Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Orzeszkowej
Lata 1772 – 1795 to czas rozbiorów Polski. I Rzeczpospolita pozostawała we władaniu obcych mocarstw: Rosji, Austrii i Prus aż do 1918 roku, przez okres stu dwudziestu trzech lat. Każde z państw zaborczych zamierzało w jakiś sposób zawładnąć polską kulturą, uczynić z Polaków Rosjan lub Niemców. Polityka tych krajów była bezwzględna, zmierzająca do wynarodowienia. Terytorium państwa polskiego podzielono. Ziemie włączone stały się areną widowisk wojennych, w których ciemiężyciele brali udział. Do kampanii batalistycznych musieli przyłączać się polscy osadnicy zamieszkujący tereny zawładnięte przez zaborców, stawali się w ten sposób aktorami w wojnach napoleońskich, rewolucjach (Niemcy, Austria - rok 1848, rewolucja w Rosji 1905), powstaniach (powstanie węgierskie), wojnie krymska, wojnie włosko – austriackiej. Polacy uczestniczyli w wielu walkach, ponieważ wierzyli w odzyskanie wolności, z dowódcami obcych armii wiązali nadzieje niepodległościowe.
Naród polski stał się narodem rozerwanym, zniewolonym. Poddańcze pęta ciążyły, więc Polacy zrywali się do walki, pozornie beznadziejnej, z góry skazanej na przegraną, lecz nieustannej (powstanie listopadowe 1830 - 1831, powstanie styczniowe 1863 – 1864). Wspólny trud opłacił się – po wielu latach państwo polskie został wskrzeszone. Wskrzeszenie Polski nie odbyło się tylko przez walkę zbrojną. Aby mogło ono nastąpić, naród polski musiał żyć, istnieć, musiał „być”. By utrwalić i zachować swój byt, należało chronić kulturę i język. W epoce porozbiorowej szczególnym orężem stała się literatura odbijająca zwykle fazy życia narodowego, zaangażowana w jego problematykę. W ten sposób kształtowała się twórczość literacka pozytywizmu. Napotykała ona wiele przeszkód, ale ograniczano Polaków nie tylko w sferze duchowej, także ekonomicznej. Państwa zaborcze hamowały rozwój gospodarczy i przemysłowy Polski. Austria i Rosja przez długi czas utrudniały w polskich dzielnicach rozbudowę linii komunikacyjnych. Eksport z ziem polskich w głąb państwa był droższy od importu. Cierpiał z tego powodu handel i rolnictwo będące głównym zajęciem ludności i prężnym ramieniem gospodarki.
Okres zaborów odbił się negatywnie na gruncie ekonomicznym i demograficznym. Notuje się wówczas niski przyrost naturalny wskutek zwiększonej śmiertelności (udział w walkach, prześladowania) oraz poprzez masową emigrację. Obliczono, że gdyby przez te sto kilkadziesiąt lat ludność polska mogła rozwijać się tak jak ludy Europy zachodniej, dziś jej stan byłby dwa razy większy. Kaleka pozostała także gospodarka. Polakom odbierano ziemię i warsztaty pracy. Przez wiele lat konsekwentnie trwała pruska akcja kolonizacyjna polegająca na wysiedlaniu Polaków z ich ziem i wykupywaniu za bezcen zawłaszczonych gruntów. Taką samą taktykę próbowali stosować Rosjanie, jednak mniej skutecznie. Ci zaś posłużyli się pretekstem polskich powstań narodowych jako sprzeniewierzenia się narzuconej władzy, co niezwłocznie należało ukarać. Karą stały się więc konfiskaty majątków. Polakom wyrywano ogromne obszary. Działo się tak zwłaszcza w prowincjach wschodnich. Problem zaborów i rusyfikacji - tło historyczne noweli „A...B...C...”
Autor: Ewa PetniakLata 1772 – 1795 to czas rozbiorów Polski. I Rzeczpospolita pozostawała we władaniu obcych mocarstw: Rosji, Austrii i Prus aż do 1918 roku, przez okres stu dwudziestu trzech lat. Każde z państw zaborczych zamierzało w jakiś sposób zawładnąć polską kulturą, uczynić z Polaków Rosjan lub Niemców. Polityka tych krajów była bezwzględna, zmierzająca do wynarodowienia. Terytorium państwa polskiego podzielono. Ziemie włączone stały się areną widowisk wojennych, w których ciemiężyciele brali udział. Do kampanii batalistycznych musieli przyłączać się polscy osadnicy zamieszkujący tereny zawładnięte przez zaborców, stawali się w ten sposób aktorami w wojnach napoleońskich, rewolucjach (Niemcy, Austria - rok 1848, rewolucja w Rosji 1905), powstaniach (powstanie węgierskie), wojnie krymska, wojnie włosko – austriackiej. Polacy uczestniczyli w wielu walkach, ponieważ wierzyli w odzyskanie wolności, z dowódcami obcych armii wiązali nadzieje niepodległościowe.
Naród polski stał się narodem rozerwanym, zniewolonym. Poddańcze pęta ciążyły, więc Polacy zrywali się do walki, pozornie beznadziejnej, z góry skazanej na przegraną, lecz nieustannej (powstanie listopadowe 1830 - 1831, powstanie styczniowe 1863 – 1864). Wspólny trud opłacił się – po wielu latach państwo polskie został wskrzeszone. Wskrzeszenie Polski nie odbyło się tylko przez walkę zbrojną. Aby mogło ono nastąpić, naród polski musiał żyć, istnieć, musiał „być”. By utrwalić i zachować swój byt, należało chronić kulturę i język. W epoce porozbiorowej szczególnym orężem stała się literatura odbijająca zwykle fazy życia narodowego, zaangażowana w jego problematykę. W ten sposób kształtowała się twórczość literacka pozytywizmu. Napotykała ona wiele przeszkód, ale ograniczano Polaków nie tylko w sferze duchowej, także ekonomicznej. Państwa zaborcze hamowały rozwój gospodarczy i przemysłowy Polski. Austria i Rosja przez długi czas utrudniały w polskich dzielnicach rozbudowę linii komunikacyjnych. Eksport z ziem polskich w głąb państwa był droższy od importu. Cierpiał z tego powodu handel i rolnictwo będące głównym zajęciem ludności i prężnym ramieniem gospodarki.
Nie dopuszczano Polaków do stanowisk urzędniczych, zwłaszcza wyższych: w administracji, w wojsku, w sądownictwie, w szkolnictwie. Starano się odsunąć ich od możliwości zajmowania się sprawami państwa. Fizyczna egzystencja ludności została zagrożona, ale dokonano zamachu również na egzystencję duchową. Jego celem było zniszczenie polskości, odcięcie narodu od jego korzeni. Atak był umiejętnie zaplanowany, skierowany na te aspekty, które decydują o tożsamości narodowej, czyli na język, kulturę ojczystą i miłość swojego państwa. Rozpoczęto prześladowania języka polskiego. Był on sukcesywnie wypierany z tych dziedzin, gdzie dotychczas panował. Przestał być językiem państwowym i urzędowym. Zastąpiono go językiem nieprzyjaciela: niemieckim lub rosyjskim. Polacy zostali zmuszeni do posługiwania się językiem obcym. Tych, którzy nie dostosowali się do rozporządzeń, szykanowano. Zdarzały się przypadki, np. w Wilnie, że w miejscach publicznych nie można było mówić po polsku. Język ojczysty przedzierał się jednak do literatury, sztuk teatralnych, publicystyki. Schronienie znajdował także w Kościele, choć i tu władze okupacyjne starały się ograniczać jego rolę. Nie dało się go całkowicie wyeliminować. Macki państwowej cenzury niedostatecznie sięgały do prywatnych domów i gospodarstw. To tu język znajdował cichy azyl. Prywatni nauczyciele w sekrecie uczyli dzieci mowy polskiej, rozmawiano po polsku i edukowano w tym języku. Chodziło o zachowanie kultury i tożsamości narodowej. Niemniej język zubożał, a problem analfabetyzmu stale narastał. Słownictwo przesiąkło obcymi zwrotami. Państwo niemieckie dbało o szkolnictwo, ale własne. Rosjanie likwidowali polskie szkoły. W zaborze niemieckim kształcenie było możliwe, ale w obcym języku, z elementami obcej kultury, co rodziło zagrożenie wynarodowienia. W zaborze rosyjskim szansa edukacji nie istniała, w austriackim oświata stała na niskim poziomie. W okres wolności Polska weszła z ok. 59 procentami analfabetów.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies