Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Konopnickiej
W noweli występuje narracja prowadzona w pierwszej osobie. Historię rodziny Mostowiaków opowiada najstarszy syn Anny i Filipa – Wicek Mostowiak – chłopiec dziesięcio- lub dwunastoletni.
Konopnicka oddała mu prowadzenie narracji, ponieważ chciała w ten sposób uwiarygodnić i urozmaicić opowieść o losach biednej rodziny, które postrzegamy w sposób inny, niż dotychczas. W relacji Wicka brak jest górnolotnego języka, ponieważ wypowiada się warszawską gwarą (mieszkał przecież w stoicy, w jej biedniejszej dzielnicy). Chłopiec opowiada o swej rodzinie w sposób rzeczowy, traktując chorobę matki jako coś zwyczajnego, a wyprzedawanie mebli jako przygodę i zabawę. Jego największą tragedią była utrata ukochanej matki, co dowodzi, iż jest jeszcze dzieckiem (aby zrozumieć śmierć matki, musi dorosnąć).
Oddanie głosu Wickowi uwypukla również tragedię jego i braci. Rodzeństwo tak długo żyło w skrajnej nędzy (spanie na podłodze, brak jedzenia, zimno i wilgoć panująca w suterenie), iż biedę traktowało jako coś normalnego, nie wymagało nic więcej, jak łyżka kaszy czy gotowanych ziemniaków na obiad i posłania na sienniku pod zimnym piecem.
Narracja i język noweli „Nasza szkapa”
Konopnicka oddała mu prowadzenie narracji, ponieważ chciała w ten sposób uwiarygodnić i urozmaicić opowieść o losach biednej rodziny, które postrzegamy w sposób inny, niż dotychczas. W relacji Wicka brak jest górnolotnego języka, ponieważ wypowiada się warszawską gwarą (mieszkał przecież w stoicy, w jej biedniejszej dzielnicy). Chłopiec opowiada o swej rodzinie w sposób rzeczowy, traktując chorobę matki jako coś zwyczajnego, a wyprzedawanie mebli jako przygodę i zabawę. Jego największą tragedią była utrata ukochanej matki, co dowodzi, iż jest jeszcze dzieckiem (aby zrozumieć śmierć matki, musi dorosnąć).
Oddanie głosu Wickowi uwypukla również tragedię jego i braci. Rodzeństwo tak długo żyło w skrajnej nędzy (spanie na podłodze, brak jedzenia, zimno i wilgoć panująca w suterenie), iż biedę traktowało jako coś normalnego, nie wymagało nic więcej, jak łyżka kaszy czy gotowanych ziemniaków na obiad i posłania na sienniku pod zimnym piecem.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies