Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Sklepy cynamonowe
Jednym z tematów „Sklepów cynamonowych” jest degradacja człowieka. Jego dehumanizacja. Sprowadzenie człowieka do przedmiotu, manekina.
W opowiadaniach problem ten przedstawia ojciec bohatera. Swoją teorię przedstawia w „Traktacie o manekinach”. To trzyczęściowy wykład. Kupiec bławatny prezentuje go przed Poldą i Pauliną – szwaczkami oraz służącą Adelą. W pierwszej części swego wystąpienia wspomina o możliwości tworzenia nowych światów. Mówi o pragnieniu stworzeniu człowieka na nowo „na obraz i podobieństwo manekina”. To nawiązanie do biblijnej „Księgi Genesis”.
Manekiny symbolizują ludzkie cierpienie. To materia, która „nie wie, kim jest i po co jest, dokąd prowadzi ten gest, który jej raz na zawsze dano”. Podobnie jak manekiny, ludzie są zniewoleni formą. Zawsze niepełnej i wyrażającej ból istnienia.
Współczesny człowiek według ojca ma zredukowaną osobowość. Staje się manekinem. Pustą kukłą. Pozbawiony jest świadomości własnego istnienia. Nie myśli i nie odczuwa. Nie ma własnej tożsamości. Zawsze jest zależny. Brak mu indywidualnych cech.
Ludzie powołani zostali do życia dla jednego gestu, jednej pozy. Tkwią w niej przez cały czas. Czasem ludzie-manekiny mają tylko jedną rękę lub jedną nogę. Czasem tylko połowę twarzy. Innym razem tylko przód. Tył zszyty jest płótnem lub pobielony. Tyle im wystarcza ponieważ są jedynie dekoracją. Degradacja człowieka świadczy o kryzysie cywilizacji.
Kontynuację wątku człowieka-manekina odnajdziemy w opowiadaniu „Pan Karol”. Wujek bohatera nie przypomina już człowieka. Zachowuje się i wygląda, jak kukła. Świadczy o tym jego opis: „Potem leżał długo nieruchomy, z szklanymi oczyma, które były koloru wody, wypukłe i wilgotne. W wodnistym półmroku pokoju, rozjaśnionym refleksem dnia upalnego za storami, oczy jego jak maleńkie lusterka odbijały wszystkie błyszczące przedmioty […]”
W przedstawianiu niektórych bohaterów Schulz posuwa się jeszcze dalej. Są dla niego mięsem. Członków swej rodziny charakteryzuje: „Ciotka Agata […] o mięsie okrągłym i białym” i „Łucja […]o mięsie białym i delikatnym”. Człowiek został w pełni pozbawiony cech ludzkich. Jest jedynie towarem – mięsem.
Kryzys cywilizacji ukazanej przez Schulza odczłowieczył jednostki. Pozbawił cech indywidualnych i uprzedmiotowił. Bliżej im do sklepowych, sztucznych manekinów, niż przedstawicieli homo sapiens z ich wrażliwością i duchowością.
Degradacja człowieka w „Sklepach cynamonowych”
Autor: Jakub RudnickiJednym z tematów „Sklepów cynamonowych” jest degradacja człowieka. Jego dehumanizacja. Sprowadzenie człowieka do przedmiotu, manekina.
W opowiadaniach problem ten przedstawia ojciec bohatera. Swoją teorię przedstawia w „Traktacie o manekinach”. To trzyczęściowy wykład. Kupiec bławatny prezentuje go przed Poldą i Pauliną – szwaczkami oraz służącą Adelą. W pierwszej części swego wystąpienia wspomina o możliwości tworzenia nowych światów. Mówi o pragnieniu stworzeniu człowieka na nowo „na obraz i podobieństwo manekina”. To nawiązanie do biblijnej „Księgi Genesis”.
Manekiny symbolizują ludzkie cierpienie. To materia, która „nie wie, kim jest i po co jest, dokąd prowadzi ten gest, który jej raz na zawsze dano”. Podobnie jak manekiny, ludzie są zniewoleni formą. Zawsze niepełnej i wyrażającej ból istnienia.
Współczesny człowiek według ojca ma zredukowaną osobowość. Staje się manekinem. Pustą kukłą. Pozbawiony jest świadomości własnego istnienia. Nie myśli i nie odczuwa. Nie ma własnej tożsamości. Zawsze jest zależny. Brak mu indywidualnych cech.
Ludzie powołani zostali do życia dla jednego gestu, jednej pozy. Tkwią w niej przez cały czas. Czasem ludzie-manekiny mają tylko jedną rękę lub jedną nogę. Czasem tylko połowę twarzy. Innym razem tylko przód. Tył zszyty jest płótnem lub pobielony. Tyle im wystarcza ponieważ są jedynie dekoracją. Degradacja człowieka świadczy o kryzysie cywilizacji.
Kontynuację wątku człowieka-manekina odnajdziemy w opowiadaniu „Pan Karol”. Wujek bohatera nie przypomina już człowieka. Zachowuje się i wygląda, jak kukła. Świadczy o tym jego opis: „Potem leżał długo nieruchomy, z szklanymi oczyma, które były koloru wody, wypukłe i wilgotne. W wodnistym półmroku pokoju, rozjaśnionym refleksem dnia upalnego za storami, oczy jego jak maleńkie lusterka odbijały wszystkie błyszczące przedmioty […]”
W przedstawianiu niektórych bohaterów Schulz posuwa się jeszcze dalej. Są dla niego mięsem. Członków swej rodziny charakteryzuje: „Ciotka Agata […] o mięsie okrągłym i białym” i „Łucja […]o mięsie białym i delikatnym”. Człowiek został w pełni pozbawiony cech ludzkich. Jest jedynie towarem – mięsem.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies