JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Nowele Konopnickiej
Zdziwił się, gdy ujrzał syna. W pierwszej chwili pomyślał, że nie chciałby, by go licytował, lecz już po chwili zmienił zdanie. Choć wiedział, że latorośli było ciężko - miał przecież na utrzymaniu żonę, dzieci - to pieniądze, które gmina zapłaciłaby mu za ojca, bardzo by się mu przydały.
Woźny kazaÅ‚ staruszkowi stanąć na wyznaczonym miejscu. Radca ogÅ‚osiÅ‚ koniec prezentacji kandydata. Zaczęła siÄ™ licytacja. Powroźnik Sprungli podaÅ‚ cenÄ™, za którÄ… zabraÅ‚by staruszka do siebie. ByÅ‚o to dwieÅ›cie franków. Radca odparÅ‚, że nie zapÅ‚aci tak wysokiej ceny. PadaÅ‚y coraz niższe ceny. Nawet syn licytowaÅ‚ ojca za sto sześćdziesiÄ…t franków. Nie zdziwiÅ‚o to nikogo. W wielu domach tak robiono. Przyjmowano pod swój dach krewnych na dożywocie, za których otrzymywano jeszcze pieniÄ…dze. Tödi Mayer obniżyÅ‚ cenÄ™ do stu czterdziestu piÄ™ciu franków sugerujÄ…c, że skoro w licytacji uczestniczyÅ‚ syn, to niech weźmie rodzica do siebie za darmo. Ten jednak zrezygnowaÅ‚ i wycofaÅ‚ siÄ™. OpuÅ›ciÅ‚ salÄ™ trzymajÄ…c swego syna (wnuczka staruszka) na rÄ™ku. Choć chÅ‚opiec woÅ‚aÅ‚ rozpoznanego dziadka, nie zmieniÅ‚o to nic. Dla syna oferowana suma byÅ‚a za maÅ‚a, by utrzymać rodzica.
Mayer wycofaÅ‚ siÄ™ także. ZrobiÅ‚ to po upewnieniu, że sto czterdzieÅ›ci pięć franków nie obejmowaÅ‚o kubraka i chustki Kuntza. W wyniku tego prawda wyszÅ‚a na jaw. Ludzie dowiedzieli siÄ™, że odzienie byÅ‚o pożyczone. WÅ›ciekÅ‚y radca krzyczaÅ‚, by staruszek zdjÄ…Å‚ ubranie. Po chwili Wunderli zostaÅ‚ w Å‚achmanach. Stal zawstydzony, że zawiódÅ‚ gminÄ™, że nie potrafiÅ‚ siÄ™ tanio sprzedać. Wszyscy z niego szydzili: „KapuÅ›ciana... oÅ›la... barania gÅ‚owa!”. W tej kompromitujÄ…ce sytuacji Tödi podbiÅ‚ cenÄ™ do dwustu franków, na co Storch siÄ™ nie zgodziÅ‚, ponieważ gmina musiaÅ‚a liczyć siÄ™ z wydatkami.
Do sali wkroczyÅ‚ Probst – miejscowy mleczarz (wÅ‚aÅ›ciciel piÄ™knej obory). ByÅ‚ tÄ™gim, silnym mężczyznÄ…, obdarzonym ponurym i zuchwaÅ‚ym spojrzeniem. PodszedÅ‚ do barierki i przeprosiÅ‚ radcÄ™ za spóźnienie, usprawiedliwiajÄ…c siÄ™ tym, iż musiaÅ‚ sam rozwieść mleko, ponieważ jego parobek siÄ™ rozchorowaÅ‚.
Kuntz wystraszył się widokiem mleczarza. Wiedział, że poprzedni człowiek, którego wziął z gminy, po trzech miesiącach ciężkiej pracy (jako zaprzęg w mleczarskim wozie, który trzy razy dziennie jeździł po gminie) zmarł. Pamiętał poobcierane od szelek ramiona starego kolegi. Wszyscy w gminie wiedzieli, że Probst licytuje już od siedmiu lat, biorąc do siebie najtańszych robotników, ponieważ nie ponosił na nich żadnych kosztów. Pieniądze gminne zachowywał oczywiście dla siebie.
W koÅ„cu podaÅ‚ cenÄ™ – sto dwadzieÅ›cia pięć franków, czym niewymownie uszczęśliwiÅ‚ radcÄ™.
Na koniec woźny stuknÄ…Å‚ laskÄ… trzy razy. „W chwilÄ™ potem Kuntz Wunderli stoi u dyszla mleczarskiego wózka, trzÄ™sÄ…c swÄ… nÄ™dznÄ…, starÄ…, siwÄ… gÅ‚owÄ… i usiÅ‚ujÄ…c drżącymi rÄ™kami przeÅ‚ożyć przez siebie parcianÄ… szlejÄ™. Z drugiej strony dyszla rzuca siÄ™ w podskokach silny kudÅ‚aty pies w takiejże uprzęży, ujadajÄ…c gÅ‚oÅ›no, donoÅ›nie”.
strona: 1 2
„MiÅ‚osierdzie gminy” – streszczenie noweli
Woźny kazaÅ‚ staruszkowi stanąć na wyznaczonym miejscu. Radca ogÅ‚osiÅ‚ koniec prezentacji kandydata. Zaczęła siÄ™ licytacja. Powroźnik Sprungli podaÅ‚ cenÄ™, za którÄ… zabraÅ‚by staruszka do siebie. ByÅ‚o to dwieÅ›cie franków. Radca odparÅ‚, że nie zapÅ‚aci tak wysokiej ceny. PadaÅ‚y coraz niższe ceny. Nawet syn licytowaÅ‚ ojca za sto sześćdziesiÄ…t franków. Nie zdziwiÅ‚o to nikogo. W wielu domach tak robiono. Przyjmowano pod swój dach krewnych na dożywocie, za których otrzymywano jeszcze pieniÄ…dze. Tödi Mayer obniżyÅ‚ cenÄ™ do stu czterdziestu piÄ™ciu franków sugerujÄ…c, że skoro w licytacji uczestniczyÅ‚ syn, to niech weźmie rodzica do siebie za darmo. Ten jednak zrezygnowaÅ‚ i wycofaÅ‚ siÄ™. OpuÅ›ciÅ‚ salÄ™ trzymajÄ…c swego syna (wnuczka staruszka) na rÄ™ku. Choć chÅ‚opiec woÅ‚aÅ‚ rozpoznanego dziadka, nie zmieniÅ‚o to nic. Dla syna oferowana suma byÅ‚a za maÅ‚a, by utrzymać rodzica.
Mayer wycofaÅ‚ siÄ™ także. ZrobiÅ‚ to po upewnieniu, że sto czterdzieÅ›ci pięć franków nie obejmowaÅ‚o kubraka i chustki Kuntza. W wyniku tego prawda wyszÅ‚a na jaw. Ludzie dowiedzieli siÄ™, że odzienie byÅ‚o pożyczone. WÅ›ciekÅ‚y radca krzyczaÅ‚, by staruszek zdjÄ…Å‚ ubranie. Po chwili Wunderli zostaÅ‚ w Å‚achmanach. Stal zawstydzony, że zawiódÅ‚ gminÄ™, że nie potrafiÅ‚ siÄ™ tanio sprzedać. Wszyscy z niego szydzili: „KapuÅ›ciana... oÅ›la... barania gÅ‚owa!”. W tej kompromitujÄ…ce sytuacji Tödi podbiÅ‚ cenÄ™ do dwustu franków, na co Storch siÄ™ nie zgodziÅ‚, ponieważ gmina musiaÅ‚a liczyć siÄ™ z wydatkami.
Do sali wkroczyÅ‚ Probst – miejscowy mleczarz (wÅ‚aÅ›ciciel piÄ™knej obory). ByÅ‚ tÄ™gim, silnym mężczyznÄ…, obdarzonym ponurym i zuchwaÅ‚ym spojrzeniem. PodszedÅ‚ do barierki i przeprosiÅ‚ radcÄ™ za spóźnienie, usprawiedliwiajÄ…c siÄ™ tym, iż musiaÅ‚ sam rozwieść mleko, ponieważ jego parobek siÄ™ rozchorowaÅ‚.
Kuntz wystraszył się widokiem mleczarza. Wiedział, że poprzedni człowiek, którego wziął z gminy, po trzech miesiącach ciężkiej pracy (jako zaprzęg w mleczarskim wozie, który trzy razy dziennie jeździł po gminie) zmarł. Pamiętał poobcierane od szelek ramiona starego kolegi. Wszyscy w gminie wiedzieli, że Probst licytuje już od siedmiu lat, biorąc do siebie najtańszych robotników, ponieważ nie ponosił na nich żadnych kosztów. Pieniądze gminne zachowywał oczywiście dla siebie.
W koÅ„cu podaÅ‚ cenÄ™ – sto dwadzieÅ›cia pięć franków, czym niewymownie uszczęśliwiÅ‚ radcÄ™.
Na koniec woźny stuknÄ…Å‚ laskÄ… trzy razy. „W chwilÄ™ potem Kuntz Wunderli stoi u dyszla mleczarskiego wózka, trzÄ™sÄ…c swÄ… nÄ™dznÄ…, starÄ…, siwÄ… gÅ‚owÄ… i usiÅ‚ujÄ…c drżącymi rÄ™kami przeÅ‚ożyć przez siebie parcianÄ… szlejÄ™. Z drugiej strony dyszla rzuca siÄ™ w podskokach silny kudÅ‚aty pies w takiejże uprzęży, ujadajÄ…c gÅ‚oÅ›no, donoÅ›nie”.
strona: 1 2
Szybki test:
Kuntz Wunderli, zanim „zaopiekowaÅ‚a siÄ™” nim gmina, byÅ‚:a) woźnicÄ…
b) tragarzem
c) palaczem
d) pomocnikiem rolnym
RozwiÄ…zanie
Kuntz Wunderli pożyczył od woźnego:
a) spodnie i koszulÄ™
b) palto i szalik
c) kubrak i chustkÄ™
d) kożuch i onuce
RozwiÄ…zanie
Probst bohater noweli „MiÅ‚osierdzie gminy” byÅ‚:
a) mleczarzem
b) rymarzem
c) piekarzem
d) rzeźnikiem
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies