Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Orzeszkowej
Narratorami w utworze są leśne drzewa. Opowiadają one epizod z powstania styczniowego, przedstawiają sylwetki bohaterów. Słuchaczem jest wiatr prędki, który przybył na Polesie litewskie pięćdziesiąt lat po tragicznych wydarzeniach 1863 roku: „Przed połową stulecia tu był...”
„A stare świerki, dęby, brzozy rozłożyste, ramionami powiewając, odpowiadały: - Działy się tu i stawały rzeczy dziwne, rzeczy głośne, dzwoniące, płaczące, rozlegające się krzykami, jękami...”
Wtórują i uzupełniają wypowiedzi drzew polne kwiaty - dzikie róże, dzwonki liliowe oraz trawy i paprocie: „(...) a róża westchnęła: - Ja jedna kwiaty na tę mogiłę rzucam. Co lata, od półstulecia prawie, rzucam na nią wonne płatki moje, ja jedna!
Tu znowu odezwały się dzwonki liliowe: - A my dzwonimy pacierz żałobny. Co lato, od półstulecia prawie, wydzwaniamy nad tą mogiłą pacierz żałobny... my jedne!”
Stary dąb prezentuje wodza powstańców – Romualda Traugutta: „Nie tutaj zgorzał. Nie w te mogile śpi. Kędyś daleko.” Opowiada o Jagminie i Tarłowskim oraz uczuciu Anielki do Jagmina. Silne przeżycia wywołane wspomnieniami, nie pozwalają mu od razu wszystkiego powiedzieć, wtedy w relacji zastępuje go świerk. Ów mówi o mniejszych potyczkach staczanych przez waleczny oddział Traugutta oraz o odwadze małego Tarłowskiego. Postać tę przybliża brzoza: „Znałam go z bliska, znałam dobrze jego myśli i miłości, bo dookoła mnie, z ziemi od pobliskiego strumienia wilgotnej wyrasta tłum ogromny roślinek przerozmaitych, przyziemnych, drobnych, wśród których krząta się, pełza, biega, podlatuje drugi tłum również malutkich, przyziemnych, przerozmaitych owadów, robaczków (...). On doprawdy drobiazg ten kochał i kształtów jego, życia jego ciekaw był namiętnie.”
Po brzozie ponownie wypowiada się stary, brodaty dąb. W sposób emocjonujący opisuje wielką bitwę, męczeństwo bohaterów. Opowiadanie lasu wprawia w rozpacz słuchacza. Wiatr płacze. „Ogromne skrzydła jego żałośnie zwinęły mu się u boków i smutnie rozsypały się po ziemi włosy z srebrzystych szronów pajęczo uprzędzione. (...) Tajał od gorejącego płomyka kryształ wiatru prędkiego i ściekał na wysokie trawy z szemraniem tak cichy, z jakim płaczą warkocze brzozy, gdy z nich na ziemię spływają majowe deszcze nocne. Tak na bezimiennej, nieznanej mogile leśnej płakał wiatr.”
Autorka dokonuje zabiegu personifikacji, „ożywia” leśne drzewa, rośliny i wiatr, nadaje im cechy typowo ludzkie. Drzewa mówią i czują tak jak ludzie, różnią się między sobą wiekiem i charakterami, również jak ludzie. Dąb jest stary i z racji wieku bardziej doświadczony, mądry, to jemu przypada pierwszeństwo w relacjach. Świerk jest wysoki, więc mówi o tym, co widział w oddali, rozmawia z chmurami. Wiatr natomiast jest prędki, niecierpliwy, ciekawy, by tę ciekawość zaspokoić uprasza drzewa o uraczenie go powstańczą opowieścią. Świat przyrody ma poczucie sprawiedliwości i piękna. Opowiada się po stronie powstańców, o ich przeciwnikach – wojsku rosyjskim mówi jak o własnym wrogu. Natura wydaje się rozumieć marzenia o wolności.Narracja w noweli „Gloria victis”
Autor: Ewa PetniakNarratorami w utworze są leśne drzewa. Opowiadają one epizod z powstania styczniowego, przedstawiają sylwetki bohaterów. Słuchaczem jest wiatr prędki, który przybył na Polesie litewskie pięćdziesiąt lat po tragicznych wydarzeniach 1863 roku: „Przed połową stulecia tu był...”
„A stare świerki, dęby, brzozy rozłożyste, ramionami powiewając, odpowiadały: - Działy się tu i stawały rzeczy dziwne, rzeczy głośne, dzwoniące, płaczące, rozlegające się krzykami, jękami...”
Wtórują i uzupełniają wypowiedzi drzew polne kwiaty - dzikie róże, dzwonki liliowe oraz trawy i paprocie: „(...) a róża westchnęła: - Ja jedna kwiaty na tę mogiłę rzucam. Co lata, od półstulecia prawie, rzucam na nią wonne płatki moje, ja jedna!
Tu znowu odezwały się dzwonki liliowe: - A my dzwonimy pacierz żałobny. Co lato, od półstulecia prawie, wydzwaniamy nad tą mogiłą pacierz żałobny... my jedne!”
Stary dąb prezentuje wodza powstańców – Romualda Traugutta: „Nie tutaj zgorzał. Nie w te mogile śpi. Kędyś daleko.” Opowiada o Jagminie i Tarłowskim oraz uczuciu Anielki do Jagmina. Silne przeżycia wywołane wspomnieniami, nie pozwalają mu od razu wszystkiego powiedzieć, wtedy w relacji zastępuje go świerk. Ów mówi o mniejszych potyczkach staczanych przez waleczny oddział Traugutta oraz o odwadze małego Tarłowskiego. Postać tę przybliża brzoza: „Znałam go z bliska, znałam dobrze jego myśli i miłości, bo dookoła mnie, z ziemi od pobliskiego strumienia wilgotnej wyrasta tłum ogromny roślinek przerozmaitych, przyziemnych, drobnych, wśród których krząta się, pełza, biega, podlatuje drugi tłum również malutkich, przyziemnych, przerozmaitych owadów, robaczków (...). On doprawdy drobiazg ten kochał i kształtów jego, życia jego ciekaw był namiętnie.”
Po brzozie ponownie wypowiada się stary, brodaty dąb. W sposób emocjonujący opisuje wielką bitwę, męczeństwo bohaterów. Opowiadanie lasu wprawia w rozpacz słuchacza. Wiatr płacze. „Ogromne skrzydła jego żałośnie zwinęły mu się u boków i smutnie rozsypały się po ziemi włosy z srebrzystych szronów pajęczo uprzędzione. (...) Tajał od gorejącego płomyka kryształ wiatru prędkiego i ściekał na wysokie trawy z szemraniem tak cichy, z jakim płaczą warkocze brzozy, gdy z nich na ziemię spływają majowe deszcze nocne. Tak na bezimiennej, nieznanej mogile leśnej płakał wiatr.”
Szybki test:
Słuchaczem w noweli „Gloria victis” jest wiatr prędki, który przybył na Polesie:a) czterdzieści lat po tragicznych wydarzeniach 1831
b) pięćdziesiąt lat po tragicznych wydarzeniach 1863
c) trzydzieści lat po tragicznych wydarzeniach 1863
d) czterdzieści lat po tragicznych wydarzeniach 1863
Rozwiązanie
Wśród roslin w noweli „Gloria victis” nie było:
a) dzwonków liliowych
b) dzikich róż
c) paproci
d) jarzębiny
Rozwiązanie
Postać małego Tarłowskiego w noweli „Gloria victis” przybliża:
a) brzoza
b) olcha
c) dąb
d) świerk
Rozwiązanie
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies