Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Orzeszkowej
Losy małej Heli wyznaczają oś fabularną noweli Orzeszkowej, stanowią również pretekst do rozważań na temat wychowania, działalności filantropijnej, natury ludzkiej i szczęścia. Dziewczynka, jako pięciolatka, pojawia się w domu pani Eweliny Krzyckiej. Majętną damę oczarowuje uroda dziecka: „Koralowe usteczka drżały i krzywiły się do płaczu, wielkie szafirowe źrenice paliły się od zdumienia i ciekawości, a ślicznie wykrojone czoło otaczały gęste, gęste włosy z barwą i gorącymi połyskami ciemnego złota.”
Hela jest sierotą. Jej ojciec (murarz) spadł z rusztowania i zginął na miejscu, matka zmarła na cholerę. Małą dotychczas zajmowała się Janowa i jej mąż. Mieszkała w ubogiej chacie kuzynostwa wraz z trójką „przybranego” rodzeństwa: Wickiem, Kaśką i Marylką. To tutaj, podczas akcji charytatywnej, wypatrzyła ją pani Ewelina i z zamiarem wyedukowania i wychowania, postanowiła zabrać do siebie.
Dziewczynka, początkowo nieśmiała, lękliwa i zagubiona, w towarzystwie damy nabiera manier, uczy się, wyrabia swój estetyczny smak. Nosi już zupełnie inne, pełne przepychu stroje: „Białawy motyl ze zwiniętymi skrzydłami przemienił się w świetnego kolibra. Różowe wstążki niby piórka czy skrzydełka pstrzyły błękitną sukienkę. Z puchów białych koronek wysuwały się okrągłe nóżki obciągnięte pończoszkami delikatnymi jak sieć pajęcza, a niknącymi w malutkich błękitnych trzewiczkach; ogniste włosy utrefione, woniejące trzymała w karbach opaska z szylkretu.”
Opiekunka poświęca jej dużo uwagi, wspólnie bawią się w rozległym ogrodzie, układają wiązanki z kwiatów. Hela sypia we wspaniałym łożu obok swej pani. Razem chodzą do kościoła, gdzie wzbudzają ogromne zainteresowanie. Obydwie wydają się pędzić szczęśliwe i beztroskie życie. Sytuacja ulega zmianie po powrocie z Włoch, mija trzeci rok pobytu Heli u pani Krzyckiej. Dama zauważa zmiany zachodzące w wyglądzie dziecka. Panienka dorasta: „Istotnie Helka dosięgała wieku, w którym dziewczątka nabierają szczególnej i harmonię ich kształtów nadwerężającej długości nóg. Długie, cienkie te nogi, przybrane w bardzo ciasne i wysokie kamasze, czyniły ją trochę niezgrabną. Regularny owal jej twarzy nadwerężył się też przez lekkie wychudnięcie, będące zapewne skutkiem długiej podróży; odkryte ramiona jej były chude i czerwone. Śliczne dziecko zaczęło się przedzierzgiwać w niezgrabnego podlotka, którego jednak rysy zapowiadały przyszłą piękność młodej dziewczyny.”
Dysproporcje w wyglądzie Heli rażą Krzycką, drażnią ją niektóre zachowania dziewczynki, charakterystyczne dla okresu dojrzewania: kaprysy, krnąbrność. Hela stara się odkryć granice własnej tożsamości, stopniowo wchodzi w okres buntu. Ponadto wcześniej pani „przyzwyczaiła ją do swojej nadzwyczajnej dobroci”, mogła swawolić, dąsać się. Wszystko jej wybaczano, ponieważ była dzieckiem. Gdy zaczęła dojrzewać zaczynają zdarzać się drobne scysje. Widząc gniew opiekunki, Helka pada na kolana i błaga o wybaczenie. Pani Ewelina wyrokuje, że jej wychowanka będzie złośnicą i nie chce dłużej zajmować się nieznośnym dzieckiem. Oddaje je pod opiekę Czernisi. Charakterystyka Heli
Autor: Ewa PetniakLosy małej Heli wyznaczają oś fabularną noweli Orzeszkowej, stanowią również pretekst do rozważań na temat wychowania, działalności filantropijnej, natury ludzkiej i szczęścia. Dziewczynka, jako pięciolatka, pojawia się w domu pani Eweliny Krzyckiej. Majętną damę oczarowuje uroda dziecka: „Koralowe usteczka drżały i krzywiły się do płaczu, wielkie szafirowe źrenice paliły się od zdumienia i ciekawości, a ślicznie wykrojone czoło otaczały gęste, gęste włosy z barwą i gorącymi połyskami ciemnego złota.”
Hela jest sierotą. Jej ojciec (murarz) spadł z rusztowania i zginął na miejscu, matka zmarła na cholerę. Małą dotychczas zajmowała się Janowa i jej mąż. Mieszkała w ubogiej chacie kuzynostwa wraz z trójką „przybranego” rodzeństwa: Wickiem, Kaśką i Marylką. To tutaj, podczas akcji charytatywnej, wypatrzyła ją pani Ewelina i z zamiarem wyedukowania i wychowania, postanowiła zabrać do siebie.
Dziewczynka, początkowo nieśmiała, lękliwa i zagubiona, w towarzystwie damy nabiera manier, uczy się, wyrabia swój estetyczny smak. Nosi już zupełnie inne, pełne przepychu stroje: „Białawy motyl ze zwiniętymi skrzydłami przemienił się w świetnego kolibra. Różowe wstążki niby piórka czy skrzydełka pstrzyły błękitną sukienkę. Z puchów białych koronek wysuwały się okrągłe nóżki obciągnięte pończoszkami delikatnymi jak sieć pajęcza, a niknącymi w malutkich błękitnych trzewiczkach; ogniste włosy utrefione, woniejące trzymała w karbach opaska z szylkretu.”
Opiekunka poświęca jej dużo uwagi, wspólnie bawią się w rozległym ogrodzie, układają wiązanki z kwiatów. Hela sypia we wspaniałym łożu obok swej pani. Razem chodzą do kościoła, gdzie wzbudzają ogromne zainteresowanie. Obydwie wydają się pędzić szczęśliwe i beztroskie życie. Sytuacja ulega zmianie po powrocie z Włoch, mija trzeci rok pobytu Heli u pani Krzyckiej. Dama zauważa zmiany zachodzące w wyglądzie dziecka. Panienka dorasta: „Istotnie Helka dosięgała wieku, w którym dziewczątka nabierają szczególnej i harmonię ich kształtów nadwerężającej długości nóg. Długie, cienkie te nogi, przybrane w bardzo ciasne i wysokie kamasze, czyniły ją trochę niezgrabną. Regularny owal jej twarzy nadwerężył się też przez lekkie wychudnięcie, będące zapewne skutkiem długiej podróży; odkryte ramiona jej były chude i czerwone. Śliczne dziecko zaczęło się przedzierzgiwać w niezgrabnego podlotka, którego jednak rysy zapowiadały przyszłą piękność młodej dziewczyny.”
W losie służącej Hela odnajduje swój los. Już wie, że była tylko „maskotką” zamożnej damy. Nie potrafi zrozumieć obojętności pani Eweliny: „Zbyt długo kochaną była, aby móc prędko w odtrącenie uwierzyć.” Czuje się nieszczęśliwa i winna. Wkrótce ponownie wraca do domostwa Jana. Jest coraz bardziej szczupła i blada, często choruje. Krzycka pozwoliła jej zabrać stroje i przybory, których dotychczas używała, ale w ubogiej chacie są one zupełnie zbędne. Z ubrań wyrosła, a niegdyś „luksusowe” przedmioty podkreślają tylko cierpienie dziewczynki i wyrządzoną jej krzywdę.
„Szczupła i nad wiek swój wysoka miała ona na sobie szubkę z błękitnego atłasu łabędzim puchem obszytą. Atłas był jeszcze świeży i błyszczący, ale śnieżne niegdyś obszycie wyglądało jakby wydobyte z popiołu. Ubranie to, z którego już wyrosła, sięgało jej zaledwie do kolan, poniżej długie, chude jej nogi współokryte były łachmankami pończoch pajęczej cienkości i bucikami wysokimi, na długi rząd błyszczących guziczków spiętymi, ale przez otwory których przeglądały się nagie prawie stopy. Ściągłą i chudą warz jej z wielkimi, zapadłymi oczami otaczały włosy ogniste, starannie uczesane i opasane świeżo snadź włożoną, kosztowną wstążką (...).”
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies