Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Konopnickiej
Nowela Marii Konopnickiej porusza wiele problemów. Począwszy od poniżania starego człowieka, poprzez zakłamanie i hipokryzję mieszkańców wysoko rozwiniętej szwajcarskiej gminy, a skończywszy na traktowaniu żywych istot jak rzeczy. A wszystko w imię mylnie pojmowanego pojęcia miłosierdzia.
Problemem, wokół którego rozwija się główny wątek utworu, jest fałszywa dobroczynność mieszkańców bogatej szwajcarskiej gminy Hottingen. Miasteczko zamieszkują mleczarze, ślusarze, ogrodnicy czy przewoźnicy, którzy przyczyniają się do wysokiej pozycji osady. Są to ludzie majętni, o zabezpieczonej pozycji społecznej i finansowej.
Jak w każdym miejscu, w Hottingen żyją również biedacy, starcy cierpiący na najróżniejsze choroby. To właśnie w dbałości o ich dobro władze gminy, na czele z radcą Storchem, podpisali uchwałę o „pomocy” najbiedniejszym. Płacili każdemu, kto zobowiązał się przyjąć do siebie na dożywocie osobę chorą, niedołężną. Wszystko byłoby dobrze, gdyby proces zadomowienia nie odbywał się w drodze licytacji, a uczestniczący w niej nie traktowali „kupionej” osoby jako taniej siły roboczej.
Właśnie na tym aspekcie filantropijności gminy koncentruje się główny temat noweli. Konopnicka odsłania prawdziwe pobudki uczestników aukcji starego tragarza Kuntza Wunderlego. Schorowany mężczyzna był obiektem kpin, okrutnych żartów, potraktowano go jak zwierzę. Jako czytelnicy musimy uczestniczyć w bezlitosnym i przerażającym spektaklu do końca, tak samo jak jego bohater. Współczujemy mu, choć przecież „ludzie ludziom zgotowali ten los”.
Autorka doskonale portretuje mieszkańców miasteczka, ukazując ich nieczułość i żądzę pieniądza. Choć wygłaszali słowa o miłosierdziu, były to puste frazesy. Negatywnym bohaterem jest cała społeczność, zbiorowość, która wolała stawiać piękne kancelarie, niż zadbać o wybudowanie domu starców.
Kolejnym problemem poruszanym w noweli jest poniżanie człowieka. Wunderli jest tu przykładem, jak daleko może posunąć się człowiek w swej niedorzeczności, w fałszywie pojmowanym dobru, by dopiąć celu.
Przez całą licytację jesteśmy świadkami najróżniejszych form odbierania człowiekowi poczucia godności, dumy. Starzec w każdej kolejnej minucie aukcji traci poczucie człowieczeństwa, czego dosadnym wyrazem i podsumowaniem okrutnego procederu jest finał utworu, gdy zostaje zaprzężony do wózka mleczarskiego: „W chwilę potem Kuntz Wunderli stoi u dyszla mleczarskiego wózka, trzęsąc swą nędzną, starą, siwą głową i usiłując drżącymi rękami przełożyć przez siebie parcianą szleję. Z drugiej strony dyszla rzuca się w podskokach silny kudłaty pies w takiejże uprzęży, ujadając głośno, donośnie”.
Miłosierdzie gminy jest zatem opowieścią o fałszywie pojmowanej filantropii, ślepej pogoni za pieniądzem. Jest to również tragiczna historia zapewne ostatnich dni życia starego tragarza Wunderlego. Przez całe życie szanowany i lubiany, na starość został postawiony na swoistej cyrkowej arenie. Nie mając sił się przeciwstawić, a co gorsza – wierząc w „miłosierdzie gminy” – pokazuje posłusznie zebranym zęby, przebiera nogami, macha rękoma. Jest marionetką, lecz śmieszy jedynie uczestników aukcji. Sam nie bawi się dobrze, ale czy kogoś z „miłosiernych” to obchodziło?...
Problematyka noweli „Miłosierdzie gminy”
Problemem, wokół którego rozwija się główny wątek utworu, jest fałszywa dobroczynność mieszkańców bogatej szwajcarskiej gminy Hottingen. Miasteczko zamieszkują mleczarze, ślusarze, ogrodnicy czy przewoźnicy, którzy przyczyniają się do wysokiej pozycji osady. Są to ludzie majętni, o zabezpieczonej pozycji społecznej i finansowej.
Jak w każdym miejscu, w Hottingen żyją również biedacy, starcy cierpiący na najróżniejsze choroby. To właśnie w dbałości o ich dobro władze gminy, na czele z radcą Storchem, podpisali uchwałę o „pomocy” najbiedniejszym. Płacili każdemu, kto zobowiązał się przyjąć do siebie na dożywocie osobę chorą, niedołężną. Wszystko byłoby dobrze, gdyby proces zadomowienia nie odbywał się w drodze licytacji, a uczestniczący w niej nie traktowali „kupionej” osoby jako taniej siły roboczej.
Właśnie na tym aspekcie filantropijności gminy koncentruje się główny temat noweli. Konopnicka odsłania prawdziwe pobudki uczestników aukcji starego tragarza Kuntza Wunderlego. Schorowany mężczyzna był obiektem kpin, okrutnych żartów, potraktowano go jak zwierzę. Jako czytelnicy musimy uczestniczyć w bezlitosnym i przerażającym spektaklu do końca, tak samo jak jego bohater. Współczujemy mu, choć przecież „ludzie ludziom zgotowali ten los”.
Autorka doskonale portretuje mieszkańców miasteczka, ukazując ich nieczułość i żądzę pieniądza. Choć wygłaszali słowa o miłosierdziu, były to puste frazesy. Negatywnym bohaterem jest cała społeczność, zbiorowość, która wolała stawiać piękne kancelarie, niż zadbać o wybudowanie domu starców.
Kolejnym problemem poruszanym w noweli jest poniżanie człowieka. Wunderli jest tu przykładem, jak daleko może posunąć się człowiek w swej niedorzeczności, w fałszywie pojmowanym dobru, by dopiąć celu.
Przez całą licytację jesteśmy świadkami najróżniejszych form odbierania człowiekowi poczucia godności, dumy. Starzec w każdej kolejnej minucie aukcji traci poczucie człowieczeństwa, czego dosadnym wyrazem i podsumowaniem okrutnego procederu jest finał utworu, gdy zostaje zaprzężony do wózka mleczarskiego: „W chwilę potem Kuntz Wunderli stoi u dyszla mleczarskiego wózka, trzęsąc swą nędzną, starą, siwą głową i usiłując drżącymi rękami przełożyć przez siebie parcianą szleję. Z drugiej strony dyszla rzuca się w podskokach silny kudłaty pies w takiejże uprzęży, ujadając głośno, donośnie”.
Miłosierdzie gminy jest zatem opowieścią o fałszywie pojmowanej filantropii, ślepej pogoni za pieniądzem. Jest to również tragiczna historia zapewne ostatnich dni życia starego tragarza Wunderlego. Przez całe życie szanowany i lubiany, na starość został postawiony na swoistej cyrkowej arenie. Nie mając sił się przeciwstawić, a co gorsza – wierząc w „miłosierdzie gminy” – pokazuje posłusznie zebranym zęby, przebiera nogami, macha rękoma. Jest marionetką, lecz śmieszy jedynie uczestników aukcji. Sam nie bawi się dobrze, ale czy kogoś z „miłosiernych” to obchodziło?...
Szybki test:
Nowela „Miłosierdzie gminy” porusza takie problemy, jak:a) wszystkie odpowiedzi są poprawne
b) traktowanie żywych istot jak rzeczy
c) poniżanie starego człowieka
d) zakłamanie i hipokryzję mieszkańców szwajcarskiej gminy
Rozwiązanie
Mieszkańcy gminy w noweli „Miłosierdzie gminy” są:
a) chciwi
b) egoistyczni
c) wszystkie odpowiedzi są poprawne
d) nieczuli
Rozwiązanie
Głównym tematem noweli „Miłosierdzie gminy” jest:
a) ludzka głupota
b) fałszywa dobroczynność
c) potępienie starości
d) nienawiść
Rozwiązanie
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies