Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Sklepy cynamonowe
Podczas długiej zimy w mieście zadomowiła się ciemność. Pojawiała się na pełnych rupieci strychach. Stare naczynia zaczęły oblegać miasto. Piętrzyły się garnki, wiadra i beczki. Nad miasto nadciągnęła wichura. Szalała trzy dni i trzy noce.
Bohater z powodu nawałnicy nie poszedł do szkoły. Za oknem walczyły z sobą siły natury. Ulice i place były puste. Na niebie dominowały zimne i martwe kolory. Wicher napełniał wszystko zgiełkiem i przerażeniem. Nie udało się rozpalić pod kuchnią. Wieczorem w mieście wybuchł pożar. Nocą wicher wzmógł się. Ojciec nie wrócił do domu. Na ratunek wyruszyli brat bohatera z subiektem Teodorem. Nie znaleźli w ciemności sklepu. Do domu zaczęli przybywać zziajani goście. Opowiadali o mocy nawałnicy.
Do mieszkania dotarła ciotka Perazja. Pomogła rozpalić Adeli pod kuchnią. Służąca przygotowywała koguta, ale ten spłonął. Rozzłoszczona Perazja zaczęła gwałtownie gestykulować i złorzeczyć. Malała. Biegała po domu i półkach na szczudłach zrobionych z drewnianych szczapek drewna. W końcu zamieniła się w płatek popiołu i zniknęła. Wszyscy wrócili do przerwanych zajęć.
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
„Wichura” – streszczenie
Autor: Jakub RudnickiPodczas długiej zimy w mieście zadomowiła się ciemność. Pojawiała się na pełnych rupieci strychach. Stare naczynia zaczęły oblegać miasto. Piętrzyły się garnki, wiadra i beczki. Nad miasto nadciągnęła wichura. Szalała trzy dni i trzy noce.
Bohater z powodu nawałnicy nie poszedł do szkoły. Za oknem walczyły z sobą siły natury. Ulice i place były puste. Na niebie dominowały zimne i martwe kolory. Wicher napełniał wszystko zgiełkiem i przerażeniem. Nie udało się rozpalić pod kuchnią. Wieczorem w mieście wybuchł pożar. Nocą wicher wzmógł się. Ojciec nie wrócił do domu. Na ratunek wyruszyli brat bohatera z subiektem Teodorem. Nie znaleźli w ciemności sklepu. Do domu zaczęli przybywać zziajani goście. Opowiadali o mocy nawałnicy.
Do mieszkania dotarła ciotka Perazja. Pomogła rozpalić Adeli pod kuchnią. Służąca przygotowywała koguta, ale ten spłonął. Rozzłoszczona Perazja zaczęła gwałtownie gestykulować i złorzeczyć. Malała. Biegała po domu i półkach na szczudłach zrobionych z drewnianych szczapek drewna. W końcu zamieniła się w płatek popiołu i zniknęła. Wszyscy wrócili do przerwanych zajęć.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies