyty na wzgórzach zobaczył gromadę ludzi kierujących się w stronę okopów. Bał się, że będą czegoś od niego chcieli i szybko powrócił do domu. Na schodach zakrzyknął do kucharza, by podawał śniadanie. Po konsumpcji schronił się w swoim pokoju i czytał dzieła francuskich mistrzów: Hugo, Byrona, Dumasa i innych. Nagle w drzwiach ukazała się ufryzowana główka Klotyldy. Kobieta chciała wejść, ale lękała się reakcji męża. W końcu weszła, pół żartem przemawiając do swojego portretu malowanego od dawna przez małżonka – artystę: „ – Dzień dobry pani. Dlaczego pani dziś taka smutna? (...)”
Pragnęła pogodzić się z mężem, ale on twierdził, że przeszkadza mu w czytaniu. Postanowili wspólnie delektować się literaturą. Klotylda wzięła trzeci tom Musseta, co wzbudziło podejrzenia Zygmunta. Zdziwił się, bo ową książkę podarował wraz z listem od siebie jakiś czas temu pannie Orzelskiej. Wziął ją od Klotyldy i zaczął niecierpliwie kartkować w poszukiwaniu informacji zwrotnej, ale nic nie znalazł. Natomiast Klotylda, krytykując Justynę za jej maniery i pochodzenie, obwieściła, że Różyc planuje ożenić się z ubogą krewną Korczyńskich.
Zygmunt nie dowierzał słowom żony. Wbrew jej protestom i błaganiom kazał zaprzęgać konie i zawieźć się do Korczyna. Kłamał, ze jedzie poradzić się stryja w sprawach majątkowych. Zrozpaczona małżonka pobiegła z płaczem do pani Andrzejowej. Zwierzała się teściowej, szukając u niej rady i ratunku. Matka Zygmunta złożyła obietnicę, że porozmawia z synem na temat ich małżeństwa. Nigdy wcześniej nie chciała tego robić, by nie posądzano jej o niepotrzebne „wtrącanie się”, ale tym razem uznała, że sprawa wymaga interwencji.„Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej – streszczenie szczegółowe
Autor: Ewa PetniakSpacerował po ogrodzie z Klotyldą, ale spacery te były przerywane nieporozumieniami wynikającymi często z okazywania mu przez żonę zbytniej czułości. Kobieta wracała wówczas zapłakana do komnat pałacu, nie wiedząc, jak poradzić sobie z bólem zadawanym jej przez ukochanego człowieka. Młody Korczyński szedł rozwijać swoją pasję – malować, ale po chwili wracał znudzony krajobrazem, w którym nie dostrzegał nic inspirującego.
Niedawno zainteresowały go pobliskie wzgórza, pozostałość szwedzkich okopów. Wraz z wspierającym go Darzeckim - mężem ciotki Jadwigi, rozpoczęli miniaturowe prace archeologiczne, ale i to szybko go znużyło, bo znaleziska nie były zbyt ciekawe. Jedynym pozytywem tego przedsięwzięcia było to, że schudł trochę, bo ostatnio zaczął przybierać na wadze. Służyła mu łączona z francuską kuchnia polska.
Podczas ostatniej wizyty na wzgórzach zobaczył gromadę ludzi kierujących się w stronę okopów. Bał się, że będą czegoś od niego chcieli i szybko powrócił do domu. Na schodach zakrzyknął do kucharza, by podawał śniadanie. Po konsumpcji schronił się w swoim pokoju i czytał dzieła francuskich mistrzów: Hugo, Byrona, Dumasa i innych. Nagle w drzwiach ukazała się ufryzowana główka Klotyldy. Kobieta chciała wejść, ale lękała się reakcji męża. W końcu weszła, pół żartem przemawiając do swojego portretu malowanego od dawna przez małżonka – artystę: „ – Dzień dobry pani. Dlaczego pani dziś taka smutna? (...)”
Pragnęła pogodzić się z mężem, ale on twierdził, że przeszkadza mu w czytaniu. Postanowili wspólnie delektować się literaturą. Klotylda wzięła trzeci tom Musseta, co wzbudziło podejrzenia Zygmunta. Zdziwił się, bo ową książkę podarował wraz z listem od siebie jakiś czas temu pannie Orzelskiej. Wziął ją od Klotyldy i zaczął niecierpliwie kartkować w poszukiwaniu informacji zwrotnej, ale nic nie znalazł. Natomiast Klotylda, krytykując Justynę za jej maniery i pochodzenie, obwieściła, że Różyc planuje ożenić się z ubogą krewną Korczyńskich.
Rozdział II
Justyna mówi Witoldowi o swoich radościach, do których się przyczynił. Młodzi są świadkami nieprzyjemnego incydentu – pan Korczyński unosi się na swojego pracownika, bo ten zepsuł żniwiarkę. W jego obronie staje Witold. Między ojcem i synem rodzą się kolejne napięcia, tym bardziej, że młodzieniec nie chce poprzeć Benedykta u Darzeckich i próbuje wymóc na nim zgodę na udział Leonii w weselu Elżuni. Justyna przebywa na „miodowym” poczęstunku w Bohatyrowiczach, a potem odwiedza ją Zygmunt z dwuznaczną propozycją miłosnego „trójkąta”. Dziewczyna odmawia. Zygmunt rozmawia z matką, a ta uświadamia sobie „wychowawczą” porażkę.
Witold z Justyną wracali z Bohatyrowicz do Korczyna i byli żywo zajęci rozmową. Justyna dziękowała chłopakowi za wszystkie dotychczasowe rady, za to, że ukazał jej inny świat i inne wartości. Od czasu wizyt i żniw w Bohatyrowiczach nie odczuwała już nudy, a w jej sercu zagościło uczucie, którego jeszcze do końca nie zdołała pojąć. Na weselu Elżusi miała być pierwszą drużbantką, a pierwszym drużbantem Kazimierz Jaśmont. Wedle obyczaju drużka powinna wyhaftować na cieniutkiej chusteczce inicjały drużby, w zamian za co on musi ofiarować jej bukiet z gałązek mirtu.
Mirt – śródziemnomorski krzew o zimotrwałych, wonnych liściach i korzenno – słodkich owocach, dostarczających wonnego olejku, uprawiany jako roślina ozdobna.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33
Szybki test:
Pies Korczyńskich to:a) brązowy chart Zeus
b) popielaty wilczur Reks
c) biały chart Hermes
d) czarny wyżeł Mars
Rozwiązanie
Kirłowa miała:
a) pięcioro dzieci
b) czworo dzieci
c) siedmioro dzieci
d) sześcioro dzieci
Rozwiązanie
Benedykta od sprzedaży posiadłości w Korczynie:
a) odwiodła pamięć o poległym bracie
b) odwiódł list brata
c) odwiodła rozmowa z żoną
d) odwiodło spotkanie z synem
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies