Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Sklepy cynamonowe
Konstrukcja przestrzeni u Schulza przeczy logice. Tworzona jest z wyobraźni. Widziana oczami dziecka i przepuszczona przez jego wrażliwość. Lokalizacje są pozorne – bliższe emocjom niż rzeczywistym miejscom. Przestrzeń jest „zakrzywiona wokół świadomości”. Podlega zniekształceniom z perspektywy osobistej.
Mieszkanie bohatera nie posiada określonej liczby pokoi: „Mieszkanie to nie posiadało określonej liczby pokojów, gdyż nie pamiętano, ile z nich wynajęte było obcym lokatorom. Nieraz otwierano przypadkiem którąś z tych izb zapomnianych i znajdowano ją pustą[…]”.
Miasto potrafiło zmienić się w plątaninę ulic. Przypominało labirynt. Bohater spaceruje nim i wydaje mu się w zimowym półświetle: „zwielokrotniają się, plączą i wymieniają jedne z drugimi ulice. Otwierają się w głębi miasta, żeby tak rzec, ulice podwójne, ulice sobowtóry, ulice kłamliwe i zwodne. Oczarowana i zmylona wyobraźnia wytwarza złudne plany miasta, rzekomo dawno znane i wiadome, w których te ulice mają swe miejsce i nazwę, a noc w niewyczerpanej swej płodności nie ma nic lepszego do roboty, jak dostarczać wciąż nowych i urojonych konfiguracji.”
Schulzowskie miasto to odrębna kraina. Przestrzenie Schulza najczęściej mają cechy labiryntu. Często wydarzenia rozgrywają się w przestrzeni zamkniętej określonymi granicami (łóżko, dom, rynek, miasto). Dom symbolizuje u Schulza albo schronienie. Może też zostać poddany personifikacji. Przestrzenie u Schulza przenikają się. Przechodzą swobodnie jedna w drugą.
Partner serwisu:
kontakt | polityka cookies
Przestrzeń w „Sklepach cynamonowych” Schulza
Autor: Jakub RudnickiKonstrukcja przestrzeni u Schulza przeczy logice. Tworzona jest z wyobraźni. Widziana oczami dziecka i przepuszczona przez jego wrażliwość. Lokalizacje są pozorne – bliższe emocjom niż rzeczywistym miejscom. Przestrzeń jest „zakrzywiona wokół świadomości”. Podlega zniekształceniom z perspektywy osobistej.
Mieszkanie bohatera nie posiada określonej liczby pokoi: „Mieszkanie to nie posiadało określonej liczby pokojów, gdyż nie pamiętano, ile z nich wynajęte było obcym lokatorom. Nieraz otwierano przypadkiem którąś z tych izb zapomnianych i znajdowano ją pustą[…]”.
Miasto potrafiło zmienić się w plątaninę ulic. Przypominało labirynt. Bohater spaceruje nim i wydaje mu się w zimowym półświetle: „zwielokrotniają się, plączą i wymieniają jedne z drugimi ulice. Otwierają się w głębi miasta, żeby tak rzec, ulice podwójne, ulice sobowtóry, ulice kłamliwe i zwodne. Oczarowana i zmylona wyobraźnia wytwarza złudne plany miasta, rzekomo dawno znane i wiadome, w których te ulice mają swe miejsce i nazwę, a noc w niewyczerpanej swej płodności nie ma nic lepszego do roboty, jak dostarczać wciąż nowych i urojonych konfiguracji.”
Schulzowskie miasto to odrębna kraina. Przestrzenie Schulza najczęściej mają cechy labiryntu. Często wydarzenia rozgrywają się w przestrzeni zamkniętej określonymi granicami (łóżko, dom, rynek, miasto). Dom symbolizuje u Schulza albo schronienie. Może też zostać poddany personifikacji. Przestrzenie u Schulza przenikają się. Przechodzą swobodnie jedna w drugą.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies