Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Renesans
Podobnie jak utwór o incipicie „Wieczna Myśli”, także i ten rozpoczynający się słowami „Fraszki to wszytko” nosi tytuł „O żywocie ludzkim”. Wynika to z prostego faktu – Jan Kochanowski porusza w nim motyw życia człowieka nieustannie przegrywającego w walce ze zmienną i nieprzewidywalną Fortuną:
„Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy,
Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy”.
W życiu człowieka nie ma żadnej pewnej rzeczy, myśli i czyny, wszystko jest „fraszką”, czyli - idąc za pierwotnym wyjaśnieniem terminu - drobiazgiem, rzeczą niepoważną, błahostką:
„Fraszki to wszytko, cokolwiek myślemy,
Fraszki to wszytko, cokolwiek czyniemy”.
Na świecie nie ma nic pewnego, nie ma zatem sensu dążyć do jakieś celu, bo po drodze pewnie i tak wszystko ulegnie przewartościowaniu. W dalszych wersach podmiot podkreśla, że „Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława” miną, niczym więdnąca i niszczejącą trawa na polu. Wymowa wiersza jest bardzo gorzka i pesymistyczna, skoro nie ma się o co starać oraz nic nie jest pewne, gdzie zatem szukać oparcia i siły? Cnota, do opanowywania której często w swoich dziełach namawiał poeta, uroda, wewnętrzna moc, pieniądze czy stawiana jako gwarantka nieśmiertelności artysty sława – wszystko to potęguje poczucie marności ludzkiego żywota, wypływające z wierszy innych polskich poetów, między innymi Mikołaja Sępa Szarzyńskiego czy Tadeusza Różewicza.
Ostatni dwuwiersz pełni rolę puenty:
„Naśmiawszy się nam i naszym porządkom,
Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom”
Poeta przywołał w nim stary topos świata jako teatru (teatrum mundi), a człowieka – jako grającej w nim marionetki, wpisującej się w motyw człowieka-Bożego igrzyska. Podobne przesłanie zostało zawarte w Platońskich „Prawach”, w „Fauście” Johanna Wolfganga Goethe'go, w „Kordianie” Juliusza Słowackiego czy w innym dziele Kochanowskiego - „Pieśni IX” Ksiąg wtórych:
„Sam Bóg wie przyszłe rzeczy, a śmieje się z nieba,
Kiedy się człowiek troszcze więcej, niźli trzeba”.
W obu utworach Jan Z Czarnolasu skłania się ku przekonaniu, iż wszystko w życiu jest mało ważne, jest drobnostką, błahostką. Dlatego też – według propagowanej przez twórcę stoickiej zasadzie złotego środka, nie należy popadać w skrajne namiętności. Zamiast tego trzeba pamiętać, iż wszystko jest chwilowe, życie, miłość, nienawiść. O żywocie ludzkim (Fraszki to wszytko) - interpretacja i analiza
Autor: Karolina MarlgaPodobnie jak utwór o incipicie „Wieczna Myśli”, także i ten rozpoczynający się słowami „Fraszki to wszytko” nosi tytuł „O żywocie ludzkim”. Wynika to z prostego faktu – Jan Kochanowski porusza w nim motyw życia człowieka nieustannie przegrywającego w walce ze zmienną i nieprzewidywalną Fortuną:
„Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy,
Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy”.
W życiu człowieka nie ma żadnej pewnej rzeczy, myśli i czyny, wszystko jest „fraszką”, czyli - idąc za pierwotnym wyjaśnieniem terminu - drobiazgiem, rzeczą niepoważną, błahostką:
„Fraszki to wszytko, cokolwiek myślemy,
Fraszki to wszytko, cokolwiek czyniemy”.
Na świecie nie ma nic pewnego, nie ma zatem sensu dążyć do jakieś celu, bo po drodze pewnie i tak wszystko ulegnie przewartościowaniu. W dalszych wersach podmiot podkreśla, że „Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława” miną, niczym więdnąca i niszczejącą trawa na polu. Wymowa wiersza jest bardzo gorzka i pesymistyczna, skoro nie ma się o co starać oraz nic nie jest pewne, gdzie zatem szukać oparcia i siły? Cnota, do opanowywania której często w swoich dziełach namawiał poeta, uroda, wewnętrzna moc, pieniądze czy stawiana jako gwarantka nieśmiertelności artysty sława – wszystko to potęguje poczucie marności ludzkiego żywota, wypływające z wierszy innych polskich poetów, między innymi Mikołaja Sępa Szarzyńskiego czy Tadeusza Różewicza.
Ostatni dwuwiersz pełni rolę puenty:
„Naśmiawszy się nam i naszym porządkom,
Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom”
Poeta przywołał w nim stary topos świata jako teatru (teatrum mundi), a człowieka – jako grającej w nim marionetki, wpisującej się w motyw człowieka-Bożego igrzyska. Podobne przesłanie zostało zawarte w Platońskich „Prawach”, w „Fauście” Johanna Wolfganga Goethe'go, w „Kordianie” Juliusza Słowackiego czy w innym dziele Kochanowskiego - „Pieśni IX” Ksiąg wtórych:
„Sam Bóg wie przyszłe rzeczy, a śmieje się z nieba,
Kiedy się człowiek troszcze więcej, niźli trzeba”.
Wiersz charakteryzuje się ciekawą konstrukcją podmiotu lirycznego. Występuje on w roli nauczyciela, dojrzałego mędrca, który dzieli się ze słuchaczami swoich słów życiowymi prawdami oraz refleksjami. Maska jednostki bardziej doświadczonej przez los nie sprawia jednak, iż przemyślenia podmiotu trafiają w próżnię, jako puste frazesy, nie mające odniesienia w rzeczywistości. Jest wręcz przeciwnie – podmiot każdą swoją mądrość sformułował na podstawie prób i błędów, których pełne było jego życie. Dzięki temu identyfikuje się z odbiorcami, co widać w ostatnich dwóch wersach utworu, w którym występuje nagromadzenie zaimka osobowego „nas” i jego odmian:
„Naśmiawszy się nam i naszym porządkom,
Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom”.
Fraszka jest zbudowana z ośmiu wersów, każdy liczy jedenaście głosek (5+6). Kochanowski sięgnął po swoje ulubione rymy, parzyste, żeńskie, dokładne.
Użyte środki stylistyczne nie utrudniają odbioru dzieła, ograniczając się zaledwie do rozpoczynającej wiersz anafory („Fraszki to wszystko (...)”), wyliczenia („Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława”), porównania („Wszystko to minie jako polna trawa”) oraz kilku epitetów (np. „pewnej rzeczy”, „polna trawa”).
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies