Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Granica

„Granica” - streszczenie szczegółowe z testem

Autor: Dorota Blednicka

Jednak kilka razy do roku pani Kolichowska zmuszona była przyjmować gości. Najlepszą okazją były imieniny Cecylii. Przypadały 22 listopada. Zbierały się tego dnia dawne znajome Kolichowskiej. Były mniej lub bardziej ubogie. Ubrane w suknie z minionych epok, mimo wszystko dystyngowane. Jubilatka patrzyła na nie z trudnym do wyjaśnienia strachem. Nie mogła uwierzyć, że również się zestarzała. Przez pryzmat skupionych w jej salonie kobiet widziała upływ czasu. Pamiętała swoje znajome z czasów młodości. Trudno jej było uwierzyć, że wojna, utrata bliskich i trudna sytuacja finansowa mogła je tak bardzo zmienić.

Elżbieta czuła, że te kobiety nie potrafią pogodzić się ze swoją starością. Uważała, że starość jest tylko dalszym ciągiem młodości. Była przeświadczona o tym, że bardzo wyróżnia się z tego grona właśnie dzięki swojej młodości i miłości do Awaczewicza. Przysłuchiwała się rozmowom o pogrzebach i wspomnieniach o mężu Kolichowskiej. Sama jednak nie brała udziału w wymianie zdań. W milczeniu przysłuchiwała się im również pani Cecylia.

W czasie, gdy Elżbieta była zakochana w Awaczewiczu, na imieninowym przyjęciu Cecylii zaczęto rozmawiać o służących. Kolichowska powiedziała, że to tacy sami ludzie jak inni. Potwierdziły to jej znajome. Elżbieta wiedziała, że kłamią. Dla nich służąca to osoba, która je sama w kuchni. Ma osobne wejście do domu i można się z niej śmiać. Jedna z kobiet dodała, że jej służąca stroi się co niedzielę. Jej zdaniem nie ma to sensu. Druga stwierdziła, że nie pozwoliłaby swojej służącej ubierać się lepiej od niej i spotykać z żołnierzami.

Inna z kolei, Warkoniowa, opowiada o głupocie swojej pracownicy. Po śmierci jej męża nie chciała wpuścić klientki. Dopiero po paru minutach powiedziała, że „pan mecenas pani nie przyjmie, bo właśnie umarł”. Warkoniowa dalej mówi o swojej służącej Bogutowej. Była wdową i w wieku czterdziestu lat zaszła w ciążę. Warkoniowa ją zwolniła. Później Bogutową przyjęła na służbę hrabina Tczewska. Dziecko służącej, Justynka, bawiło się z dziećmi państwa.
Rozmowa zostaje skierowana na dzieci oraz kochanki mężczyzn. Kobiety postrzegały je jako wrogie sobie i niepokonane. Kochanki otrzymywały pieniądze i dobrze wychodziły za mąż. W wieku pięćdziesięciu lat zachowywały swoją urodę. Żonom z kolei pozostawały marne emerytury oraz wspomnienia o mężach. Panowie z biegiem lat stawali się coraz bardziej obcy.

Elżbieta przysłuchiwała się temu z pogardą. Miała świadomość, że jej miłość daje jej poczucie bezpieczeństwa,. Uważała, że nigdy nie wyjdzie za mąż. Nie ulegnie mężczyźnie. Każdego, kto ją pokocha, będzie krzywdziła. Ta miłość skrywana głęboko w sercu dawała jej siłę. Mogła żyć w ohydnej kamienicy, z ciotką, która nie potrafiła jej kochać.

IV.

Nastała wiosna. Dozorca Ignacy odbijał deski, zabezpieczające wejście do ogrodu, do którego dostęp miała wyłącznie pani Cecylia. Wiadomo powszechnie, że nikt poza Kolichowską, nie ma prawa wchodzić poza parkan. Oddzielał on podwórze dla lokatorów od prywatnej własności Cecylii. Bardzo często dochodziło do kradzieży kwiatów i owoców. Kolichowska sprzedawała je na targu.

Po każdej nocnej wyprawie do ogrodu, pani Cecylia urządzała awanturę. O kradzież podejrzewała dzieci lokatorów, ponieważ pies Fitek nie szczekał w nocy. Chąśbina biła swoich synów. Najczęściej ich oskarżano o rabunek. Pani Cecylia krzyczała na kucharkę, że ją zwolni, jeśli jeszcze raz nakarmi wieczorem psa. Najedzony nie pilnował podwórka. Nie było konkretnych dowodów, kto kradł. Jedynie pani Kolichowska przez cały tydzień po incydencie narzekała na swoje życie.

Okno pokoju Elżbiety wychodziło na podwórko, które było brudne. Stanowiło dla dziewczyny ciekawe miejsce do obserwacji. Najczęściej widywała tam uwiązanego na łańcuchu Fitka. Jego życie od wielu lat było nudne i monotonne. Jedynymi szczęśliwymi chwilami były te, w których pojawiała się kucharka Michalina z miską.

Elżbieta widywała również mieszkańców sutereny. Każdego dnia, niezależnie od pory roku czy pogody, szli przez całe podwórze do ukrytego za szopą wychodka. W niedzielę ludzie zbierali się na podwórku, rozmawiając ze sobą. Dla Elżbiety byli oni odmienną rasą. Różnili się od ludzi, mieszkających nad sutereną. Szybciej niż znajome Kolichowskiej starzeli się. Szybciej też umierali. Posiadali również dużą ilość dzieci, które bawiły się na podwórku i hałasowały. Elżbieta widywała młodziutką Gołąbską. Kobieta siadywała na stercie ściętych czereśni ze swoim chorowitym synkiem, Stefankiem. Marian, najstarszy syn Chąśbów, czytywał zazwyczaj podartą książkę. Czasami pojawiał się też dozorca Ignacy. Nosił wodę do podlewania kwiatów.

Dla dziewczyny świat za oknem był czymś odległym i obojętnym. Podobnie jak zdjęcie matki, która od kilku miesięcy się do niej nie odzywała. Wszystko odmieniło się pewnego czerwcowego dnia. Elżbieta została wezwana przez nauczycielkę francuskiego do domu na lekcję. Była świadoma, że zastanie u panny Julii ukochanego. Starała się jak najdłużej odwlec chwilę spotkania. Tym razem nikt nie otworzył szybko drzwi. Zjawiła się za wcześnie. Dopiero po paru minutach otworzył jej Awaczewicz. Elżbieta zastanawiała się, dlaczego jej nauczycielka jeszcze do niej nie wyszła. Bliskość Awaczewicza jednocześnie cieszyła ją i onieśmielała.

Rozpoczęła się lekcja. Elżbieta obserwowała przez otwarte drzwi Awaczewicza. Rozpraszało to ją. Przez cały czas rozmyślała o tych paru chwilach, kiedy byli sami w przedpokoju. Nie potrafiła skupić się na zadaniach. Po skończonej lekcji, Awaczewicz zaproponował, że może ją odprowadzić kawałek.Jego propozycja zaskoczyła nauczycielkę. Kobieta nie chciała go puścić. Elżbieta uciekła Słyszała kłótnię pary i płacz Julii oraz krzyk Awaczewicza. Miał już dość scen.

Dopiero teraz dziewczyna domyśliła się charakteru relacji panny Julii Wagner i Awaczewicza. Nauczycielka nazywała go dalekim krewnym. Przypomniała sobie sytuację, w której ciotka Cecylia znalazła jakieś dokumenty i przedmioty w kasie męża. Później nie chciała iść na jego pogrzeb. Zrozumiała też, dlaczego matka odeszła od ojca.

Kiedy biegła przez ulicę, została zatrzymana przez Zenona Ziembiewicza. Szli razem, Zenon coś jej opowiadał. Po raz pierwszy nie poczuła do niego wstrętu. Chłopak nie wiedział, co tak naprawdę się z nią działo. Była nawet zadowolona, że nie musi jeść sama z ciotką. Po posiłku pożegnała się z Zenonem. Powiedziała, że dziś nie będzie odrabiała zadań. Ziembiewicz wyszedł obrażony. Dziewczyna wiedziała, że i tak wróci kolejnego dnia.

Elżbieta znalazła się w swoim pokoju. Zapatrzyła się na podwórko. Zobaczyła Gołąbską, o której mówiono, że znów jest w ciąży. Wiązało się to z dużym niebezpieczeństwem, ponieważ chorowała na nerki. Później spojrzała na zdjęcie matki z czasów, kiedy jeszcze nie znała ojca Elżbiety. W ciągu paru chwil świat stał się dla dziewczyny jak najbardziej rzeczywisty. Nabierał realnych kształtów. Zrozumiała, że ta młoda kobieta na fotografii jest najbliższą jej osobą.

W tej samej chwili Fitek zaczął wyć. Elżbieta poszła poprosić ciotkę, żeby mogła spuścić psa z łańcucha. Ciotka nie chciała się na to zgodzić. Twierdziła, że nie może litować się nad psem. Musi litować się nad sobą. Nikt nie widzi, że ona jest do kamienicy przywiązana niczym pies. Elżbieta próbowała przekonać Cecylię. Miała ochotę powiedzieć, że nie może już wytrzymać w domu. Ma ochotę zabić siebie i psa, by dłużej się nie męczył. Kolichowska odesłała ją do pokoju.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11    12    13    14    15    16  

Szybki test:

Cecylia Kolichowska jest wdową po:
a) rejencie
b) bankierze
c) adwokacie
d) mecenasie
Rozwiązanie

Jasia Gołąbska zmarła:
a) z głodu
b) raniona podczas robotniczej manifestacji
c) z przemęczenia
d) na gruźlicę
Rozwiązanie

Hrabia Wojciech Tczewski napisał do gazety kierowanej przez Ziembiewicza o:
a) rybołówstwie
b) polowaniach
c) wędkarstwie
d) kłusownictwie
Rozwiązanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„Granica” - krótkie streszczenie
„Granica” - streszczenie szczegółowe z testem
„Granica” - czas i miejsce akcji
„Granica” - plan wydarzeń
Droga kariery Zenona Ziembiewicza
„Granica” - interpretacja i wieloznaczność tytułu
„Granica” - informacje wstępne
Kariera Zenona Ziembiewicza
Romans Zenona z Justyną w „Granicy”
Życiorys i twórczość Nałkowskiej
Cechy powieści Nałkowskiej „Granica”
Miłość Zenona i Elżbiety w „Granicy”
Filozofia w „Granicy” - „Jakimi ludźmi jesteśmy naprawdę? Czy takimi, jakimi nas widzą inni, czy też takimi, za jakich sami się uważamy?”
Problem moralności w „Granicy”
Obraz społeczeństwa w „Granicy”
Obrona i oskarżenie Ziembiewicza
Kariera i władza w „Granicy”
Geneza „Granicy” Nałkowskiej
Granice w powieści
Znaczenie kamienicy Kolichowskiej
Granica psychologiczna w powieści Nałkowskiej - „Musi coś przecież istnieć, jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą”
Granica filozoficzna w powieści Nałkowskiej – „jesteśmy takimi, jakimi nas widzą inni, czy też takimi, za jakich sami się uważamy?”
Granica jako bariera społeczna w powieści Nałkowskiej
Granice moralne w powieści Nałkowskiej - względność dobra i zła
Miłość Elżbiety do Awaczewicza w „Granicy”
Zofia Nałkowska - biogram
Wymowa filozoficzna „Granicy”
Ostatnie lata życia Cecylii Kolichowskiej
Losy Jasi Gołąbskiej w „Granicy”
Schemat boleborzański w „Granicy”
Najważniejsze cytaty z „Granicy”
Powieść brukowa czy arcydzieło polskiej literatury – „Granica” Nałkowskiej
Bibliografia




Bohaterowie
Zenon Ziembiewicz - charakterystyka
Justyna Bogutówna - charakterystyka
Elżbieta Biecka (później Ziembiewicz) - charakterystyka
Cecylia Kolichowska (z domu Biecka) - charakterystyka
Karol Wąbrowski - charakterystyka
Joanna z Niemierów Ziembiewicz - charakterystyka
Walerian Ziembiewicz - charakterystyka
Pozostali bohaterowie „Granicy”



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies