Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Granica

„Granica” - streszczenie szczegółowe z testem

Autor: Dorota Blednicka

Zenon skutecznie opierał się swojej słabości do Justyny Bogutówny. Wszystko jednak sprzyjało ich kontaktom. Dziwił się matce, która doskonale znała słabość męża do młodych dziewczyn. Tolerowała jednak ich obecność we dworze. W tym okresie Justyna stała się jej ulubienicą. Opowiadała o niej chętnie synowi. Nie dostrzegała, że córkę kucharki i Zenona zaczyna coś łączyć.

Zenon zaczął dostrzegać w Justynie wiele cechy ważne dla siebie. Widział jej delikatne piękno, radość życia. Także jej przywiązanie do niego. Z czasem chciał po prostu ją mieć. Justyna mówiła, że bardzo różni się od innych mężczyzn, którzy nie dają spokojnie przejść dziewczynie. Właśnie dzięki jego zachowaniu, Justyna przestała być czujna. Kiedy zapytała go, czy wróci za rok do Boleborzy, nie potrafił jej niczego obiecać. Odpowiedział, że wróci. Zaskakiwała go tym, że szukała jego towarzystwa. Zachowywała się tak, jakby ją kochał. Zanim Zenon wyjechał, Justyna została jego kochanką.

VII.

Podczas ostatecznej rozmowy z ojcem, Zenon poprosił go o pieniądze, których potrzebował. Pragnął ukończyć ostatni rok nauki. Do tej pory sam starał się zarobić na szkołę. Przez wojnę stracił stypendium. Reakcja starego Ziembiewicza zaskoczyła syna. Pan Walerian wyraźnie się wystraszył. Kazał iść Zenonowi do matki, bo to ona pilnowała wszystkich rachunków. Pani Żancia powiedziała synowi, że chętnie by mu pomogli. Stracili jednak wszystko i mają spore długi. Zasugerowała również, by Zenon został w Boleborzy. Zenon uznał, że będzie musiał sam sobie poradzić. Pani Żancia wspomina o Czechlinskim, który mógłby pomóc synowi.

Po wyjeździe z Boleborzy, Zenon był umówiony w mieście na spotkanie z Czechlińskim. Obiecał mu przysyłać z zagranicy artykuły. Miały być zamieszczane w dzienniku regionalnym. Mężczyźni spotkali się w restauracji Hotelu Polskiego. Zenon wręczył Czechlińskiemu pierwszy artykuł. Przez okno dostrzegł wychodzącego z cukierni Awaczewicza. Mężczyzna był w cywilu i wyraźnie się postarzał.
Zenon miał wrażenie, że sprzedał swoją duszę Czechlińskiemu. Mężczyzna nawet nie przeczytał jego artykułu. Czechliński zasadniczo ze wszystkiego kpił. Mówił o założeniu pisma w sposób niejasny i pełen niedomówień. Ziembiewicz czuł się coraz bardziej bezbronny. W niezrozumiały dla siebie sposób zaufał Czechlińskiemu. Jednocześnie obserwował ulicę, którą przed laty codziennie podążał do gimnazjum.

W pewnym momencie dostrzegł młodą kobietę. Przywołała wspomnienie o Elżbiecie Bieckiej. Pomyślał, że tak naprawdę kocha się, kiedy jest się uczniem. Każda miłość w wieku dorosłym jest jedynie próbą zbliżenia się do dawnych uczuć. Dopiero po chwili rozpoznał w owej młodej kobiecie Elżbietę.

Nie widział jej kilka lat. Nie spodziewał się, że kobieta jest w mieście. Przez lata studiów nie pamiętał o niej. Jej widok - zmienionej i zupełnie mu obcej, wzruszył go. Postanowił, że przed odjazdem musi się z nią spotkać. Chciał zrozumieć, czy nadal coś do niej czuje.

Następnego dnia dostał od Czechlińskiego zaliczkę. Pieniądze umożliwiły mu wyjazd do Paryża. Po południu udał się do domu Kolichowskiej. Myślał, że nie zastanie u niej Elżbiety. Czuł to samo, co przed laty. Niepokój i nadzieję.

W tym momencie czuł się bardziej związany z Justyną. Była wobec niego ciepła i łagodna. Elżbieta w jego wyobraźni była kobietą pewną siebie, wyniosłą i oschłą. Justyna kojarzyła mu się z naturą. Początkowo sądził, że wiązanie się z nią było wyrazem słabości. Dziewczyna zgodziła się na rozstanie. Wiedziała, że Zenon będzie musiał wrócić do Paryża. Jednak w jej sposobie bycia było coś, co go ujmowało. Sprawiało, że nie mógł jej powiedzieć przy wyjeździe, że do Boleborzy nie zamierza wracać.

W mieszkaniu Kolichowskiej wszystko wydawało się Zenonowi znajome. Tak, jak przed laty drzwi otworzyła mu służąca. Wpuściła go do salonu. Do pokoju weszła Elżbieta. Powitała go, jak dawnego znajomego. Cieszyło ją, że nie zapomniał o nich. Cecylia czuła się źle. Nie mogła go przyjąć. Elżbieta była dorosłą kobietą. Inna niż dziewczyna sprzed lat. Najbardziej kojarzył jej długie warkocze.

W pierwszej chwili zrobiła na nim złe wrażenie. Była dziwnie niespokojna i nerwowa. Czuł nad nią swoją przewagę. Pytała o to, co robił przez te lata. Nie mówiła niczego o sobie. Odparła wymijająco, że należy do tego domu. Miasto, kamienica, podwórze było częścią jej życia. Składała się z tych części. Wiosną wyjechała do Szwajcarii, do matki.

Zenon patrzył na sztuczność jej zachowania. Po raz pierwszy okazał jej swoją wzgardę. Pamiętał jak kiedyś ona okazywała mu swoją złośliwość i drwiła z niego. Teraz była inna. Grzeczna, wesoła, lecz zarazem pusta. Zarzucił jej sztuczną wesołość . Wyznał, że wtedy był w niej zakochany. Odparła, że nie miało to znaczenia. Byli dziećmi, a teraz są już dorośli. Zenon wspomniał, że w Paryżu zaprzyjaźnił się z Karolem Wąbrowskim. Elżbieta poprosiła go, by porozmawiał z nim. Miał przekonać go, by przyjechał do coraz bardziej chorej matki.

Elżbieta przez jakiś czas pracowała w starostwie. Musiała zrezygnować z posady, by zająć się chorą ciotką. Nagle kobieta zapytała go, czy wie, co jest pod nimi. Zaczęła opowiadać o rodzinie, która zajmuje mieszkanie w piwnicy. Pod podłogą salonu. Mówiła, że mieszkają tam cztery dorosłe osoby i dziecko. W ciągu ostatnich lat zmarło tam troje dzieci. Wiosną zamieszkała tam również chora na raka matka.

Przed kilkoma dniami wprowadził się także brat. Elżbieta miała czasami wrażenie, że nie są to ludzie, lecz szczury. Opowiadała, że rodzina została eksmitowana z mieszkania na piętrze. Nigdy nie płaciła czynszu. Kolichowska zlitowała się nad chorą Gołąbską. Pozwoliła zająć pomieszczenie w piwnicy. Mieszkali tam już sześć lat. Wspomniała, że od dwóch lat zastępuje Cecylię Kolichowską. Prowadzi meldunki w kamienicy. Wie o wszystkim, co się dzieje w domu. Dla niej kamienica była dziwnym miejscem. Ludzie żyli tam warstwami. Sufit jest dla drugich podłogą. Mówiła, że w piwnicach mieszka więcej ludzi niż na wszystkich piętrach.

Elżbieta czuła się zrośnięta z kamienicą. Prowadziła dom i wiedziała o każdej śmierci, o każdym nowym lokatorze. Sama przyczyniała się do tego, że ludzie żyli w coraz większej ciasnocie. Godziła się na to.

Zenon poczuł, że to jest ich pożegnanie. Tak jak przed laty, zapytał Elżbietę, czy może przyjść kolejnego dnia. Kobieta zgodziła się. Kiedy wyszedł z kamienicy, spotkał ponownie Awaczewicza. Podążał w stronę domu Kolichowskiej. Ziembiewicz domyślił się, że mężczyzna idzie do Elżbiety.

VIII.

Cecylia Kolichowska często kłóciła się z Elżbietą. Przyznała jej, że wszystkiego mogła się spodziewać, tylko nie tego, że będzie stara. Odnosiła wrażenie, że jej bratanica jest osobą bez serca. Przywiązała się do niej, jak do rodzonego dziecka. Dostrzegała, że Elżbieta żyła własnym życiem. Tak, jakby nikogo poza sobą nie widziała. Dziewczyna zawsze sprzeciwiała się zdaniu ciotki. Kolichowską to szczególnie bolało.

Wychowywała ją, choć Elżbieta nie była sierotą. Jej matka miała wszystko. Została żoną dygnitarza. Wcześniej, przez wiele lat była jego kochanką. Elżbieta stawała w obronie lokatorów i pracowników. Cecylia tego nie rozumiała. Nie wiedziała czym kieruje się jej wychowanica. Po każdej ostrzejszej wymianie zdań, kobiety nie odzywały się do siebie. Cecylia próbowała tłumaczyć zachowanie Elżbiety jej młodym wiekiem. Twierdziła, że po jej śmierci będzie mogła robić, co będzie chciała. Na razie jednak powinna zgadzać się z jej wolą. Zagwarantować jej spokojną starość.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11    12    13    14    15    16  

Szybki test:

Matka Elżbiety mieszkała:
a) we Włoszech
b) w Anglii
c) w Szwajcarii
d) we Francji
Rozwiązanie

Justyna mieszkała u Niestrzępów, na odległym Przedmieściu:
a) Chązebiańskim
b) Chązbińskim
c) Chąbiańskim
d) Chąbińskim
Rozwiązanie

Biecka podczas pobytu w Warszawie mieszkała:
a) z matką
b) u kuzynki Kolichowskiego
c) u Tczewskich
d) w hotelu
Rozwiązanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„Granica” - krótkie streszczenie
„Granica” - streszczenie szczegółowe z testem
„Granica” - czas i miejsce akcji
„Granica” - plan wydarzeń
Droga kariery Zenona Ziembiewicza
„Granica” - interpretacja i wieloznaczność tytułu
„Granica” - informacje wstępne
Kariera Zenona Ziembiewicza
Romans Zenona z Justyną w „Granicy”
Życiorys i twórczość Nałkowskiej
Cechy powieści Nałkowskiej „Granica”
Miłość Zenona i Elżbiety w „Granicy”
Filozofia w „Granicy” - „Jakimi ludźmi jesteśmy naprawdę? Czy takimi, jakimi nas widzą inni, czy też takimi, za jakich sami się uważamy?”
Problem moralności w „Granicy”
Obraz społeczeństwa w „Granicy”
Obrona i oskarżenie Ziembiewicza
Kariera i władza w „Granicy”
Geneza „Granicy” Nałkowskiej
Granice w powieści
Znaczenie kamienicy Kolichowskiej
Granica psychologiczna w powieści Nałkowskiej - „Musi coś przecież istnieć, jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą”
Granica filozoficzna w powieści Nałkowskiej – „jesteśmy takimi, jakimi nas widzą inni, czy też takimi, za jakich sami się uważamy?”
Granica jako bariera społeczna w powieści Nałkowskiej
Granice moralne w powieści Nałkowskiej - względność dobra i zła
Miłość Elżbiety do Awaczewicza w „Granicy”
Zofia Nałkowska - biogram
Wymowa filozoficzna „Granicy”
Ostatnie lata życia Cecylii Kolichowskiej
Losy Jasi Gołąbskiej w „Granicy”
Schemat boleborzański w „Granicy”
Najważniejsze cytaty z „Granicy”
Powieść brukowa czy arcydzieło polskiej literatury – „Granica” Nałkowskiej
Bibliografia




Bohaterowie
Zenon Ziembiewicz - charakterystyka
Justyna Bogutówna - charakterystyka
Elżbieta Biecka (później Ziembiewicz) - charakterystyka
Cecylia Kolichowska (z domu Biecka) - charakterystyka
Karol Wąbrowski - charakterystyka
Joanna z Niemierów Ziembiewicz - charakterystyka
Walerian Ziembiewicz - charakterystyka
Pozostali bohaterowie „Granicy”



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies