Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Granica
W rok później Zenon poślubił Elżbietę. Jednak w międzyczasie odbyła się rozmowa miedzy Biecką a Justyną Bogutówną, która miała konsekwencje dla dalszego rozwoju wydarzeń.
IX.
Na wiosnę rozchorowała się Karolina Bogutówna. Jej stan był poważny. Musiała wyjechać do miasta i poddać się operacji. Pani Żancia wypłaciła kucharce pensję za pół roku. Resztę zaległej wypłaty miała przesłać na adres, który poda jej Justyna. Cały dobytek matki i córki mieścił się w jednym koszu. Po południu zostały odwiezione na stację kolejową bryczką Ziembiewiczów. Justyna z przykrością opuszczała Boleborzę.
Bogutowa nie spała przez całą drogę pociągiem. Justyna opiekowała się matką. Stara kucharka myślała, że wkrótce umrze. Martwiła się, czy Justyna da sobie radę sama. W końcu nad ranem dojechały na miejsce. Podróż osłabiła kucharkę tak, że nie rozpoznawała żadnej ulicy. W szpitalu nie chciano jej przyjąć. Mówiono, że nie ma miejsc. Justyna zostawiła matkę samą. Zawiozła rzeczy do Jasi Gołąbskiej, córki ogrodnika z pałacu Tczewskich.
Bogutowa moment sprzed dwudziestu lat. Wychodziła ze szpitala po urodzeniu Justyny. Potem straciła przytomność. Justyna zjawiła się po jakimś czasie. Dowiedziała się, że matka jest na sali operacyjnej. Siostra zakonna zapytała ją, czemu tak późno przywiozła matkę do szpitala. Justyna była przerażona. Myślała, że już nigdy nie zobaczy matki. Zostanie sama. Zaczęła płakać. Zastanawiała się, co zrobi. Rozmyślała o Jasi Gołąbskiej. Mimo młodego wieku, wyglądała jak stara kobieta. Żyła w strasznych warunkach. Nie miała gdzie postawić kosza z dobytkiem Bogutowej.
Z sali operacyjnej wyszło kilku lekarzy. Justyna z ich rozmowy zrozumiała, że Bogutowa zmarła podczas zabiegu. Zaczęła krzyczeć. Zakonnica próbowała uspokoić dziewczynę. Starała się dowiedzieć, czy ma jakąś rodzinę. Justyna wyrwała się jej i wbiegła na salę. Zobaczyła przykryte białym płótnem ciało matki. Pocałowała jej twarz. Justyna patrzyła, jak posługacze wynoszą ciało Bogutowej w drewnianym pudle. Szła za nimi aż do kostnicy. Nie pozwolili jej tam wejść. Usiadła na ławce i nawet nie potrafiła płakać.
Był wczesny poranek. Justyna zauważyła, że nic się nie zmieniło. Zobaczyła, że obok niej siedziała zakonnica. Było już południe. Zakonnica powiedziała, że ze względu na upał Justyna musi jak najszybciej zająć się pogrzebem. Dopiero wtedy Bogutówna zaczęła płakać. Nie wierzyła, że cokolwiek będzie w stanie ją pocieszyć. „Granica” - streszczenie szczegółowe z testem
Autor: Dorota BlednickaW rok później Zenon poślubił Elżbietę. Jednak w międzyczasie odbyła się rozmowa miedzy Biecką a Justyną Bogutówną, która miała konsekwencje dla dalszego rozwoju wydarzeń.
IX.
Na wiosnę rozchorowała się Karolina Bogutówna. Jej stan był poważny. Musiała wyjechać do miasta i poddać się operacji. Pani Żancia wypłaciła kucharce pensję za pół roku. Resztę zaległej wypłaty miała przesłać na adres, który poda jej Justyna. Cały dobytek matki i córki mieścił się w jednym koszu. Po południu zostały odwiezione na stację kolejową bryczką Ziembiewiczów. Justyna z przykrością opuszczała Boleborzę.
Bogutowa nie spała przez całą drogę pociągiem. Justyna opiekowała się matką. Stara kucharka myślała, że wkrótce umrze. Martwiła się, czy Justyna da sobie radę sama. W końcu nad ranem dojechały na miejsce. Podróż osłabiła kucharkę tak, że nie rozpoznawała żadnej ulicy. W szpitalu nie chciano jej przyjąć. Mówiono, że nie ma miejsc. Justyna zostawiła matkę samą. Zawiozła rzeczy do Jasi Gołąbskiej, córki ogrodnika z pałacu Tczewskich.
Bogutowa moment sprzed dwudziestu lat. Wychodziła ze szpitala po urodzeniu Justyny. Potem straciła przytomność. Justyna zjawiła się po jakimś czasie. Dowiedziała się, że matka jest na sali operacyjnej. Siostra zakonna zapytała ją, czemu tak późno przywiozła matkę do szpitala. Justyna była przerażona. Myślała, że już nigdy nie zobaczy matki. Zostanie sama. Zaczęła płakać. Zastanawiała się, co zrobi. Rozmyślała o Jasi Gołąbskiej. Mimo młodego wieku, wyglądała jak stara kobieta. Żyła w strasznych warunkach. Nie miała gdzie postawić kosza z dobytkiem Bogutowej.
Z sali operacyjnej wyszło kilku lekarzy. Justyna z ich rozmowy zrozumiała, że Bogutowa zmarła podczas zabiegu. Zaczęła krzyczeć. Zakonnica próbowała uspokoić dziewczynę. Starała się dowiedzieć, czy ma jakąś rodzinę. Justyna wyrwała się jej i wbiegła na salę. Zobaczyła przykryte białym płótnem ciało matki. Pocałowała jej twarz. Justyna patrzyła, jak posługacze wynoszą ciało Bogutowej w drewnianym pudle. Szła za nimi aż do kostnicy. Nie pozwolili jej tam wejść. Usiadła na ławce i nawet nie potrafiła płakać.
Poszła kupić trumnę i zamówić karawan. Wróciła do kamienicy Kolichowskiej. Poprosiła Jasię, by razem z nią poszła wybrać miejsce na cmentarzu. Jasia wyniosła na podwórko swoją córeczkę. Justyna zauważyła, że dziewczynka prawie nie widzi. Jasia powiedziała, że to wina tego, iż mieszkają w ciemnej piwnicy. Dziecko również źle się odżywia.
Po drodze na cmentarz Jasia mówiła, że nagła śmierć jest dla człowieka czymś najlepszym. Jej matka męczy się już drugi rok i że nie potrafi być samodzielna. W drodze powrotnej Jasia znalazła groby swoich dzieci. Zaczęła o nich opowiadać. Stefanek chorował od początku. Każdy jej mówił, że dziecko jest skazane na śmierć. Kiedy miał prawie osiem lat, dostał nagle gorączki. W szpitalu stwierdzono, że ma zapalenie mózgu. Kazano go zabrać do domu, by spokojnie umarł. Jasia wspominała, że umierał przez całą noc w strasznych męczarniach. Dodała, że Pan Bóg wiedział, co robi, kiedy jej dzieci umierały. Teraz nie dałaby sobie rady z całą czwórką.
Justyna starała się myśleć o matce. Ciągle coś rozpraszało jej wspomnienia. Gołąbska przez całą drogę opowiadała jej o swoim życiu. Od kiedy odszedł od niej mąż, nie potrafiła dać sobie rady ze wszystkim. Mówił, że urzędników nie obchodzą zjawiający się po pomoc ludzie. Nawet, kiedy mdleją z głodu.
W domu Justyna wzięła najlepszą suknię matki. Razem z Jasią poszły do szpitala, by umyć i ubrać Bogutową. Resztę dnia Justyna spędziła na załatwianiu spraw, związanych z pogrzebem. Kiedy opłaciła wszystko, okazało się, że nie starczyło jej pieniędzy na księdza. Zastanawiała się, co ma dalej robić. U Jasi mogła zostać najwyżej przez dwie noce. Za resztę pieniędzy kupiła troszkę jedzenia dla siebie i Gołąbskich. Gołąbscy poza jednym posiłkiem, który Jasia dostawała z komitetu, nie mieli nawet czego jeść. Wkrótce mieli nie mieć nawet tego.
Mieszkanie Jasi mieściło się na samym końcu piwnicy. Pomieszczenie było ciasne i ciemne. Jasia przygotowała kolację. Śmiała się, że dawno tak się nie najadła. Mówiła, że jest szczęśliwa, od kiedy odszedł od niej mąż. Teraz nikt się nie awanturuje po pijaku. Początkowo jej mąż był dobrym człowiekiem. Starał się dorabiać, gdy stracił pracę. Dopiero, kiedy wpadł w złe towarzystwo, zmienił się. Jasia żałowała, że nie została w domu rodziców. Opowiadała o tym, że mąż naciągał ludzi. Potem wszystko przepijał. Od jakiegoś czasu nie wiadomo, gdzie przebywa.
Wszyscy zasypiają w jednym łóżku. Z chorą matką Jasi. Justyna leżała w nogach. Budziła się w nocy, a nad ranem zauważyła, że na podłodze śpi Franek, brat Jasi. Zasnęła ponownie. Przyśniło się jej, że jest z matką w Boleborzy. Zenon ją całuje.
Następnego dnia, wcześnie rano, odbył się pogrzeb Bogutowej. Za trumną szła Justyna z Jasią, Frankiem oraz Chąśbiną i Balinowską. Bogutówna rozmyślała o życiu matki. Upłynęło jej głównie w kuchni. Jedynie w Boleborzy mogła troszkę odpocząć i czasami posiedzieć w ogrodzie.
Na cmentarzu Justynie zrobiło się przykro. Nie było nawet księdza. Lepiej dla zmarłego, iż nie wie, jaki ma pogrzeb. O matce nie pomyśleli nawet ci, dla których tyle lat pracowała.
X.
Zenon wracał do kraju. Tym razem droga wydawała mu się bardzo długa. Spieszyło się mu do ojczyzny. Wracał z dyplomem. Miał świadomość, że nie ma zamiaru niczego odkładać na później. Był niecierpliwy. Wracał też świadomy swojego wyboru. Po trzech godzinach snu czuł się wypoczęty. Wiedział, że zaczyna zorganizowane życie. Zatelefonował do Elżbiety. Jej głos wywołał w nim wzruszenie. Zapowiedział, że zjawi się na obiad. Zapytał, czy nic się nie zmieniło. Potem udał się na kawę. Przeczytał swój artykuł w lokalnej „Niwie”. Spotkał Justynę Bogutównę.
Był zaskoczony i zupełnie zdezorientowany. Justyna opowiedziała mu o śmierci matki. Zaczęła płakać. Ludzie zaczęli zwracać uwagę na nich. Zaproponował dziewczynie, żeby poszli do Hotelu Polskiego. Justyna odmówiła, ponieważ opiekowała się chorą panią. Na służbę poleciła ją siostra zakonna. W końcu dała się przekonać. Cała sytuacja zawstydziła Zenona. Wyglądało to tak, jakby sobie sprowadzał do pokoju dziewczynę.
Justyna zaczęła wspominać matkę. Zenon starał się ją uspokoić i pocieszyć. Objął ją i zaczął całować. Uspokoiło to Bogutównę. Opowiadała o ich wyjeździe z Boleborzy. O dobroci pani Żanci. O tym, że nie ma czasu, by napisać do niej. Poprosić o przysłanie reszty pieniędzy. Zenon postanowił wypłacić jej zaległe zarobki matki. Kazał jej przyjść za dwa dni.
Justyna była pewna, iż wróci. Myślała o nim cały czas. Nawet w dniu pogrzebu matki. Teraz już nie była sama na świecie. Przytuliła się do mężczyzny. Spytała, czy było mu żal wtedy wyjeżdżać z Boleborzy. Zenon chciał jej powiedzieć, że wiele rzeczy od tamtego czasu się zmieniło. Bogutówna objęła go. Mówiła, że teraz już wszystko jest dobrze. Bliskość dziewczyny sprawiła, że nie potrafił odsunąć jej od siebie. Zrozumiał, że wszystkie zmiany, jakie w nim zaszły, były poza Justyną. Nie zmienił się jego stosunek do niej. Miała swoje miejsce w jego życiu. Ponownie stała się jego kochanką.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16
Szybki test:
Po śmierci męża Elżbieta zostawiła swojego syna pod opieką teściowej i:a) popełniła samobójstwo
b) wyjechała za granicę
c) udała się do Warszawy
d) trafiła do szpitala dla psychicznie chorych
Rozwiązanie
Pani Żancia po wizycie narzeczeństwa dała Bieckiej sygnet z herbem Ziembiewiczów i obiecała przesłać:
a) meble
b) 500 rubli
c) bizuterię
d) bieliznę i obrusy
Rozwiązanie
W dniu, w którym odbył się raut w domu Ziembiewiczów:
a) wypuszczono kolejnych robotników
b) wszystkie odpowiedzi są poprawne
c) odbyło się polowanie w Braminie
d) zamknięto hutę Hettnera
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies