Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Konopnickiej
Pan młody przyjechał po nią dwoma powozami, w towarzystwie służących, z mnóstwem kwiatów, bombonierek i z zapierającym dech w piersiach ślubnym prezentem. Opuściła wówczas ukochany Kalisz i przeniosła się do Bronowa.
Dni wypełniały jej zjazdy, polowania, jarmarki. Zdawałoby się, że spędzi życie w spokoju i według zaplanowanego scenariusza. Wkrótce jednak po ślubie zaczęły się pierwsze problemy. Stojąc przy boku męża musiała stawić czoło żądaniom jego młodszych braci odnośnie majątku, zaczęły się polubowne sądy i zamartwianie nad sposobami spłaty prawnych długów, aż: „Wreszcie wszystko się skończyło sprzedażą w takich warunkach, że się to równało ruinie”.
Konopnicka doczekała się sporej gromadki dzieci, rodząc w czasie dziesięciu lat spędzonych przy boku męża aż ośmioro (z czego dwoje zmarło zaraz po porodzie). Pierworodnym synkiem był Tadeusz, z którym rodzice spędzili sylwester 1864 roku w Wiedniu i Dreźnie. Małżeńskie życie stało się dla niej rozczarowaniem. W książce Grocholi czytamy: „Po dziesięciu latach małżeństwa bilans jest taki: sześcioro dzieci, zniechęcona do lekkomyślnego męża i z rozpaloną przez literaturę i samotne dumania głową Maria, zrujnowany gospodarką Jarosława rodzinny Bronów, sprzedany za śmiesznie niską cenę, żale i pretensje współwłaścicieli majątku do fatalnego administratora i – zapewne – niemała też irytacja męża wobec duchowo emancypującej się żony, dla której od dawna już przestał być ostoją i wyrocznią”.
Wówczas Maria i Jarosław z dziećmi przenieśli się do Gusina w guberni kaliskiej, w którym Konopnicki został jedynie dzierżawcą. W tym czasie w życiu pisarki pojawili się inni mężczyźni. Pierwszym z nich był młodszy od niej dwanaście lat „Kocio”, czyli osiemnastoletni Konstanty Krynicki – zatrudniony w charakterze guwernera, a drugim wdowiec i ojciec rodziny Korneli Dąbrowski. Mężczyzna ten był sąsiadem małżeństwa i właścicielem majątku Kraski, położonego nieopodal Gusina. Obu z nich Maria traktowała ze szczególną sympatią.
Gdy mijał trzynasty rok jej małżeństwa, po raz pierwszy opuściła rodzinę. Udała się do Szczawnicy w celu wyleczenia gardła, które będzie jej dokuczać do śmierci. Gdyby wierzyć plotkom, to należy wspomnieć o tym, iż według niektórych ostatnie dwa lata pobytu w Gusinie Maria Konopnicka spędziła w wiejskich chatach. Unikała w ten sposób męża, przychodząc do dworu jedynie, by odwiedzić dzieci.
W 1876 roku początkująca poetka (jej wiersz W górach zyskał przychylną recenzje Litwosa, czyli Henryka Sienkiewicza!) zdecydowała się na rozstanie się z mężem, który w ostatnich latach podobno coraz więcej pił i stawał się brutalny. Oficjalna wersja przyczyn rozstania była oczywiście inna, ponieważ w tamtych czasach należało zachowywać pozory. Konopnicka pisała w jednym z listów do znajomego hrabiego: „(…)ojciec mój zaproponował mężowi mojemu, żebym zamieszkała przy nim z dziećmi, którym już potrzeba było nauki. Mąż propozycję przyjął. Właściwie bieda była u nas wtedy wielka, bo wszystko szło na procesy, a reszta marnowała się w nieobecności mojego męża, zamiłowanego w prawowaniu się – do namiętności(…)”. Nigdy nie zerwała kontaktów – bądź co bądź toksycznych – z Jarosławem. Ich stosunki, choć coraz luźniejsze, pozbawione życzliwości i dawnej serdeczności, będą jednak dożywotnie: „Z jej strony będzie to z biegiem czasu coraz większe lekceważenie i coraz mniej cierpliwa pobłażliwość dla narastających z wiekiem wad i przywar męża”. On z kolei, pozostawiony samemu sobie, w środku ciągle prowadzonych awantur z krewnymi, pogarszającej się pozycji społecznej i statusu materialnego, stanie się zazdrosny o sławę, jaką Maria dała jego nazwisku. Do końca życia Konopnicki domagał się o żony pieniędzy, które według jego chorego umysłu mu się należały.
strona: 1 2 3 4
Biografia Marii Konopnickiej
Dni wypełniały jej zjazdy, polowania, jarmarki. Zdawałoby się, że spędzi życie w spokoju i według zaplanowanego scenariusza. Wkrótce jednak po ślubie zaczęły się pierwsze problemy. Stojąc przy boku męża musiała stawić czoło żądaniom jego młodszych braci odnośnie majątku, zaczęły się polubowne sądy i zamartwianie nad sposobami spłaty prawnych długów, aż: „Wreszcie wszystko się skończyło sprzedażą w takich warunkach, że się to równało ruinie”.
Konopnicka doczekała się sporej gromadki dzieci, rodząc w czasie dziesięciu lat spędzonych przy boku męża aż ośmioro (z czego dwoje zmarło zaraz po porodzie). Pierworodnym synkiem był Tadeusz, z którym rodzice spędzili sylwester 1864 roku w Wiedniu i Dreźnie. Małżeńskie życie stało się dla niej rozczarowaniem. W książce Grocholi czytamy: „Po dziesięciu latach małżeństwa bilans jest taki: sześcioro dzieci, zniechęcona do lekkomyślnego męża i z rozpaloną przez literaturę i samotne dumania głową Maria, zrujnowany gospodarką Jarosława rodzinny Bronów, sprzedany za śmiesznie niską cenę, żale i pretensje współwłaścicieli majątku do fatalnego administratora i – zapewne – niemała też irytacja męża wobec duchowo emancypującej się żony, dla której od dawna już przestał być ostoją i wyrocznią”.
Wówczas Maria i Jarosław z dziećmi przenieśli się do Gusina w guberni kaliskiej, w którym Konopnicki został jedynie dzierżawcą. W tym czasie w życiu pisarki pojawili się inni mężczyźni. Pierwszym z nich był młodszy od niej dwanaście lat „Kocio”, czyli osiemnastoletni Konstanty Krynicki – zatrudniony w charakterze guwernera, a drugim wdowiec i ojciec rodziny Korneli Dąbrowski. Mężczyzna ten był sąsiadem małżeństwa i właścicielem majątku Kraski, położonego nieopodal Gusina. Obu z nich Maria traktowała ze szczególną sympatią.
Gdy mijał trzynasty rok jej małżeństwa, po raz pierwszy opuściła rodzinę. Udała się do Szczawnicy w celu wyleczenia gardła, które będzie jej dokuczać do śmierci. Gdyby wierzyć plotkom, to należy wspomnieć o tym, iż według niektórych ostatnie dwa lata pobytu w Gusinie Maria Konopnicka spędziła w wiejskich chatach. Unikała w ten sposób męża, przychodząc do dworu jedynie, by odwiedzić dzieci.
W 1876 roku początkująca poetka (jej wiersz W górach zyskał przychylną recenzje Litwosa, czyli Henryka Sienkiewicza!) zdecydowała się na rozstanie się z mężem, który w ostatnich latach podobno coraz więcej pił i stawał się brutalny. Oficjalna wersja przyczyn rozstania była oczywiście inna, ponieważ w tamtych czasach należało zachowywać pozory. Konopnicka pisała w jednym z listów do znajomego hrabiego: „(…)ojciec mój zaproponował mężowi mojemu, żebym zamieszkała przy nim z dziećmi, którym już potrzeba było nauki. Mąż propozycję przyjął. Właściwie bieda była u nas wtedy wielka, bo wszystko szło na procesy, a reszta marnowała się w nieobecności mojego męża, zamiłowanego w prawowaniu się – do namiętności(…)”. Nigdy nie zerwała kontaktów – bądź co bądź toksycznych – z Jarosławem. Ich stosunki, choć coraz luźniejsze, pozbawione życzliwości i dawnej serdeczności, będą jednak dożywotnie: „Z jej strony będzie to z biegiem czasu coraz większe lekceważenie i coraz mniej cierpliwa pobłażliwość dla narastających z wiekiem wad i przywar męża”. On z kolei, pozostawiony samemu sobie, w środku ciągle prowadzonych awantur z krewnymi, pogarszającej się pozycji społecznej i statusu materialnego, stanie się zazdrosny o sławę, jaką Maria dała jego nazwisku. Do końca życia Konopnicki domagał się o żony pieniędzy, które według jego chorego umysłu mu się należały.
strona: 1 2 3 4
Szybki test:
Na 25-lecie pracy pisarskiej otrzymała Konopnicka w darze narodowym:a) dworek w Żarnowcu koło Krosna
b) zajazd w Żarnowcu koło Krosna
c) gospodarstwo w Żarnowcu koło Krosna
d) folwark w Żarnowcu koło Krosna
Rozwiązanie
„Tułacze lata” zaczęła Konopnicka w roku:
a) 1890
b) 1885
c) 1895
d) 1880
Rozwiązanie
Dzieciństwo i młodość spędziła Konopnicka w:
a) Białymstoku
b) Kaliszu
c) Warszawie
d) Lublinie
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies