Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Renesans
Podmiotem lirycznym w zaliczanej do czarnoleskiego cyklu, autobiograficznej fraszce Jana Kochanowskiego „Na lipę” jest właśnie rosnące w pobliżu domu tytułowe drzewo, pod którym długie godziny lubił spędzać renesansowy poeta.
W pierwszych linijkach utworu rozłożysta lipa „zaprasza” przechodzącego obok człowieka (adresatem wiersza jest każdy z czytelników, człowiek zmęczony, potrzebujący wytchnienia), aby usiadł pod jej liśćmi i odpoczął przed słonecznymi promieniami:
„Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie.
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie”.
Oprócz zacienionego schronienia lipa oferuje owianie twarzy wędrowca „chłodnym wiatrem”, zawiewającym zawsze w jej stronę z pola.
Poza tym, usiadłszy pod jej koroną, człowiek nie będzie cierpiał z powodu nudnej ciszy czy braku orzeźwiających zapachów:
„Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły”.
Finalnym popisem lipy jest ciche usypianie zmęczonego człowieka:
„A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie”.
W ostatnich słowach zachęty drzewo cytuje swego „pana”, czyli gospodarza:
„Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie”.
Dwuwiersz jest nawiązaniem do mitologii, według której w hesperyskim sadzie miała rosnąć jabłoń dająca złote owoce. Choć lipa nie daje jabłek, to jest niezwykle cenna ze względu na więzi, jakie łączą ją z człowiekiem.
Fraszka „Na lipę” jest poetyckim, wręcz idyllicznym obrazem przychylnej człowiekowi natury. Jan Kochanowski zawarł w niej swoje epikurejskie przekonania, zwracając uwagę przede wszystkim na korzyści płynące z życia w zgodzie z przyrodą, na skuteczność poszukiwania inspiracji we florze, na swoje zamiłowanie do spokojnego życia na wsi, pośród natury, w poczuciu bezpieczeństwa.
„Poeta docenia i broni wartości autentycznych, często występując wbrew obiegowym opiniom. Spośród darów życia najwyżej ceni przyjaźń, miłość (w tym i erotykę), zdrowie, czyste sumienie, patriotyzm, wiarę w Boga, pracowitość, pogodę ducha, tolerancję, sprawiedliwość wobec innych. Są to wartości na tyle uniwersalne, że wyprowadzać je można zarówno z idei „cnoty” tak, jak ją pojmowali starożytni, jak i z ideałów chrześcijańskich” (T. Farent, „Fraszki, pieśni, treny Jana Kochanowskiego”, „Biblioteczka opracowań”, Lublin 2007). Na lipę - interpretacja i analiza
Autor: Karolina MarlgaPodmiotem lirycznym w zaliczanej do czarnoleskiego cyklu, autobiograficznej fraszce Jana Kochanowskiego „Na lipę” jest właśnie rosnące w pobliżu domu tytułowe drzewo, pod którym długie godziny lubił spędzać renesansowy poeta.
W pierwszych linijkach utworu rozłożysta lipa „zaprasza” przechodzącego obok człowieka (adresatem wiersza jest każdy z czytelników, człowiek zmęczony, potrzebujący wytchnienia), aby usiadł pod jej liśćmi i odpoczął przed słonecznymi promieniami:
„Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie.
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie”.
Oprócz zacienionego schronienia lipa oferuje owianie twarzy wędrowca „chłodnym wiatrem”, zawiewającym zawsze w jej stronę z pola.
Poza tym, usiadłszy pod jej koroną, człowiek nie będzie cierpiał z powodu nudnej ciszy czy braku orzeźwiających zapachów:
„Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły”.
Finalnym popisem lipy jest ciche usypianie zmęczonego człowieka:
„A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie”.
W ostatnich słowach zachęty drzewo cytuje swego „pana”, czyli gospodarza:
„Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie”.
Dwuwiersz jest nawiązaniem do mitologii, według której w hesperyskim sadzie miała rosnąć jabłoń dająca złote owoce. Choć lipa nie daje jabłek, to jest niezwykle cenna ze względu na więzi, jakie łączą ją z człowiekiem.
Fraszka „Na lipę” jest poetyckim, wręcz idyllicznym obrazem przychylnej człowiekowi natury. Jan Kochanowski zawarł w niej swoje epikurejskie przekonania, zwracając uwagę przede wszystkim na korzyści płynące z życia w zgodzie z przyrodą, na skuteczność poszukiwania inspiracji we florze, na swoje zamiłowanie do spokojnego życia na wsi, pośród natury, w poczuciu bezpieczeństwa.
„Na lipę” stanowi przykład liryki inwokacyjnej. Wiersz składa się z dwunastu wersów pisanych trzynastozgłoskowcem bez podziału na strofy (wiersz ciągły). Kochanowski sięgnął po rymy żeńskie sąsiednie, np.: „sobie” – „tobie”, „promienie” – „cienie”.
Tytułowa lipa została przez Kochanowskiego poddana personifikacji. Oferując swoją pomoc zmęczonemu człowiekowi, dając schronienie ptakom czy pożywienie zbierającym nektar z jej kwiatów pszczołom, stała się „ludzka”, autor przypisał jej cechy charakterystyczne dla ludzi.
Poza tym poeta użył wiele poetyckich epitetów, np.: „wonny kwiat”, „rozstrzelone cienie”, „słodki sen”, „chłodne wiatry”, „pracowite pszczoły”, apostrofy („Gościu, siądź (...)”), metafor („siądź pod mym liściem”, „rozstrzelane cienie”, „wdzięcznie narzekają”, „szlachci pańskie stoły”) oraz porównania „jako szczep napłodniejszy w (…)”.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies