Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Renesans
Utwór Jana Kochanowskiego „Pieśń XIX Ksiąg wtórych”, znany także pod tytułami „Jest kto, co by wzgardziwszy” oraz „Pieśń o dobrej sławie”, charakteryzuje się precyzyjnymi zdaniami, zróżnicowanymi formami gramatycznymi obraz bogatą, logiczną argumentacją. Poza tym wiersz ten posiada niezwykle klarowną, wyrazistą konstrukcję stylistyczną oraz przemyślaną, regularną budowę.
Tekst składa się z sześciu czterowersowych zwrotek pisanych trzynastozgłoskowcem (najczęstsza odmiana strofy czterowersowej), ze średniówką po siódmej sylabie. Autor sięgnął po rymy regularne, parzyste, żeńskie, o układzie AABB, np. „miłą” – „siłą”, „żywotem” – „potem”. W utworze pojawiają się także nieliczne przerzutnie, wzbogacając dodatkowo rytmiczność wiersza:
„Służmy poczciwej sławie, a jako kto może,
Niech ku pożytku dobra spólnego pomoże.
(…)
Śmiałemu wszędy równo, a o wolność miłą
Godzi sie oprzeć, by więc i ostatnią siłą”.
Formalną cechą liryku jest również nagromadzenie szerokich samogłosek „e” w dwóch wyrazach kończących każdy wers (z przesunięciem akcentu na ostatni). Rolą takiego zabiegu jest zwrócenie uwagi na frazę składniowo-intonacyjną, np.
„Nie przegra, kto frymarczy na sławę żywotem:
Azaby go lepiej dał w cieniu darmo potem?”
Pierwsza strofa utworu, w którym Jan z Czarnolasu formułuje program życia „godnego”, wykraczającego poza zaspokajanie potrzeb konsumpcyjnych, to rozbudowane pytanie retoryczne, wyrażające sądy o człowieku, o celach jego życia i zasadach działania:
„Jest kto, co by wzgardziwszy te doczesne rzeczy
Chciał ze mną dobrą tylko sławę mieć na pieczy
A starać sie (ponieważ musi zniszczeć ciało),
Aby imię przynamniej po nas tu zostało?”.
Podmiot skupia się na zestawieniu „rzeczy doczesnych” z „dobrą sławą”, z „ciałem, które musi zniszczeć”, z imieniem, które ma szansę przetrwania.
W kolejnych zwrotkach pytanie to przechodzi w jasną i wyraźną argumentację. Pierwszoosobowy podmiot przy użyciu najbardziej znanych środków perswazji próbuje wyłożyć odbiorcy pozostałe przemyślenia o człowieku. W tym celu sięga po różnorodne formy zaimkowe, co widać w pomieszaniu pierwszej, drugiej, trzeciej osoby, liczby pojedynczej i liczby mnogiej w otwierającej liryk zwrotce. Jest kto, co by wzgardziwszy... (Pieśń XIX) - analiza
Autor: Karolina MarlgaUtwór Jana Kochanowskiego „Pieśń XIX Ksiąg wtórych”, znany także pod tytułami „Jest kto, co by wzgardziwszy” oraz „Pieśń o dobrej sławie”, charakteryzuje się precyzyjnymi zdaniami, zróżnicowanymi formami gramatycznymi obraz bogatą, logiczną argumentacją. Poza tym wiersz ten posiada niezwykle klarowną, wyrazistą konstrukcję stylistyczną oraz przemyślaną, regularną budowę.
Tekst składa się z sześciu czterowersowych zwrotek pisanych trzynastozgłoskowcem (najczęstsza odmiana strofy czterowersowej), ze średniówką po siódmej sylabie. Autor sięgnął po rymy regularne, parzyste, żeńskie, o układzie AABB, np. „miłą” – „siłą”, „żywotem” – „potem”. W utworze pojawiają się także nieliczne przerzutnie, wzbogacając dodatkowo rytmiczność wiersza:
„Służmy poczciwej sławie, a jako kto może,
Niech ku pożytku dobra spólnego pomoże.
(…)
Śmiałemu wszędy równo, a o wolność miłą
Godzi sie oprzeć, by więc i ostatnią siłą”.
Formalną cechą liryku jest również nagromadzenie szerokich samogłosek „e” w dwóch wyrazach kończących każdy wers (z przesunięciem akcentu na ostatni). Rolą takiego zabiegu jest zwrócenie uwagi na frazę składniowo-intonacyjną, np.
„Nie przegra, kto frymarczy na sławę żywotem:
Azaby go lepiej dał w cieniu darmo potem?”
Pierwsza strofa utworu, w którym Jan z Czarnolasu formułuje program życia „godnego”, wykraczającego poza zaspokajanie potrzeb konsumpcyjnych, to rozbudowane pytanie retoryczne, wyrażające sądy o człowieku, o celach jego życia i zasadach działania:
„Jest kto, co by wzgardziwszy te doczesne rzeczy
Chciał ze mną dobrą tylko sławę mieć na pieczy
A starać sie (ponieważ musi zniszczeć ciało),
Aby imię przynamniej po nas tu zostało?”.
Podmiot skupia się na zestawieniu „rzeczy doczesnych” z „dobrą sławą”, z „ciałem, które musi zniszczeć”, z imieniem, które ma szansę przetrwania.
Podmiot jest odważny, bezpośredni i autorytatywny, nie ukrywa się za poetycką kreacją, nie poszukuje literackich masek czy innych zamienników dla prezentowanych poglądów, jawnie dzieląc się najbardziej intymnymi rozmyślaniami o dążeniu do „dobrej sławy”. Przyjmując rolę propagatora akceptowanych przez siebie postaw, utożsamia się on ze zbiorowością, do której zwraca się, mówiąc:
„Aby imię przynamniej po nas tu zostało?
(…)
Nie chciał nas Bóg położyć równo z bestyjami:
Dał nam rozum, dał mowę, a nikomu z nami.
(…)
Przeto chciejmy wziąć przed się myśli godne siebie,
(…)
Służmy poczciwej sławie, a jako kto może”.
„Ja” mówiące w wierszu zdaje się z jednej strony wychodzić z tłumu, nie zapominając przy tym o bogatym bagażu doświadczeń, którymi pragnie się podzielić oraz o postawie empatycznej. Zdaniem Teresy Kostkiewiczowej, autorki opracowania „Pieśni o dobrej sławie”, podmiot: „Przemawia jako obdarzony szczególnymi uprawnieniami poeta, ale również jako człowiek, dzielący z innymi los, te same możliwości, te same ograniczenia” (Teresa Kostkiewiczowa, „Pieśń o dobrej sławie” [w:] „Jan Kochanowski. Interpretacje”, pod red. Jana Błońskiego, Kraków 1989, str 88 – 94).
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies