Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Konopnickiej
Ujrzał wielu ludzi, płaczące kobiety i zbliżający się tłum agresorów. Po chwili nadbiegła chmara rozjuszonych i krzyczących antysemitów, z których ktoś rzucił kamieniem w głowę Jakuba. Nagle pod oknem Żyda stanął student w rozpiętym mundurze i, patrząc na rozjuszoną zgraję, krzyknął: „Wara mi od tego Żyda!”. Osłupiali napastnicy przystanęli, ponieważ dotknęły ich twarde słowa młodzieńca. Student wykorzystał sytuację i wskoczył przez znajdujące się tuż nad ziemią okno do izby, odepchnął gospodarza od okna, a sam zajął jego miejsce. Zamierzał bronić introligatora i jego wnuka. Tłum poszedł dalej, wykrzykując wyzwiska, szyderstwa i pogróżki pod adresem Żydów.
Tego wieczora w izbie Mendla student (mieszkający na strychu) siedział na łóżku, trzymając Jakuba za rękę. Zapewniał introligatora, że małemu nic nie będzie. W pewnej chwili zniecierpliwiony milczeniem gospodarza zapytał, czy Gdański odprawia Bosiny (obrzęd żałobny u Żydów, podczas którego chodzi się boso): „- Panie Mendel! - burknął wreszcie - wyleżże pan już raz z tego kąta! Bosiny pan odprawiasz czy co u licha? Trochę gorączki i nic więcej. Chłopak za tydzień jaki do szkoły pójdzie, byle się trochę tylko skóra zrosła. A pan tak jak na worze z popiołem zasiadł' Przecie panu nikt nie umarł!”.
Gdański siedział cały czas w kącie bez ruchu i głosu, z twarzą ukrytą w dłoniach. Nie zmieniał tej pozycji od południa. W końcu rzekł: „- Pan powiada, co u mnie nic nie umarło? Nu, u mnie umarło to, z czym ja się urodził. Z czym ja sześćdziesiąt i siedem lat żył, z czym ja umierać myślał... Nu, u mnie umarło serce do tego miasto!”.
strona: 1 2 3
„Mendel Gdański” – streszczenie utworu
Tego wieczora w izbie Mendla student (mieszkający na strychu) siedział na łóżku, trzymając Jakuba za rękę. Zapewniał introligatora, że małemu nic nie będzie. W pewnej chwili zniecierpliwiony milczeniem gospodarza zapytał, czy Gdański odprawia Bosiny (obrzęd żałobny u Żydów, podczas którego chodzi się boso): „- Panie Mendel! - burknął wreszcie - wyleżże pan już raz z tego kąta! Bosiny pan odprawiasz czy co u licha? Trochę gorączki i nic więcej. Chłopak za tydzień jaki do szkoły pójdzie, byle się trochę tylko skóra zrosła. A pan tak jak na worze z popiołem zasiadł' Przecie panu nikt nie umarł!”.
Gdański siedział cały czas w kącie bez ruchu i głosu, z twarzą ukrytą w dłoniach. Nie zmieniał tej pozycji od południa. W końcu rzekł: „- Pan powiada, co u mnie nic nie umarło? Nu, u mnie umarło to, z czym ja się urodził. Z czym ja sześćdziesiąt i siedem lat żył, z czym ja umierać myślał... Nu, u mnie umarło serce do tego miasto!”.
strona: 1 2 3
Szybki test:
Tytułowy bohater noweli „Mendel Gdański” miał:a) pięćdziesiąt osiem lat
b) osiemdziesiąt pięć lat
c) sześćdziesiąt siedem lat
d) czterdzieści lat
Rozwiązanie
Nazywał się Mendel, ponieważ był:
a) piętnastym dzieckiem swym rodziców
b) piątym dzieckiem swym rodziców
c) dziesiątym dzieckiem swym rodziców
d) dwunastym dzieckiem swym rodziców
Rozwiązanie
Tytułowy bohater noweli „Mendel Gdański” prowadził warsztat:
a) introligatorski
b) krawiecki
c) ślusarski
d) optyczny
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies