Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Dżuma

„Dżuma” - streszczenie szczegółowe

Autor: Karolina Marlga

Rieux kieruje jednym z trzech szpitali pomocniczych. Doktor dostaje depeszę od małżonki. Podczas czytania wiadomości trzęsą się mu ręce. Lekarz nie jest jednak przemęczony. Nadal może pochwalić się siłą i odpornością . Najgorszym obowiązkiem doktora stają się wizyty u chorych. Gorączka zapowiada wyzdrowienie pacjenta lub jego śmierć. Przyjazdowi karetki po chorego zawsze towarzyszą wielkie dramaty. Z czasem doktor staje się coraz bardziej obojętny na cierpienia chorych.

Mija miesiąc od wybuchu epidemii. Miastem wstrząsa płomienne kazanie ojca Paneloux. Kościół w Oranie podejmuje walkę z dżumą. Robi to poprzez zorganizowanie tygodnia wspólnych modlitw. Cieszy się on wielką frekwencją. Kulminacją przedsięwzięcia jest niedzielna msza do św. Rocha – uważanego za patrona zadżumionych. Właśnie na tej mszy homilię wygasza ojciec Paneloux. Jezuita rozpoczyna kazanie słowami: „Bracia moi, doścignęło was nieszczęście, bracia moi, zasłużyliście na nie”.

Przypomina, że Bóg zesłał już kiedyś dżumę na swoich nieprzyjaciół – Egipcjan. Ojciec uznaje, że epidemia jest karą bożą. Sprawiedliwi mieszkańcy nie muszą się ich obawiać. Dżuma według niego jest biczem, który ma wybić zboże ludzkie „aż słoma zostanie oddzielona od ziarna”. Paneloux twierdzi, że mieszkańcy Oranu odwrócili się od Boga. Teraz On odwrócił się od nich. Ojciec obrazuje plagę jako działania złego anioła. Wskazuje on domy, których mieszkańcy muszą zginąć.

Wytyka mieszkańcom miasta fałszywą religijność. W niej upatruje źródło gniewu Boga. Według jezuity, zniecierpliwiony Stwórca zesłał plagę, by móc częściej widywać swoich wyznawców. Paneloux twierdzi, że: „Nawet ta plaga, która was zabija, uszlachetnia was i wskazuje drogę”. Ma nadzieję, że ludzie dalej będą odnosić się do Boga jedynie z miłością. Nie wszyscy obywatele zgadzają się z treścią kazania. Część z nich myśli tylko o ucieczce z Oranu. Miastem zaczyna rządzić strach. Ludzie pojęli, w jak ciężkiej sytuacji się znaleźli.
Kilka dni po kazaniu ojca Paneloux, Rieux, wraz z Grandem, udają się do małej kawiarni. Po drodze komentują homilię jezuity. Zamawiają jedynie dwa kieliszki wina i wychodzą. W drodze powrotnej rozmawiają o osobistej pracy Granda. Urzędnik twierdzi, że idzie mu dobrze. Wyjaśnia doktorowi, że chce tak dopracować swoją książkę. Wydawca ma ją skomentować słowami: „Panowie, kapelusze z głów!". Grand dalej opowiada, że napisał już bardzo dużo stron. Czasami spędza całe dnie nad doborem jednego słowa: „Wieczory, całe tygodnie nad jednym słowem... czasem nawet nad zwykłym spójnikiem”. Zaprasza doktora do domu. Pokazuje mu swoje notatki . To kartki zapisane drobnym drukiem i naniesionymi na niego poprawkami.

Pierwsze zdanie swojej książki sprawia mu problem: „W piękny poranek majowy wytworna amazonka, siedząc na wspaniałej kasztance, jechała kwitnącymi alejami Lasku Bulońskiego". Rieux podoba się wprowadzające zdanie. Chętnie poznałby dalszą część, ale urzędnik nie pozwala na to. Nie może pokazać doktorowi niedopracowanego dzieła. Rieux jest świadkiem ucieczki dwóch mężczyzn, którzy siłą próbują bramy miasta.

Młody dziennikarz Rambert wciąż próbuje dostać oficjalną zgodę na opuszczenie miasta. Jego upór nie przynosi jednak żadnych wymiernych efektów. Jego przypadek nie jest odosobniony. W końcu wydaje mu się, że osiągnął jakiś sukces. Otrzymał ankietę dotyczącą jego sytuacji poza miastem. Okazuje się, że dane te potrzebne są w wypadku jego zachorowania i śmierci.

Rambert popada w stan odrętwienia. Nie ma urzędu, w którym by nie był i nie walczył o swoją sprawę. Młody dziennikarz błąka się od kawiarni do kawiarni bez jakiegokolwiek celu. Dużo czasu spędza na miejskim dworcu kolejowym. Godzinami przesiaduje w poczekalni, pomimo, że pociągi mają zakaz wjazdu do Oranu. Przypomina sobie widoki Paryża i pozostawionej tam ukochanej żony.

W niedługim czasie po kazaniu ojca Paneloux rozpoczynają się upały. Jest koniec czerwca. Słońce zagląda w każdy zakamarek miasta. Ludzie nie mają gdzie uciec przed żarem. Upały zbiegają się ze znacznym wzrostem liczby ofiar. Sięga siedmiuset tygodniowo. Miasto ogarnia przygnębienie. Idąc ulicami Oranu słychać jęki umierających w domach ludzi. Nikt już nie zwraca na nie uwagi. Strażnicy bram miasta są zmuszeni do użycia broni wobec obywateli próbujących ucieczki. Powoduje to falę sprzeciwu mieszkańców.

Władze zastanawiają się, jakie środki podjąć w przypadku wybuchu buntu ludności. Wzmocnione zostają patrole policyjne krążące po Oranie. Atmosferę w mieście pogarszają liczne wystrzały z broni żandarmów. Mają nakaz odstrzału psów i kotów – potencjalnych przenosicieli pcheł. Mieszkańcy orientują się, że upały sprzyjają rozprzestrzenianiu się dżumy. Fakt, że każdy dzień jest coraz gorętszy, dodatkowo ich przeraża i przygnębia. Lato zwykle kojarzy się Orańczykom z kąpielami w morzu. Teraz są surowo zabronione.

Z notatek Tarrou dowiadujemy się, „iż pewien zwrot w epidemii podkreśliło radio, które nie informowało już o setkach zgonów w tygodniu, ale o dziewięćdziesięciu dwóch, stu siedmiu i stu dwudziestu zmarłych dziennie”. Dziennik demaskuje poczynania prefektury. Zamiast podawać wysokie tygodniowe liczby zgonów, informuje ludność o mniejszych liczbach. Tarrou zauważa, że z aptek zniknęły pastylki mentolowe. Ich żucie ludzie uważają za najlepszą ochronę przed dżumą.

W notatkach mężczyzny możemy śledzić dalsze losy staruszka z balkonu. Nie może już pluć na koty. Większość z nich została odstrzelona przez policjantów. Tarrou dochodzi do wniosku: „W czasie dżumy zabrania się pluć na koty”. W hotelu, w którym mieszka, większość pokoi stoi pusta. Goście wyprowadzili się do swoich znajomych w mieście. Nie chcą czuć się samotnie. Dyrektor hotelu uznaje dżumę za ruinę turystyki.

W zapiskach Tarrou znajduje się także komentarz do kazania ojca Paneloux: „Rozumiem ten sympatyczny zapał. Gdy zaczyna się plaga i kiedy się już skończyła, uprawia się zawsze nieco retoryki. W pierwszym wypadku trwają jeszcze dawne przyzwyczajenia, w drugim powracają znowu. W chwili nieszczęścia człowiek oswaja się z prawdą, to znaczy z ciszą. Czekajmy". Wspomina także o wspólnej wizycie z Rieux, jaką złożyli staremu pacjentowi lekarza.

Chory na astmę człowiek od wielu lat leży w łóżku. Nie ma żadnych przeciwwskazań do tego, by chodził. Tarrou jest pod wrażeniem jego metody odliczania czasu. Od lat nie korzysta z zegarów. Uważa je za „głupie”. Zamiast tego przekłada ziarenka grochu z jednego garnka do drugiego. W ten sposób astmatyk odlicza czas między posiłkami. Mężczyzna tłumaczy swoje zachowanie religią. Mówi, że: „(…) pierwsza połowa życia człowieka jest wstępująca, druga zstępująca (…) w drugiej dni człowieka nie należą już do niego, można mu je odebrać w każdej chwili, nic tu zrobić nie jest w mocy, najlepiej więc nic nie robić”. Jego największym pragnieniem jest umrzeć w późnym wieku. Tarrou zadaje sobie w notatkach pytanie, czy ten człowiek jest święty. Zaraz jednak daje sobie odpowiedź: „Tak, jeśli świętość jest zespołem przyzwyczajeń”.

W swoich notatkach Tarrou opisał typowy dzień w „zadżumionym mieście”. Wczesnym rankiem rześkie powietrze oczyszcza Oran. Wszystkie sklepy są zamknięte. Na ich drzwiach są wywieszki: „Zamknięte z powodu dżumy”. Nic nie wróży ich szybkiego otwarcia.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11    12  

Szybki test:

Nad wszelkimi statystykami podczas dżumy czuwa:
a) Jean Tarrou
b) Grand
c) ojciec Paneloux
d) Bernard Rieux
Rozwiązanie

Który z bohaterów godzinami przesiaduje w dworcowej poczekalni?
a) Cottard
b) Rieux
c) Rambert
d) Tarrou
Rozwiązanie

Pod koniec czerwca liczba ofiar wzrosła do:
a) tysiąca tygodniowo
b) pięciuset tygodniowo
c) siedmiuset tygodniowo
d) dwustu tygodniowo
Rozwiązanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„Dżuma” - streszczenie szczegółowe
„Dżuma” - krótkie streszczenie
Albert Camus - życiorys
Czas i miejsce akcji „Dżumy”
Kompozycja „Dżumy” Alberta Camusa
Struktura „Dżumy” Alberta Camusa
Problematyka „Dżumy” Alberta Camusa
„Dżuma” - plan wydarzeń
Dramat postaw moralnych w „Dżumie” Camusa
Co symbolizuje „dżuma” z powieści Camusa?
Portret lekarza w „Dżumie” Alberta Camusa
„Dżuma” - moralne przesłanie utworu
Jak zmienił się Oran w wyniku epidemii dżumy?
Egzystencjalizm w „Dżumie”
Motyw przyjaźni w „Dżumie”
Jak zachowywali się bohaterowie wobec dżumy w powieści Camusa?
„Dżuma” jako powieść o wojnie
„Dżuma” jako poowieść o śmierci
„Dżuma” jako powieść o złu - motyw zła
„Dżuma” jako powieść parabola
Motyw przemiany w „Dżumie”
Motyw apokalipsy w „Dżumie”
Motyw pracy w „Dżumie”
Motyw ludzkiej solidarności w „Dżumie”
Motyw cierpienia w „Dżumie”
Motyw choroby w „Dżumie”
Co oznacza twierdzenie „bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika”?
Postawy ludzi wobec zagrożenia w „Dżumie” Camusa
Najważniejsze cytaty z powieści „Dżuma”
Znaczenie motta powieści „Dżuma”
Nawiązania w kulturze do „Dżumy”
Bibliografia
Bezpośrednie odwołania do innych dzieł literackich w „Dżumie”




Bohaterowie
Doktor Bernard Rieux - charakterystyka
Jean Tarrou - charakterystyka
Ojciec Paneloux - charakterystyka
Raymond Rambert - charakterystyka
Cottard - charakterystyka
Joseph Grand - charakterystyka
Pozostali bohaterowie „Dżumy”



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies