Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Nowele Orzeszkowej
Wkrótce Krzycka otrzymała liścik z Włoch o zamierzonej wizycie artysty. Była bardzo zadowolona, niepokoiło ją jednak zachowanie Heli. Dziewczynka ostatnio bywała nadąsana i smutna, wybuchała złością, miała żal do swojej opiekunki. Pani Emilii wydawało się, że nie musi poświęcać już swojej podopiecznej tyle uwagi, przestała traktować ją jak małe dziecko. Hela gniewała się przy czesaniu i ubieraniu, drażniąc tym Czernisię. Gdy Krzycka zamykała się w sypialni, by nie widzieć dziecięcych humorów, Hela siadała w kącie salonu i zalewała się łzami. Zdarzało się, że dziewczynka, nie godząc się na obojętność opiekunki, usiłowała zwrócić na siebie jej uwagę i gdy ta spokojnie czytała książkę w salonie, podbiegała do fortepianu i mocno uderzała w klawisze, płosząc wszelkie myśli pani Emilii. Poirytowana dama karciła dziecko, wówczas Hela padała jej do nóg, szlochała i błagała o wybaczenie. Podczas jednej z takich scen, gdy pani Emilia już miała utulić zapłakaną i skruszoną złośnicę, zapowiedziano wizytę włoskiego gościa. Krzycka zostawiła panienkę i poszła powitać przybysza. Wizyta Włocha trwała do późnego wieczora, „pani Ewelina siedząc przy fortepianie, akompaniowała grze słynnego wiolonczelisty”. Hela bacznie ich obserwowała i niepokoiła się.
„We wzroku tym upiornie w jeden punkt skierowanym była żałość i trwoga, i prośba...” Damę irytował wzrok dziecka, czuła się zażenowana, ponieważ nie mogła swobodnie rozmawiać ze swoim adoratorem. Hela znała język włoski, w którym porozumiewali się rozmówcy. Pani Emilia i jej gość często opuszczali salon, by uniknąć towarzystwa małej. Kobieta znów popadała w zadumę. „O czym myślała? O tym zapewne, że Bóg w nieprzejednanej dobroci swej zesłał na mroczną i chłodną drogę jej życia ciepły i jasny promień słońca.” W taki sposób postrzegała drogiego przyjaciela. Miał on wypełnić pustkę w jej życiu. Rozmyślania damy przerwało pojawienie się Heli. Panienka chciała objąć opiekunkę za szyję i przytulić się, ale pani Emilia pospiesznie odsunęła dziecko od siebie. Przywołała pannę Czernicką i poprosiła, by zabrała natrętną Helkę do garderoby. Usprawiedliwiła się: „nie pojmuję już teraz, jak mogłam tak bardzo lubić takie nudne dziecko! (...) Weź ją i niechaj ciągle będzie przy tobie...”
Służąca zrobiła, co jej nakazano i zaczęła przygotowywać kreacje dla pani. Hela bawiła się z Elfem, gdy w pomieszczeniu dało się słyszeć pomieszane dźwięki fortepianu i wiolonczeli. Czernicka powiedziała do dziewczynki: „Słyszysz? pamiętasz? i ty kiedyś tam byłaś! (...) Myślisz, że cię pani zawoła? Nieprędko to nastąpi.” Postanowiła uraczyć ją pewną opowieścią – bajką o dobrej pani. Streszczenie noweli „Dobra pani”
Autor: Ewa PetniakWkrótce Krzycka otrzymała liścik z Włoch o zamierzonej wizycie artysty. Była bardzo zadowolona, niepokoiło ją jednak zachowanie Heli. Dziewczynka ostatnio bywała nadąsana i smutna, wybuchała złością, miała żal do swojej opiekunki. Pani Emilii wydawało się, że nie musi poświęcać już swojej podopiecznej tyle uwagi, przestała traktować ją jak małe dziecko. Hela gniewała się przy czesaniu i ubieraniu, drażniąc tym Czernisię. Gdy Krzycka zamykała się w sypialni, by nie widzieć dziecięcych humorów, Hela siadała w kącie salonu i zalewała się łzami. Zdarzało się, że dziewczynka, nie godząc się na obojętność opiekunki, usiłowała zwrócić na siebie jej uwagę i gdy ta spokojnie czytała książkę w salonie, podbiegała do fortepianu i mocno uderzała w klawisze, płosząc wszelkie myśli pani Emilii. Poirytowana dama karciła dziecko, wówczas Hela padała jej do nóg, szlochała i błagała o wybaczenie. Podczas jednej z takich scen, gdy pani Emilia już miała utulić zapłakaną i skruszoną złośnicę, zapowiedziano wizytę włoskiego gościa. Krzycka zostawiła panienkę i poszła powitać przybysza. Wizyta Włocha trwała do późnego wieczora, „pani Ewelina siedząc przy fortepianie, akompaniowała grze słynnego wiolonczelisty”. Hela bacznie ich obserwowała i niepokoiła się.
„We wzroku tym upiornie w jeden punkt skierowanym była żałość i trwoga, i prośba...” Damę irytował wzrok dziecka, czuła się zażenowana, ponieważ nie mogła swobodnie rozmawiać ze swoim adoratorem. Hela znała język włoski, w którym porozumiewali się rozmówcy. Pani Emilia i jej gość często opuszczali salon, by uniknąć towarzystwa małej. Kobieta znów popadała w zadumę. „O czym myślała? O tym zapewne, że Bóg w nieprzejednanej dobroci swej zesłał na mroczną i chłodną drogę jej życia ciepły i jasny promień słońca.” W taki sposób postrzegała drogiego przyjaciela. Miał on wypełnić pustkę w jej życiu. Rozmyślania damy przerwało pojawienie się Heli. Panienka chciała objąć opiekunkę za szyję i przytulić się, ale pani Emilia pospiesznie odsunęła dziecko od siebie. Przywołała pannę Czernicką i poprosiła, by zabrała natrętną Helkę do garderoby. Usprawiedliwiła się: „nie pojmuję już teraz, jak mogłam tak bardzo lubić takie nudne dziecko! (...) Weź ją i niechaj ciągle będzie przy tobie...”
Pewnego razu w szlacheckiej okolicy żyła sobie ładna młoda panienka. Mieszkała z rodzicami. Miała piętnaście lat i swojego adoratora. Młodzieniec z sąsiedztwa planował się z nią ożenić, lecz kiedyś zobaczyła ją bogata pani o szlachetnym sercu. „Ta pani zobaczyła młodą tę dziewczynę raz w niedzielę, kiedy w świątecznym ubraniu niosła ona z lasu dzbanek poziomek. Zobaczyła i zaraz bardzo pokochała.”
Uroda dziewczęcia urzekła kobietę. Zaproponowała rodzinie, że weźmie ze sobą uroczą panienkę, wyedukuje ją, zapozna z wieloma wpływowymi osobami – wprowadzi do towarzystwa. Propozycja była kusząca. Rodzice nie protestowali. Dama zabrała ze sobą dziewczynę i cieszyła się nią przez dwa lata. Uczyła ją mówić po francusku, poruszać się z gracją, ale pewnego dnia dobra pani poznała hrabiego. „Wtedy młoda dziewczyna zrobiła się bardzo nudna i - poszła do garderoby...” Nauczyła się szyć i wykonywać czynności gospodarskie. Dzięki temu została służącą.
„Gdyby nie nadzwyczajna dobroć tej pani, dziewczyna miałby teraz swoją chatę w szlacheckiej okolicy, męża, dzieci, zdrowie, twarz rumianą. Ale pani ta zapewniła jej los i szczęś... cie. Od lat dwunastu szyje ona dla niej stroje po całych nocach, ujada się z jej garderobianymi i lokajami, każdego ranka wkłada jej na nogi pończochy i trzewiki, a każdego wieczora urządza z kołdry jej gustowne draperie... Trzydzieści lat dopiero ma, a wygląda na starą kobietę... Wychudła, szczerniała i na oczy zapadać zaczyna...”
strona: 1 2 3 4 5
Szybki test:
Gdy Janowa z noweli „Dobra pani” wprowadziła po raz pierwszy do salonu pani Eweliny Krzyckiej Helę, dziewczynka miała:a) 5 lat
b) 4 lata
c) 6 lat
d) 8 lat
Rozwiązanie
W Wiedniu tytułowa bohaterka z noweli „Dobra pani” upodobała sobie:
a) papugę
b) kota perskiego
c) psa
d) kanarka
Rozwiązanie
Garderobiana – panna Czernicka z noweli „Dobra pani” – miała około:
a) 30 lat
b) 35 lat
c) 20 lat
d) 25 lat
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies