Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Konopnickiej
Dym Marii Konopnickiej to wzruszająca historia matki i syna. Na przykładzie krótkiego wycinka z życia tych prostych i skromnych ludzi pisarka ukazała problem biedy, samotności oraz bezwarunkowej miłości matczynej i synowskiej.
Choć w noweli występują zaledwie dwie osoby, to jednak ich kreacje są tak uniwersalne, że niosą sobą wiele znaczeń. Poznajemy chudą staruszkę i jej dorastającego syna, którzy wiodą skromne i monotonne życie w małej, nędznej izdebce na poddaszu domu nieopodal fabryki, z której wydobywa się tytułowy dym. Ci ludzie są dla siebie wszystkim. Marcyś stanowi treść życia matki, która podporządkowuje rytmowi jego pracy cały swój dzień, a on z kolei darzy ją ogromną miłością i szacunkiem. Nie znamy relacji bohaterów z innymi ludźmi. Możemy jedynie obserwować ich związek a także swoiste „rozmowy” z dymem – symbolem miłości, przemijania oraz połączenia.
Pierwszym problemem poruszonym na kartach noweli jest miłość matki do syna i syna do matki. Konopnicka ukazuje bezgraniczność, bezinteresowność i prawdziwość tego uczucia. Matka kocha Marcysia ponad życie, a on odwzajemnia się za jej dobroć i poświęcenie tym samym.
Kolejnym tematem Dymu jest samotność człowieka. Choć najbardziej widać ją na końcu noweli, to przejawia się także w całej jej treści. Czytelnika przygnębia monotonność i szarość dni bohaterów. Żyją według schematycznego porządku. Matka rano budzi się przed synem (po całonocnym czuwaniu, by nie zaspać), odmawia modlitwę, przygotowuje śniadanie i budzi jedynaka. Po jego wyjściu do pracy, siada przy oknie i obserwuje dym unoszący się nad fabryką, w której jest kotłowym. Gdy opary „informują” ją, że nadeszła odpowiednia pora, zaczyna krzątać się po izbie i przyrządzać obiad. Po przyjściu Marcysia jest czas na rozmowę i wspólny posiłek, w czasie którego staruszka oszukuje i oddaje swą porcję lichej zupy chłopakowi. Dalsze godziny upływają jej tak samo, jak przed południem: na obserwacji dymu, przerywanej wykonywaniem domowych obowiązków. Wieczorem czas na kolację, po której zmęczony Marcyś natychmiast zasypia, a wdowa szepcze pacierz i również kładzie się do łóżka (by czuwać i w porę zbudzić go do pracy).
Bohaterka jest samotna, lecz odnajduje w tej samotności promyk słońca, którym są powroty ukochanego syna. Wszystko się kończy w chwili jego śmierci. Gaśnie jedyna radość jej życia: „Długie jeszcze potem lata siadywała przy tym samym okienku, patrząc osowiałym, mętnym wzrokiem na fabryczny komin, z którego biły w górę sine słupy dymu. Dym ten wszakże nie przybierał już teraz dawnych rozlicznych kształtów, tylko zawsze zamieniał się w mglistą postać jej drogiego chłopca. Zrywała się wtedy ze stołka i wyciągała drżące, wyschłe ręce. Ale mglistą postać wiatr unosił i rozwiewał ją gdzieś w błękitach...”.
Nowela stanowi przykład oszczędzania słowa, co w mistrzowskim stylu uprawiała Maria Konopnicka. W Dymie nie odnajdziemy rozwlekłych i nużących opisów przyrody czy motywacji bohaterów, narracja nie zanudzi nas swą epickością czy wielowątkowością. W tym utworze najważniejsze jest to, co niewypowiedziane, a co widoczne, obecne w małej izdebce na poddaszu, w relacjach matki z synem.
Problematyka noweli „Dym”
Choć w noweli występują zaledwie dwie osoby, to jednak ich kreacje są tak uniwersalne, że niosą sobą wiele znaczeń. Poznajemy chudą staruszkę i jej dorastającego syna, którzy wiodą skromne i monotonne życie w małej, nędznej izdebce na poddaszu domu nieopodal fabryki, z której wydobywa się tytułowy dym. Ci ludzie są dla siebie wszystkim. Marcyś stanowi treść życia matki, która podporządkowuje rytmowi jego pracy cały swój dzień, a on z kolei darzy ją ogromną miłością i szacunkiem. Nie znamy relacji bohaterów z innymi ludźmi. Możemy jedynie obserwować ich związek a także swoiste „rozmowy” z dymem – symbolem miłości, przemijania oraz połączenia.
Pierwszym problemem poruszonym na kartach noweli jest miłość matki do syna i syna do matki. Konopnicka ukazuje bezgraniczność, bezinteresowność i prawdziwość tego uczucia. Matka kocha Marcysia ponad życie, a on odwzajemnia się za jej dobroć i poświęcenie tym samym.
Kolejnym tematem Dymu jest samotność człowieka. Choć najbardziej widać ją na końcu noweli, to przejawia się także w całej jej treści. Czytelnika przygnębia monotonność i szarość dni bohaterów. Żyją według schematycznego porządku. Matka rano budzi się przed synem (po całonocnym czuwaniu, by nie zaspać), odmawia modlitwę, przygotowuje śniadanie i budzi jedynaka. Po jego wyjściu do pracy, siada przy oknie i obserwuje dym unoszący się nad fabryką, w której jest kotłowym. Gdy opary „informują” ją, że nadeszła odpowiednia pora, zaczyna krzątać się po izbie i przyrządzać obiad. Po przyjściu Marcysia jest czas na rozmowę i wspólny posiłek, w czasie którego staruszka oszukuje i oddaje swą porcję lichej zupy chłopakowi. Dalsze godziny upływają jej tak samo, jak przed południem: na obserwacji dymu, przerywanej wykonywaniem domowych obowiązków. Wieczorem czas na kolację, po której zmęczony Marcyś natychmiast zasypia, a wdowa szepcze pacierz i również kładzie się do łóżka (by czuwać i w porę zbudzić go do pracy).
Bohaterka jest samotna, lecz odnajduje w tej samotności promyk słońca, którym są powroty ukochanego syna. Wszystko się kończy w chwili jego śmierci. Gaśnie jedyna radość jej życia: „Długie jeszcze potem lata siadywała przy tym samym okienku, patrząc osowiałym, mętnym wzrokiem na fabryczny komin, z którego biły w górę sine słupy dymu. Dym ten wszakże nie przybierał już teraz dawnych rozlicznych kształtów, tylko zawsze zamieniał się w mglistą postać jej drogiego chłopca. Zrywała się wtedy ze stołka i wyciągała drżące, wyschłe ręce. Ale mglistą postać wiatr unosił i rozwiewał ją gdzieś w błękitach...”.
Nowela stanowi przykład oszczędzania słowa, co w mistrzowskim stylu uprawiała Maria Konopnicka. W Dymie nie odnajdziemy rozwlekłych i nużących opisów przyrody czy motywacji bohaterów, narracja nie zanudzi nas swą epickością czy wielowątkowością. W tym utworze najważniejsze jest to, co niewypowiedziane, a co widoczne, obecne w małej izdebce na poddaszu, w relacjach matki z synem.
Szybki test:
W noweli „Dym” autorka ukazała problem:a) samotności
b) bezwarunkowej miłości
c) biedy
d) wszystkie odpowiedzi są prawdziwe
Rozwiązanie
Czytelnika w noweli „Dym”:
a) denerwuje rozwlekłość
b) cieszy kolorystyka
c) zniechęca zachowanie Marcysia
d) przygnębia monotonność
Rozwiązanie
W „Dymie” narracja:
a) nie zawiera motywacji bohaterów
b) nie zawiera nużących opisów przyrody
c) wszystkie odpowiedzi są poprawne
d) nie nudzi swą wielowątkowością
Rozwiązanie
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies