Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Orzeszkowej
Tytułowa dobra pani to jedna z bohaterek utworu. Autorka nie mówi wprost, kim jest dana osoba. Odbiorca, zapoznając się z treścią noweli, sam wnioskuje, o którą postać chodzi, mimo iż tytuł jest raczej przewrotny - „kuglarski”. Za dobrą panią uważana jest Ewelina Krzycka – majętna dama zaangażowana w działalność charytatywną.
Filantropia Krzyckiej niewiele jednak ma wspólnego z dobrocią i miłosierdziem. Kobietę fascynują rzeczy piękne. Gdy tylko zauważa coś szczególnie ładnego, osobliwego, pragnie to zdobyć. W ten sposób „kolekcjonuje” nie tylko przedmioty, ale również istoty żywe - papugę, psa Elfa oraz ludzi pannę Czernicką i małą Helę. Początkowo dba i troszczy się o każdy wspaniały „przedmiot”, ale potem wszystko ją nudzi i wyrzuca to, co kiedyś uznawała za wartościowe.
„Nie pojmuję już, jak mogłam tak bardzo lubić takie nudne stworzenie...” – mówi do garderobianej, opisując psa Elfa: „Nieprawdaż, Czernisiu, wcale był innym. Był kiedyś prześlicznym... Ale teraz ...” Podobnie wypowiada się później o małej Heli: „Nieprawdaż, Czernisiu? (...) Była kiedyś prześliczna... ale teraz...” Składnicą „rzeczy” zbędnych jest garderoba. To tu trafiają „zabawki” pani Eweliny: młoda Czernicka, ulubiona papużka, kochany piesek i mała, śliczna Hela, która, gdy tylko zaczyna dorastać, razi estetyczny gust damy.
Dobra pani z pozoru tylko jest wspaniała, miłosierna, troskliwa i kochająca, a za taką uważają ją mieszkańcy Ongrodu: „Nazywano ją po postu: świętą! Taką opieką i miłością otoczyć dziecię obce, niskiego pochodzenia, sierotę! W taki sposób używać bogactwa swego! Było to istotnie godne uwielbienia. Uwielbiano też powszechnie panią Ewelinę, ilekroć łagodna i zadumana twarz jej przesuwała się boczną nawą wspaniałej świątyni (...)”
Jej prawdziwe oblicze wyłania się dopiero z opowieści garderobianej. Okazuje się, że tytułowa dobra pani to samolubna, egoistyczna, bezwzględna i próżna kobieta. Nie dba o innych, ignoruje czyjeś uczucia, troszczy się głównie o swoje potrzeby. Przejmując pod opiekę pannę Czernicką i Helę, obiecywała wykształcić dziewczęta i zapewnić im przyszłość. Obydwie miały odegrać rolę „córek” damy, ale Czernisia została garderobianą, a Helę odesłano tam, gdzie wcześniej się wychowywała – do ubogiego domostwa Jana. Dobra pani zobowiązała się płacić za edukację dziewczynki, ale nie interesował jej dalszy los podopiecznej. Choć pragnęła „czynić dobrze”, postępowała niewłaściwie i w istocie krzywdziła innych.
Z cynizmem wypowiada się o Krzyckiej jej garderobiana: „Gdyby nie nadzwyczajna dobroć tej pani, dziewczyna miałaby teraz swoją chatę w szlacheckiej okolicy, męża, dzieci, zdrowie i twarz rumianą. Ale pani ta zapewniła jej los i szczęś... cie....” Orzeszkowa umyślnie wyeksponowała w tytule cechę bohaterki - „nadzwyczajną dobroć”. Faktycznie nie o dobroć i ofiarność tu chodzi, ale o egoizm i zakłamanie, pozorowane miłosierdzie, w które „przyoblekają” się niektórzy, by dowieść innym swej wspaniałości i bogobojności. Przewrotny tytuł noweli jest w zasadzie karykaturą dobroduszności, ostrzega przed fałszywą filantropią i potępia wszelkie udawane, humanitarne działania, które często nie są podyktowane ani głosem serca, ani rozsądku.
Znaczenie tytułu „Dobra pani”
Autor: Ewa PetniakTytułowa dobra pani to jedna z bohaterek utworu. Autorka nie mówi wprost, kim jest dana osoba. Odbiorca, zapoznając się z treścią noweli, sam wnioskuje, o którą postać chodzi, mimo iż tytuł jest raczej przewrotny - „kuglarski”. Za dobrą panią uważana jest Ewelina Krzycka – majętna dama zaangażowana w działalność charytatywną.
Filantropia Krzyckiej niewiele jednak ma wspólnego z dobrocią i miłosierdziem. Kobietę fascynują rzeczy piękne. Gdy tylko zauważa coś szczególnie ładnego, osobliwego, pragnie to zdobyć. W ten sposób „kolekcjonuje” nie tylko przedmioty, ale również istoty żywe - papugę, psa Elfa oraz ludzi pannę Czernicką i małą Helę. Początkowo dba i troszczy się o każdy wspaniały „przedmiot”, ale potem wszystko ją nudzi i wyrzuca to, co kiedyś uznawała za wartościowe.
„Nie pojmuję już, jak mogłam tak bardzo lubić takie nudne stworzenie...” – mówi do garderobianej, opisując psa Elfa: „Nieprawdaż, Czernisiu, wcale był innym. Był kiedyś prześlicznym... Ale teraz ...” Podobnie wypowiada się później o małej Heli: „Nieprawdaż, Czernisiu? (...) Była kiedyś prześliczna... ale teraz...” Składnicą „rzeczy” zbędnych jest garderoba. To tu trafiają „zabawki” pani Eweliny: młoda Czernicka, ulubiona papużka, kochany piesek i mała, śliczna Hela, która, gdy tylko zaczyna dorastać, razi estetyczny gust damy.
Dobra pani z pozoru tylko jest wspaniała, miłosierna, troskliwa i kochająca, a za taką uważają ją mieszkańcy Ongrodu: „Nazywano ją po postu: świętą! Taką opieką i miłością otoczyć dziecię obce, niskiego pochodzenia, sierotę! W taki sposób używać bogactwa swego! Było to istotnie godne uwielbienia. Uwielbiano też powszechnie panią Ewelinę, ilekroć łagodna i zadumana twarz jej przesuwała się boczną nawą wspaniałej świątyni (...)”
Jej prawdziwe oblicze wyłania się dopiero z opowieści garderobianej. Okazuje się, że tytułowa dobra pani to samolubna, egoistyczna, bezwzględna i próżna kobieta. Nie dba o innych, ignoruje czyjeś uczucia, troszczy się głównie o swoje potrzeby. Przejmując pod opiekę pannę Czernicką i Helę, obiecywała wykształcić dziewczęta i zapewnić im przyszłość. Obydwie miały odegrać rolę „córek” damy, ale Czernisia została garderobianą, a Helę odesłano tam, gdzie wcześniej się wychowywała – do ubogiego domostwa Jana. Dobra pani zobowiązała się płacić za edukację dziewczynki, ale nie interesował jej dalszy los podopiecznej. Choć pragnęła „czynić dobrze”, postępowała niewłaściwie i w istocie krzywdziła innych.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies